PARIS (Reuters) – Broniąca tytułu mistrzyni Iga Świątek poczuła ciepło, gdy w czwartek zarezerwowała miejsce w swoim trzecim finale French Open od czterech lat, wygrywając 6-2 7-6 (7) z brazylijską Beatrice Haddad-Maia.
Numer jeden na świecie miała trudności z przejściem przez drugiego seta, ale kiedy doszło do dogrywki, oddała pełną gamę strzałów, aby wyprzedzić Haddad-Maię i ustawić sobotnie starcie z nierozstawioną Czeszką Karoliną Muchovą.
Świątek, która wygrała Puchar Suzanne Lenglen w zeszłym roku iw 2020 roku, utrzyma pierwsze miejsce w rankingu WTA po wyeliminowaniu z Białorusi drugiej Aryny Sabalenki.
Gdy kibice wymachiwali polską flagą „Poland Garros” na w połowie pustych trybunach, gdy mecz się rozpoczął, Świątek okazywał rzadkie oznaki frustracji, ale zebrał się w sobie, gdy miało to znaczenie, gdy zegar wskazywał 21:00.
Rozstawiony z numerem 14 Haddad Maya, którego karierę utrudniały kontuzje i 10-miesięczny zakaz stosowania dopingu, rozegrał cztery kolejne trzysetowe mecze, aby awansować do półfinału.
Poprzednie starcia w Swatik trwały nieco ponad godzinę, podczas gdy Haddad Maya spędził w sądzie blisko 13 godzin.
– Wykorzystuje fakt, że jest leworęczna, pięknie gra na glinie, gra mocno i ostro. Jest wojowniczką i pokazała to w każdym meczu, który tutaj gra – powiedziała Świątek.
„Cieszę się, że byłem solidny i skończyłem ostatnie strzały”.
Brazylijka, która została wysłana przez Świątek, biegając po korcie, polegała na swojej sile, aby zapobiec ucieczce z meczu czołowej rozstawionej.
Zabawne starcie
Haddad Maya zakochał się w meczu otwarcia na Court Philippe Chatrier, a większość posiadaczy biletów zdecydowała się pominąć początek tego, co okazało się zabawną konfrontacją.
Nie trzeba było długo czekać, by Świątek odnalazła swój rytm, przełamując serwis przeciwnika i remisując na 1:1. Zrobili sobie drugą przerwę przy stanie 4:2, kiedy Haddad Maya strzelił z rzutu wolnego i dopełnili seta kolejną przerwą.
Wyglądało na to, że Świątek przejdzie do drugiego seta, ale Haddad-Mayer, pierwsza Brazylijka, która dotarła do finałowej czwórki turnieju od 1968 roku, miała inne pomysły.
Brazylijka wyróżniła się i dała Świątek szansę na wygraną, zdobywając dwa break pointy na 4-4 z oszałamiającym forhendem wzdłuż linii.
Z dwoma dużymi serwami na początku, Świątek obronił je i sparował kolejny, po czym wytrzymał, zmuszając Haddada Mayę do pozostania w meczu.
Brazylijka próbowała wyrównać, ale nie wykorzystała seta, kiedy uderzyła łatwym bekhendem w siatkę.
Świątek zdobyła pierwszy punkt meczowy dzięki zwycięskiemu dośrodkowaniu bekhendowemu, które jej przeciwniczka obroniła oszałamiającym forhendem wzdłuż linii.
Polak miał jednak drugą szansę na zamknięcie meczu przy stanie 8:7 i skierował ją do siatki, po czym uderzył z ulgą.
Reportaż Juliana Brito. Montaż przez Priethę Sarkar i Eda Osmonda
Nasze standardy: Zasady zaufania Thomson Reuters.
„Dożywotni biegacz. Pionier piwa. Guru micasica. Specjalny w popkulturze w ogóle”.