Procesja i pogrzeb królowej Elżbiety II. Wideo / NZ Herald
Opinia:
Jeśli było jedno słowo, które było powtarzane tak nieubłaganie i namiętnie w ciągu kilku tygodni od śmierci królowej, to było to „obowiązek”.
Nie ma debaty, jeśli chodzi o słowo d było niewzruszone. Stały. Jej zaangażowanie na całe życie i silne.
Jako 21-letnia księżniczka wygłosiła słynne przemówienie z RPA, w którym przysięgła: „Całe moje życie, długie czy krótkie, będę oddane waszej służbie”. W swoim odejściu do końca dotrzymała tej obietnicy, bez względu na to, jak nudna może być ta praca.
Pomyśl o tych wszystkich (prawdopodobnie) niekończących się rozmowach premiera z Theresą May; przyjęcia z napojami dla bułgarskich delegacji handlowych; Przedzieramy się przez rządowe czerwone pudła z przepisami dotyczącymi zdrowia psychicznego, które czekają na zatwierdzenie. Niezależnie od tego, jak powtarzalna i monotonna jest impreza, czy kiedykolwiek utkniesz? Oczywiście nie.
Jednak przyjaciel zmarłego króla wysunął teraz naprawdę zdumiewające stwierdzenie: 96-latka zasadniczo zaplanowała swoją śmierć w niezwykłym ostatnim akcie.
Jej Wysokość, oczywiście, zmarła w Szkocji 8 września w ukochanej posiadłości Balmoral, 20 000 hektarów góralskiej chwały nietkniętej przez zaginionych amerykańskich turystów ani księcia Andrzeja.
A teraz pamiętaj, że przez dziesięciolecia przygotowania do jej śmierci były nakreślone w tym, co każdy, kto przekazał na żywo telewizję w ostatnim miesiącu, nazywa się Operacją London Bridge. Był też plus, zwany Operation Unicorn, który obejmuje logistykę, jeśli weźmie ostatni oddech podczas pobytu w Szkocji.
Następnie pamiętaj, że podczas gdy całe to planowanie śmierci było zapisywane w notatnikach Smythsona z monogramami, coraz silniejszy szkocki ruch niepodległościowy nabierał rozpędu.
W 2014 roku, zanim kraj poszedł do urn w kwestii niepodległości, sama królowa zaproponowała coś, co najbardziej przypomina ingerencję polityczną, kiedy powiedziała: „No cóż, mam nadzieję, że ludzie uważnie zastanowią się nad przyszłością”. (W 2019 roku były premier David Cameron, który natychmiast przeprosił za swoje rewelacje, ujawnił, że Jej Wysokość „cofnęła linię” po tym, jak zadzwonił do niej, aby jej powiedzieć, że Szkocja głosowała za pozostaniem w związku).
Na początku tego roku szkocki premier Nicola Sturgeon rozpoczął kampanię na rzecz kolejnego referendum.
Wszystko to prowadzi nas do nowego, szalonego twierdzenia ze środy: Co by było, gdyby zobowiązanie królowej do zachowania całej Wielkiej Brytanii rozszerzyło się na jej strategiczny wybór miejsca, w którym spędziła ostatnie dni?
W wywiadzie dla The Daily Beast, przyjaciółka Jej Królewskiej Mości twierdziła, że podjęła decyzję o śmierci w Szkocji, aby „ocalić związek”.
Kumpel Tom Sykes powiedział Beastowi, że nienarodzony koń roboczy wiedział, że jest „słaba” i że postanowiła pożegnać się z ustępującym premierem i prawdziwym politykiem Wumblem Borisem Johnsonem i mianować nową przywódczynię Partii Konserwatywnej Liz Truss, westminsterski odpowiednik kawałka Wonder White (bezsmakowe i bezużyteczne) w Balmoral, bo chciała tam umrzeć.
„Była słaba i pojawił się argument, że powinna wrócić do Windsoru, gdzie znacznie łatwiej byłoby uzyskać leczenie w szpitalu” – powiedział przyjaciel The Beast. „Oczywiście miała dostęp do ratowników medycznych w Balmoral, ale nic takiego jak Windsor. Balmoral jest bardzo odizolowana, ale właśnie tam chciała być, właśnie dlatego, że myślała, że koniec może być bliski. Planowała umrzeć w Szkocji, aby uratować związek ”.
