Don i Jill Patterson, oboje w wieku 70 lat, zmarli w szpitalu 29 lipca po tym, jak ich synowa Irene Patterson ugotowała wołowinę Wellington w jej domu w Leongatha we wschodniej Wiktorii.
Siostra Jill Patterson, Heather Wilkinson, lat 66, zmarła po zjedzeniu posiłku, a jej mąż, pastor Kościoła Baptystów Ian Wilkinson, został zabrany do szpitala w stanie krytycznym, ale stabilnym.
Rodzina Wilkinsona poinformowała w sobotę, że poczynił on „znaczące postępy w powrocie do zdrowia” i w piątek po prawie dwóch miesiącach leczenia został wypisany ze szpitala w Austin.
„To osiągnięcie stanowi moment ogromnej ulgi i wdzięczności dla Iana i całej rodziny Wilkinsonów” – napisali w oświadczeniu.
Rodzina podziękowała szpitalom Leongatha, Dandenong i Austin za „niezachwiane poświęcenie i wyjątkową opiekę, które odegrały kluczową rolę w powrocie Iana do zdrowia”.
„Doświadczenie i współczucie zespołu medycznego były źródłem pocieszenia i nadziei podczas całej tej podróży” – stwierdzili.
Rodzina podziękowała także społeczności Korumburra, kościołowi, przyjaciołom, rodzinie i współpracownikom za wsparcie i modlitwy.
„Ta zbiorowa życzliwość była filarem siły Iana i rodziny, wzmacniając poczucie jedności i współczucia, które definiują naszą społeczność” – czytamy w oświadczeniu.
Policja uważa, że objawy występujące u pana Wilkinsona i zmarłych klientów odpowiadają zatruciu grzybami śmiertelników.
Erin Patterson jest uważana za podejrzaną, ponieważ ugotowała lunch, który prawdopodobnie doprowadził do śmierci.
Policja przesłuchała ją i zwolniła bez postawienia zarzutów, ale od tego czasu była przedmiotem intensywnej analizy mediów.
W oświadczeniu złożonym policji Erin Patterson powiedziała, że przyrządziła wołowinę Wellington z grzybów z supermarketu i suszonych grzybów zakupionych w azjatyckim sklepie spożywczym.
46-latka stwierdziła, że wzięła porcję, po czym odczuwała silny ból brzucha i biegunkę, wbrew twierdzeniom śledczych, że nie zachorowała.
Policja Wiktorii nie skomentowała oświadczenia pani Patterson poza stwierdzeniem, że nie zostało ono złożone przez funkcjonariuszy, ani nie przekazała żadnych aktualnych informacji na temat prowadzonego śledztwa.
Rodzina Wilkinsona zaapelowała o zachowanie prywatności, podczas gdy on „kontynuuje swoją podróż ku pełnemu wyzdrowieniu”.
„Rozumiemy interes publiczny w powrocie do zdrowia Iana, ale wzywamy wszystkich, w tym media, aby działali z rozwagą i szacunkiem dla życzeń rodziny” – czytamy w oświadczeniu.