Grupa Bad Tenants na Facebooku odmówiła ujawnienia informacji Adamowi Sheehanowi. zdjęcie/plik
Sąd odrzucił prośbę mężczyzny o zmuszenie prywatnej grupy na Facebooku, w której właściciele otwarcie wymieniają i zawstydzają niechcianych najemców, do ujawnienia wszelkich posiadanych informacji na jego temat.
Bad Tenants Group była w ostatnich latach krytykowana przez adwokatów najemców za zapewnienie właścicielom przestrzeni do dzielenia się danymi osobowymi swoich najemców jako ostrzeżenie dla innych właścicieli, zasadniczo umieszczając ich na czarnej liście.
Komisja ds. Prywatności i United Tenants wyraźnie stwierdziły, że udostępnianie takich prywatnych informacji jest niezgodne z prawem.
Adam Sheehan po raz pierwszy złożył skargę do komisarza ds. prywatności w zeszłym roku. Pełnomocnik udzielił nakazu dostępu, co oznacza, że administratorzy strony na Facebooku są prawnie zobowiązani do przekazania wszelkich posiadanych przez nich informacji.
Jednak było to w 2021 r., A ludzie prowadzący grupę nie zastosowali się do tego i od tego czasu usunęli grupę.
Sheehan następnie złożył skargę do Human Rights Review Tribunal, aby wyegzekwować nakaz dostępu, ale w wydanym wczoraj orzeczeniu odrzucił jego prośbę i stwierdził, że jest to zasadniczo „niewykonalne”.
„że oni [the Facebook group] Nie masz prawa – ani moralnie, ani prawnie – publikować publicznych list osób”.
„Po prostu łamią prawo. Najemcy mogą być dla nich tylko informacją i wynagrodzeniem… ale w rzeczywistości są prawdziwymi ludźmi i mają prawa”.
Sheehan powiedział, że był rozczarowany decyzją, ale zrozumiał, w jaki sposób sąd do niej doszedł.
Zgodnie z ustawą o prywatności z 2020 r. każda osoba może zażądać i musi dostarczyć informacje na jej temat, które posiada jakakolwiek organizacja – niezależnie od tego, czy jest to policja, Departament Zdrowia, czy broker ubezpieczeniowy.
Ponieważ jednak grupa na Facebooku nie jest zarejestrowaną organizacją ani organem, ale raczej grupą osób, nie było nikogo, kto mógłby konkretnie nakazać sądowi ujawnienie informacji Sheehana.
„Nadal było warto”, powiedział Sheehan, „to było po prostu zbyt wiele, że większość ludzi nie ma czasu ani zasobów, aby przejść przez tak dużą operację, jak ta”.
Powiedział, że trochę go wkurzyło, gdy kilka lat temu po raz pierwszy usłyszał o grupie w mediach.
„To sprawiło, że pomyślałem o wszystkich chwilach, kiedy przegapiłem wypożyczony samochód, jakbyś jechał dobrze i wydaje się, że idzie dobrze, a potem nic nie słyszysz”.
Jak sam przyznaje, Sheehan zachował się lekkomyślnie w stosunku do poprzednich właścicieli, jeśli chodzi o zgubienie kluczy lub płacenie opłat za sprzątanie, ale nic, co mógłby opisać jako wspaniałe.
„Na pewno nie sądzę, że należę do żadnej czarnej listy”.
Ale to nie koniec legalnej drogi dla Sheehana w tej sprawie.
Sąd zbada, czy grupa Bad Tenants na Facebooku ingerowała w jego prywatność, nie odpowiadając na jego bezpośrednią prośbę o ujawnienie zatajonych informacji na jego temat.
W Nowej Zelandii prawie każdy zawód wykwalifikowany ma sąd dyscyplinarny, który je nadzoruje, od lekarzy, prawników, inżynierów i architektów po pracowników socjalnych, a nawet sąd, który zajmuje się sporami samochodowymi.
Prezes Renters United, Jordi Rogers, mówi, że nadszedł też czas, abyśmy mieli go dla zarządców nieruchomości i właścicieli.
„W tej chwili nie ma żadnych standardów zawodowych, których muszą przestrzegać” – powiedział.
„To niesamowite, kiedy pomyślisz o tym, jak bardzo wpływa to na ludzkie życie”.
Rogers powiedział, że właściciele nieruchomości muszą zrozumieć swoje obowiązki wynikające z prawa o ochronie prywatności i że publikowanie ich informacji na grupie na Facebooku jest aktem „złej wiary”, a także nielegalnym.
United Tenants specjalnie wezwał grupy takie jak Bad Tenants i inne na swojej stronie internetowej i wezwał każdego, kto udostępnił ich informacje bez ich zgody, do złożenia skargi do Komisarza ds. Ochrony Prywatności.
Rzecznik Komisji ds. Prywatności powiedział dziś, że decyzja sądu zawiera przydatne wskazówki dotyczące wymogów egzekwowania nakazu dostępu.
„Przeanalizujemy nasze procesy, aby odzwierciedlić wskazówki sądowe dotyczące wyznaczania osób odpowiedzialnych za kierunek dostępu” – powiedzieli.
„Obrońca popkultury. Pytanie o pustelnika w komedii. Alkoholista. Internetowy ewangelista”.