Pojawiają się obawy zarówno w Australii, jak i Aotearoa, że wybuch wysoce zaraźliwego wirusa może być niszczycielski dla obu krajów.
Wybuch epidemii na Bali doprowadził do kontroli całej poczty i ładunków przybywających do Nowej Zelandii z Indonezji, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa na naszych wybrzeżach.
Rząd ostrzegł w zeszłym tygodniu, że jeśli przedostanie się przez granicę, może kosztować miliardy dolarów i ponad 100 000 miejsc pracy w Nowej Zelandii.
Według 9 News Australia szacuje rachunek na około 80 miliardów dolarów w ciągu 10 lat.
Wcześniej produkty mięsne, które dotarły do Australii z Indonezji, wykazywały fragmenty wirusa, powodując rosnące obawy, że może on również dotrzeć do Aotearoa.
Murray Watt, australijski minister rolnictwa, rybołówstwa i leśnictwa, powiedział, że śniadanie w McDonald’s będzie najdroższą rzeczą, jaką pasażerowie mogą dostać.
„Ta grzywna jest dwukrotnie wyższa od kosztów lotu na Bali” – powiedział. „Ale nie mam współczucia dla ludzi, którzy zdecydują się nie przestrzegać surowych australijskich środków bezpieczeństwa biologicznego, a ostatnie rewelacje pokazują, że zostaniesz aresztowany”.
W wywiadzie udzielonym AM w zeszłym tygodniu minister rolnictwa Nowej Zelandii Damian O’Connor powiedział dziennikarzom, że FMD zawsze było uważane za „choroba końca świata” dla sektora rolnego.
„Dotknie to każdego Nowozelandczyka, dlatego prosimy każdego z nas o oglądanie. Jeśli podróżujemy za granicę – miej oko na to, dokąd jedziemy i upewnij się, że nie mamy kontaktu” – powiedział. .