Oliver Sting/w zestawie
Katedra w Nelson była piękną scenerią dla występów Chóru Kameralnego Chroma.
recenzja: W sobotni poranek w centrum Nelson panował duży ruch, szukając okazji na wyprzedażach z okazji Czarnego Piątku, które zwiastują początek sezonu świątecznego.
Dla kontrastu spokojna atmosfera katedry w Nelson zwiastuje Adwent, kiedy chrześcijanie oczekują narodzin Jezusa.
Piękny stary hymn, Es ist ein Ros entsprungen Michaela Pretoriusa, rozpoczął program adwentowy Chromy, po którym nastąpił Magnificat Quinti Toni Heironymousa Praetoriusa z bożonarodzeniowymi dodatkami.
Uderzyło mnie potężne piękno głosu kantora Gary’ego Sawyera, gdy wygłaszał Magnificat po łacinie, podczas gdy chór odpowiadał ukochanymi starymi niemieckimi pieśniami. Było to dla mnie coś zupełnie nowego i całkowicie przykuło moją uwagę.
Druga grupa hymnów (zatytułowana „W kołysce”) obejmuje kompozytorów współczesnych.
Czy Ola Gjeilo może ulepszyć piękną kompozycję Gustava Holsta z 1906 roku „In the Bleak Midwinter”? Nieprawdziwy! Ale Gjeilo fachowo tworzy przyjemne krajobrazy dźwiękowe do medytacji.
Wśród innych utworów znalazł się Gabriel’s Message, baskijski hymn, w którym szczególnie pięknie brzmiał bas, podobnie jak ostatnia solowa zwrotka Zoe Dee.
Gaudete Christus est Natus ze suity Piae Cantiones z 1582 roku zakończyła tę kategorię.
Soliści z pewnością grali łacińskie zwrotki, podczas gdy chór utrzymywał szybkie refreny z oratorską siłą, stabilnie w rytmie perkusji Neda Renniego.
Jest to stylowa wersja hałaśliwej pieśni spopularyzowanej przez folkrockowy zespół Steely Span na ich debiutanckim albumie Under the Salt wydanym w 1972 roku.
Po przerwie w wykonaniu Erika Eisenwaldsa O Salutaris Hostia wystąpiły solistki Angela i Cynthia Watt stojące w środkowym przejściu, blisko publiczności, a chór rozłożony był po nawach bocznych. Zwroty krążyły płynnie, a na prawdziwe soprany sióstr odpowiadał chór z równą muzykalnością. Świetne wrażenia słuchowe!
Britten napisał Hymn to the Virgin, gdy miał 16 lat (tak jak ty!) i jest to małe, na wpół chóralne arcydzieło, poruszające się pomiędzy poezją łacińską i średniowieczną. Taka muzyka jest drugą naturą Chromy i pokazuje tę swobodę.
„Nie ma róży za taką cnotę” to kolejny średniowieczny poemat, który zainspirował wielu kompozytorów, tym razem napisany przez Jonathana Lane’a. „Clean Rose” Anglika Herberta Howellsa zawiera solówki Charlesa Renniego, którego głęboki, ciepły bas rozwija się we wspaniały instrument.
Bardzo lubiany Hodie Christus natus est autorstwa holenderskiego wczesnobarokowego Jana Sweelincka jest starannie wykonany, podobnie jak What’s Cheer? Williama Waltona z 1961 r. Z jazzowym rytmem 3/8, który refren nosi lekko. Tomorrow Will Be My Dancing Day utrzymał refren w napięciu dzięki sprytnym zmianom tempa i precyzyjnemu akompaniamentowi rytmicznemu Neda Renniego.
14-letni Taemin Lee bezbłędnie akompaniował im na organach dla Ding Donga! Radośnie na górze kończy się bardzo atrakcyjnie zaaranżowany koncert.
Bożonarodzeniowy koncert a cappella w wykonaniu Chóru Kameralnego Chroma z Petem Raineyem, dyrygentem i organistą Taeminem Lee. Sobota, 18 listopada, 14:00 i 19:00, Katedra Nelson.
Recenzja: Jennifer Snadden.
„Ekspert Internetu. Introwertyk. Uzależniony od ulicy. Ewangelista kawy. Pisarz. Myśliciel. Miłośnicy skrajnej śpiączki. Wykładowca”.