Z jednej strony miałoby to sens. Oddanie Jej Królewskiej Mości i tak, nie możemy od tego uciec, niezachwiane poczucie obowiązku było słowami kluczowymi jej siedmioletniego panowania. Żadna kobieta tak często, jak nigdy nie wychodziła, nie była ospała nawet w jedno deszczowe popołudnie. (Ilu z nas mogłoby powiedzieć, że zrobilibyśmy to samo, gdybyśmy mieli wybór między fantazjami francuskimi pana Kiplinga i ks. warzywa korzeniowe?)
Ważnym czynnikiem również tutaj jest to, że królowa była przywódczynią, która wewnętrznie rozumiała, jak używać miękkiej siły, jak to miało miejsce w 1961 roku, kiedy odwiedziła Ghanę, gdy mocarstwa zimnej wojny przepychały się, by zdobyć naród. (Wtedy premier Harold Macmillan pisał w swoim pamiętniku: „Kocha swój obowiązek i chce być królową, a nie lalką”).
Z drugiej strony jest to bardzo interesujące twierdzenie. Być może jej świadoma lub nieświadoma decyzja o spędzeniu ostatnich dni w Balmoral ma więcej wspólnego z faktem, że naprawdę uwielbiała to miejsce oraz samotność i spokój, które jej oferowało? Ogromna posiadłość była miejscem, w którym według księżniczki Eugenii „Babcia jest najszczęśliwsza” i gdzie co roku spędza długie letnie wakacje.
Jednak bez względu na to, czy miejsce jej śmierci zostało zaaranżowane w ostatecznym manewrze dyplomatycznym, jasne jest, że miał on wpływ na naród szkocki.
Aż do wydarzeń z zeszłego miesiąca Jakub V był ostatnim królem, który zmarł w Szkocji (dzięki cholerze) w 1542 roku. 8 września nastąpił niezwykły wylew żalu ze strony Szkotów, mimo że tylko 45 procent głosujących stwierdziło, że wspierał monarchię. (W Anglii liczba ta sięga nawet 60 procent).
Gdy jej ciało odbyło sześciogodzinną podróż przez procesję pogrzebową z Balmoral do Edynburga, tysiące ludzi ustawiło się na drodze, a gdy już dotarli do miasta, Health Travellers czekali na 10 głębokości. (Te wielkie tłumy rzekomo stanowiły największe publiczne wydarzenie w Szkocji w historii.)
Następnie, w ciągu dwudziestu czterech godzin, kiedy jej trumna leżała w katedrze św. Idziego, około 33 000 ludzi stało w kolejce, by złożyć hołd.
W miesiąc po śmierci Jej Królewskiej Mości nastąpiło, jak się wydaje, przesunięcie w kierunku zachowania Unii.
Niedzielny sondaż w połowie września wykazał, że poparcie dla niepodległości nieznacznie spadło po jej śmierci, spadając z 46 procent Szkotów chcących odłączyć się od Wielkiej Brytanii, podczas gdy 28 procent Szkotów stwierdziło, że sądzili o jej śmierci Wasza Wysokość uczynił związek jeszcze silniejszym.
James Mitchell, profesor porządku publicznego na Uniwersytecie w Edynburgu, powiedział New York Times: [the Queen’s death] Wydarzenie tutaj wzmacnia połączenie z Morałem… Jestem pewien, że to nie pomaga [pro-independence] SNP. „
To naprawdę niewiarygodne, że Jej Wysokość mogła do końca pozostać tak w pełni zaangażowana w pracę, która została jej narzucona w wieku 25 lat, że chciała wykorzystać swoją śmierć, by wesprzeć Wielką Brytanię.
Podczas przemówienia z 1947 r. zacytowała wiersz Pokój Roberta Brooke’a „A teraz niech będzie chwała Bogu za Tego, który nas stworzył w tej godzinie”, słowa, które mogły być prawdziwe do końca.
• Daniela Elser jest pisarką i komentatorem królewskim z ponad 15-letnim doświadczeniem w pracy z wieloma wiodącymi australijskimi tytułami medialnymi.
„Obrońca popkultury. Pytanie o pustelnika w komedii. Alkoholista. Internetowy ewangelista”.