Były oficer policji królewskiej niedawno opisał rzekome obraźliwe zachowanie księcia Andrzeja wobec strażnika w Pałacu Buckingham.
podczas rozmowy z słońce, Paul Page, który pracował w pałacu przez sześć lat, powraca do incydentu, kiedy książę krzyknął do strażnika, aby powstrzymał niezidentyfikowaną kobietę.
„Andrzej prowadził bardzo dziwne życie – był jedynym członkiem rodziny królewskiej, dla którego musieliśmy zmienić zasady” – powiedział w gazecie. „Po godzinach wpuszczaliśmy do pałacu nieupoważnione i nieznane kobiety”.
„Posłuchaj mnie, gruby gruby (przekleństwo)”, wspomina, „wpuść mojego gościa albo pójdę tam”.
„Krzyczał, więc ją wpuściliśmy. Takie zachowanie od niego nabraliśmy. Funkcjonariusze bali się kopać głęboko.
„To był jedyny, mieliśmy kobiety, które nie znały swoich imion. Wyskoczyło jak (przekleństwo) kciuk w górę „- dodał 43-latek. „To bardzo zła osoba, która, jeśli nie dostanie tego, czego chce, zaczyna rzucać (przekleństwo) wszędzie”.
Były oficer królewski uważał, że wątpliwa postawa księcia była „ponieważ był ulubieńcem królowej” i zawsze otrzymywał „za dużo procy”.
„Ekspert Internetu. Introwertyk. Uzależniony od ulicy. Ewangelista kawy. Pisarz. Myśliciel. Miłośnicy skrajnej śpiączki. Wykładowca”.