Kradzieże benzyny są coraz częstsze, ponieważ coraz więcej kierowców odczuwa ból przy pompie.
Ze scenariuszem Nity Blake Persen rnz.co.nz
Na jednej ze stacji w Whangarei kierowcy zapełniali się na cały dzień, aby jak najlepiej wykorzystać cenę 2,91 USD za litr.
Ben wlewał benzynę do swojego samochodu i kilka puszek, które przywiózł ze sobą do miasta.
„Zazwyczaj tankuję co tydzień, ale będę miał trochę więcej, ponieważ wiem, że ceny paliwa idą w górę, więc zapełnię inne zbiorniki w tym samym czasie, to szaleństwo”.
Po drugiej stronie pompy Brett zbierał jak najwięcej oleju napędowego — dziś było to 27 dolarów.
„Dostałem 12,6 litra, co jest szalone – tym razem więcej benzyny w zeszłym roku, było ponad 91 litrów – dokąd jedziemy?”
Powiedział, że potrwa to kilka dni, ale w tej chwili używał swojego samochodu tylko do podstawowych celów podróży – wysokie ceny paliwa mocno uderzyły w jego budżet.
Ze względu na ograniczony transport publiczny w Whangarei rozważał pojazdy elektryczne, ale były one również poza jego przedziałem cenowym.
„Chciałbym mieć taki, ale zaczęli gdzieś ponad 40 tysięcy dolarów, a przeciętnego człowieka nie stać na to, więc to naprawdę marzenie”.
Po drugiej stronie miasta Grant Smith już żył w tej rzeczywistości — jechał swoją Teslą całą drogę na północ od Arrowtown i ładował na parkingu Whangārei Central.
„Zdecydowaliśmy się odbyć całą drogę tutaj, ponieważ koszt jest tak minimalny”.
Smith powiedział, że ceny benzyny nie są obecnie czymś, o czym myśli.
„Kiedy wydamy pieniądze na samochód elektryczny, na pewno nie ma to znaczenia, a jeśli ładujemy samochód w domu, jak to zwykle robimy, kończymy na wydawaniu około 2 centów za kilometr na jego eksploatację”.
Smith powiedział, że miał trochę współczucia dla tych, którzy zmagają się z cenami benzyny, którzy żyli na linii chleba, ale mniej współczucia dla tych, którzy zdecydowali się jeździć dużymi samochodami.
„Wielu ludzi chce jeździć dużymi samochodami, a jeśli chcą za to zapłacić, to w porządku”.
Wraz ze wzrostem kosztów Z Energy i Caltex zgłaszają wzrost kradzieży benzyny – rzecznik nie mógł podać liczb, ale powiedział, że wszystkie incydenty są rejestrowane przez policję.
Tymczasem apetyt na samochody elektryczne rośnie — stopniowo.
Najnowsze dane pokazują, że w lutym zarejestrowano 39 598 lekkich pojazdów elektrycznych i hybrydowych – wzrost o 1478 w porównaniu z poprzednim miesiącem, ale o prawie 15 000 więcej rejestracji niż w tym samym czasie w ubiegłym roku.
W końcu staną się normą, a podwyżki cen benzyny mogą być tym, co jest potrzebne, aby pomóc niektórym Kiwi dokonać zmiany, powiedział Mark Gilbert, prezes Drive Electric, grupy promującej pojazdy elektryczne.
„To jest początek fali i myślę, że z biegiem czasu fala będzie coraz silniejsza, ponieważ wszyscy producenci samochodów z Europy, a nawet teraz więcej z Japonii, wskazują, że zamierzają przejść na elektrykę – więc jesteśmy – powiedział Gilbert.
„To ogromna zmiana, która została zasugerowana – będzie to jedyny czas w moim życiu, kiedy zobaczę zachęty dla ludzi do kupowania samochodów”.
Powiedział, że przy zachętach rządowych i obniżeniu cen pojazdów elektrycznych nadszedł czas na zmianę.
Gilbert powiedział, że dostarczanie paliw kopalnych do pojazdów z napędem na prawe koła będzie z czasem coraz trudniejsze, podczas gdy dostępność pojazdów elektrycznych stanie się z czasem łatwiejsza.
Ponadto cena samochodów używanych była w tym momencie bardzo wysoka.
„Istnieje wiele różnych pojazdów, różne punkty cenowe, nowe i używane w zależności od tego, czym handlujesz.
„Możesz kupić samochód elektryczny – starego Nissana Leaf za około 12 000 dolarów – więc myślę, jak nisko powinien spaść?”
Zmiana w mediach była również kluczową częścią odejścia od uzależnienia od paliw kopalnych – gdzie możliwe są spacery, transport publiczny i jazda na rowerze, powiedział.
Istniała również opcja nie posiadania samochodu w ogóle, a zamiast tego w razie potrzeby skorzystaj z jednej z usług timeshare.
„Podróżujący ninja. Rozrabiaka. Badacz bekonów. Ekspert od ekstremalnych alkoholi. Obrońca zombie.”