WISCONSIN (CBS 58) – Doris Idzikowski przez lata dobrze wykorzystywała swoje umiejętności szycia. Ostatnio zaczęłam robić kołdry z T-shirtów. Zazwyczaj tematy są związane ze sportem lub wojskiem, ale tak było do czasu, gdy jej córka otrzymała niezwykłą darowiznę w Polskim Centrum w Wisconsin. Idzikowski ułożył kołdrę polskiej miłości i dumy.
„To moja żona siedzi w swoim rozkładanym fotelu” – powiedział Frank Schultz, pokazując zdjęcie.
Gdy Schultz przegląda zdjęcia swojej żony, Rosemary, bardzo szybko pojawia się wzór.
To ta, która ma na sobie koszulkę „Wszyscy kochają Polkę”, powiedział z dumą.
Ma mnóstwo T-shirtów, które celebrują jej polskie dziedzictwo – w rzeczywistości ponad 180.
„Przez cały czas nosiła swoje polskie koszulki” – powiedział Suschlitz. „Była bardzo dumna z bycia Polką”.
Rosemary zmarła w czerwcu ubiegłego roku.
„Moja żona była naprawdę kochana”, powiedział. „Miała 29 operacji i nigdy się nie skarżyła”.
To sprawiło, że Frank zaczął się zastanawiać, co zrobić z taką grupą. Tu wkracza Marie Idzikowski. Jest dyrektorem Polskiego Centrum w Wisconsin. Frank chciał przekazać darowiznę.
„Właściwie to się skończyło”, powiedziała, „nigdy wcześniej tu nie był”. „A kiedy wychodził, żarówka. Tu jest dużo T-shirtów. Moja mama robi kołdry pod T-shirty”.
Więc nazwała swoją mamę Doris.
„Mamy całkiem sporo T-shirtów, to wszystko, co powiedziałam” – wspomina Mary Idzikowski. „W żadnym wypadku nie jestem pikowaczem. I to brzmiało dla mnie łatwo. Używasz i robisz T-shirty, które oglądałem na YouTube”.
Nauczyła się robić te kołdry w stylu shabby chic. W ciągu ostatnich kilku lat Doris zmieniała T-shirty w różne wspomnienia.
„Koszykówka, softball i inne tego typu aktywności” – powiedziała Doris.
Doris daje wszystkie swoje kołdry jako prezenty, a nawet przekazuje je jako przedmioty do zbierania funduszy dla VFW i innych organizacji.
„Reprezentuje szczególny czas w ich życiu, dobry czas i dobre czasy, które mieli. Osiągnięcia, których dokonali”.
Ale ta kołdra jest trochę inna.
„Po prostu upadła” – powiedział Schultz o pierwszym spotkaniu z nią. Tyle wspomnień mojej żony.
„Był przytłoczony emocjami”, powiedziała Doris. „Oboje byliśmy”.
72-częściowa kołdra składa się z 26 ulubionych T-shirtów Rosemary – zebranych na całe życie.
„Część z tego, kiedy była w Polsce, część z polskiego festiwalu” – powiedział.
Mają o niej różne powiedzonka – „Polska księżniczka”, „Moja ulubiona połowa to polska” i „Made in America z polskimi częściami”.
„To w zasadzie mnie rozwaliło, mówią dzieci”, powiedział ze śmiechem Schultz.
To kołdra, którą Doris też lubiła robić. To sprawiło, że pomyślała o wszystkich ich szczęśliwych wspomnieniach.
„Gdzie byli, kiedy kupili koszulę, gdzie ją nosiła? Takie rzeczy. Sprawiło mi się dobrze” – powiedziała.
A dla Mary było to nieoczekiwane spotkanie, które połączyło ludzi wokół wspólnego dziedzictwa.
„Kiedy to zrobili, naprawdę wzruszało mnie to, że mogła zrobić komuś coś takiego i że to może tak wiele znaczyć”, mówi Mary. „Ponieważ nigdy nie wiadomo, co może dla kogoś znaczyć jeden prosty gest”.
Doris może nie docenić swoich umiejętności pikowania.
„Czuję się zawstydzona, kiedy mówię o pikowaniu, ponieważ są panie, które robią najpiękniejsze i najwspanialsze kołdry, a ja jestem taka prosta” – powiedziała.
Ale ta prosta kołdra jest częścią pamięci jego żony, którą Frank zachowa na zawsze.
„To niewiarygodne, że praca, którą wykonuje z dobroci serca”, powiedział. „Dobrze wiedzieć, że na świecie wciąż są tacy ludzie”.
Frank i Rosemary są małżeństwem od 61 lat.
Aby uzyskać więcej informacji o Polskim Centrum w Wisconsin, kliknij tutaj.