Czterech Nowozelandczyków znalazło się wśród ocalałych z katastrofy helikoptera, w której wczoraj zginęły cztery osoby na Gold Coast.
Helikoptery SeaWorld przeprowadzały zabawne eksperymenty w locie kilkaset metrów od pasa startowego w pobliżu parku rozrywki, kiedy zderzyły się około 200 do 300 metrów w powietrzu.
Jeden helikopter lądował, a drugi startował w pobliżu SeaWorld Drive w Maine Beach, kiedy wypadek miał miejsce około godziny 14:00.
„W polu widzenia pojawił się śmigłowiec, który startował, a główny śmigłowiec zderzył się z helikopterem lądującym i poważnie uszkodził przednią część tego helikoptera” – powiedział dziennikarzom szef Australijskiego Biura Bezpieczeństwa Transportu, Angus Mitchell.
„W trakcie tej kolizji główne łopaty wirnika i skrzynia biegów helikoptera, który wystartował, zostały oddzielone od samolotu, powodując jego tragiczne zderzenie z mielizną”.
Policja Queensland poinformowała, że jeden z zaangażowanych helikopterów „z powodzeniem wylądował na piaszczystej plaży”.
Rozbity samolot przewoził siedmiu pasażerów, w tym pilota.
Pilot, 40-letni mężczyzna z Helensvale i troje pasażerów – 57-letnia kobieta i 65-letni mężczyzna z Wielkiej Brytanii oraz 36-letnia kobieta z Glenmore Park w Nowej Południowej Walii – zginął na miejscu.
10-letni chłopiec został zabrany z Glenmore Park do szpitala uniwersyteckiego Gold Coast, gdzie pozostaje w stanie krytycznym.
Dwóch innych, 33-letnia kobieta i 9-letni chłopiec z Geelong West w Victorii, zostali zabrani do szpitala z poważnymi obrażeniami.
Jej stan jest krytyczny, ale stabilny, stan chłopca stabilny.
Samolot, który wylądował na mieliźnie Broadwater miał sześciu pasażerów, w tym pilota.
Wśród pasażerów była 27-letnia kobieta z Australii Zachodniej i dwie rodziny z Nowej Zelandii, które podróżowały razem, 44-letni mężczyzna, 43-letnia kobieta z jednej rodziny i 48-letni mężczyzna . Z drugiej strony 45-letnia kobieta.
Jeden z pasażerów samolotu został ranny, a pięciu innych odniosło lekkie obrażenia. Zostali przewiezieni do szpitala uniwersyteckiego Gold Coast.
Szef Australijskiego Biura Bezpieczeństwa Transportu, Angus Mitchell, opisał to jako „bardzo tragiczny początek nowego roku”.
Rzecznik Departamentu Spraw Zagranicznych i Handlu powiedział 1News, że „jest świadomy doniesień o udziałach Nowozelandczyków w tragicznej katastrofie helikoptera w Australii”.
Nie otrzymaliśmy jednak żadnych próśb o pomoc konsularną”.
Operacja Victor Sandelwood, składająca się z detektywów z Gold Coast Criminal Investigations Branch i Forensic Crash Unit, pomaga teraz ATSB w dochodzeniach.