Recenzja testu drogowego: BMW 225e Active Tourer

Recenzja testu drogowego: BMW 225e Active Tourer

Ponieważ nowoczesne pojazdy coraz bardziej łączą granice sektorów, niemal dziwne jest, że producent wypuszcza coś, co wydaje się w miarę normalne. Ale wtedy BMW serii 2 Active Tourer, mimo skromnego wyglądu, nie pasowało do żadnej formy.

Nazywa się Seria 2, ale w swej istocie mniej przypomina Coupe Serii 2, a bardziej przypomina Serię 1. Część nazwy Active Tourer to BMW nawiązująca do pojazdu przenoszącego ludzi, ale jest mniejsza niż crossover X1. Zarówno Active Tourer, jak i seria 1 korzystają z tej samej platformy UKL2, która jest również współdzielona z Mini Countryman.

Nie jest to też SUV, którym można przewozić ludzi. Ma niską podłogę i wysoki dach, aby zapewnić więcej przestrzeni we wnętrzu bez udawania gotowości do jazdy w terenie, co czyni go prostym minivanem, biorąc pod uwagę, że jest większy niż współczesne hatchbacki. Cóż, w każdym razie tak mogę to najbardziej sklasyfikować.

To duży hatchback, ale nie SUV.  To naprawdę MPV.

Biżuteria/rzeczy z Nilu

To duży hatchback, ale nie SUV. To naprawdę MPV.

Oprócz platformy, 2AT wyciągnął pewne aspekty konstrukcyjne z X1, takie jak duża osłona chłodnicy i proste wnętrze. Nieco rozczarowujące jest to, że w Active Tourerze pominięto genialny kontroler obrotowy iDrive (imitujący X1), co oznacza, że ​​dotykanie ekranu to jedyny sposób na faktyczną interakcję z menu. Możesz skorzystać z Asystenta Głosowego BMW, ale generalnie wolę bardziej praktyczne podejście.

Drugim problemem jest kawałek plastiku pełniący funkcję wyświetlacza przeziernego. X1 ma przyzwoitą konfigurację do lustrzanego odbicia szyby przedniej, więc szkoda, że ​​Seria 2 otrzymuje HUD w starym stylu, gdy dostępna jest lepsza opcja.

W Nowej Zelandii dostępny jest wyłącznie hybrydowy model 225e typu plug-in, który jest bogato wyposażony w standardzie.

Biżuteria/rzeczy z Nilu

W Nowej Zelandii dostępny jest wyłącznie hybrydowy model 225e typu plug-in, który jest bogato wyposażony w standardzie.

Wyświetlacze i system operacyjny są takie same, jak w innych BMW, co oznacza, że ​​jest imponujący wizualnie, szybki i wypełniony bardzo dużą liczbą ikon menu. Podobnie jak X1, podstawka do ładowania bezprzewodowego to pionowa podstawka z małym drążkiem, który utrzymuje telefon w miejscu. Wydaje się to dziwnym rozwiązaniem problemu, który nigdy wcześniej nie istniał, biorąc pod uwagę, że zarówno Apple CarPlay, jak i Android Auto są dostępne bezprzewodowo.

Nie ma też żadnych oczywistych przycisków skrótów, z przyciskiem „Tryby” obok dźwigni zmiany biegów i bezużytecznym przyciskiem „różne”, który wyświetla samochód i trzy linie. Wyświetla ustawienia napędu, czyli sposób przełączania między zasilaniem elektrycznym i hybrydowym, a także manipulowanie ustawieniami wspomagania kierowcy.

Przestrzeń we wnętrzu, jak można się spodziewać, jest przestronna – po złożeniu tylnych siedzeń dostępna jest aż 1455 litrów przestrzeni, a przy tym jest wygodna – dorośli z łatwością zmieszczą się w drugim rzędzie. Jakość kabiny również odpowiada standardom BMW, z ładnymi tworzywami sztucznymi i elementami kontrastującymi z dużą ilością skóry.

Kokpit z dwoma ekranami, obecnie powszechny w BMW, jest obecny, ale konsola obrotowa zniknęła.

Biżuteria/rzeczy z Nilu

Kokpit z dwoma ekranami, obecnie powszechny w BMW, jest obecny, ale konsola obrotowa zniknęła.

Dostajesz tutaj wiele standardowego wyposażenia, w tym adaptacyjne reflektory LED, system stereo Harmon/Kardon, relingi dachowe i regulację tylnych siedzeń – a wszystko to za darmo. Tak naprawdę jedyne, co BMW zamawia dodatkowo, to szyby przeciwsłoneczne i pakiet zewnętrzny Shadowline, który dodaje czarne akcenty wokół atrapy chłodnicy.

Jedynym modelem dostępnym obecnie w Nowej Zelandii jest 225e. Wykorzystuje trzycylindrowy silnik o pojemności 1,5 litra połączony z pojedynczym silnikiem elektrycznym, który wytwarza moment obrotowy 180 kW/447 Nm. Bateria to jednostka litowo-jonowa o pojemności 16,3 kWh, która wystarcza na zasięg 90 km. Po kilku ładowaniach widziałem 80 km zasięgu, co jak na PHEV jest świetne.

Silnik elektryczny przekazuje moc na tył, ale w razie potrzeby cały układ napędowy może przenieść moc na oba końce. W trybie Sport i korzystaniu z napędu elektrycznego i benzynowego jest dość ciężko, podczas gdy nie chciałbyś jeździć po mieście, korzystając wyłącznie z akumulatora. 2AT nie jest pojazdem najbardziej wciągającym w zakrętach – Countryman jest tam lepszy – ale doskonale radzi sobie z tym, co zrobi z nim większość ludzi.

Pod maską znajduje się potrójny silnik o pojemności 1,5 litra, połączony z silnikiem elektrycznym sterującym napędem na wszystkie koła.

Biżuteria/rzeczy z Nilu

Pod maską znajduje się potrójny silnik o pojemności 1,5 litra, połączony z silnikiem elektrycznym sterującym napędem na wszystkie koła.

Jednak nad tą sprawą nadal wisi duży znak zapytania. Gdzie ten samochód właściwie pasuje do rodziny BMW? Przypomina trochę SUV-a, z przyzwoitym bagażnikiem i wygodą jazdy. Choć w rzeczywistości jest mniejszy od X1, to jest droższy w porównaniu z X1 sDrive18i (który nie jest hybrydą typu plug-in).

2AT nie ma również dodatkowego prześwitu, jakiego oczekują nabywcy SUV-ów, a zagmatwany system informacyjno-rozrywkowy pogarsza brak łatwych w obsłudze przycisków skrótów.

Ale komfort, praktyczność, standardowe wyposażenie i jakość są na pierwszym planie, podobnie jak w przypadku zasięgu elektrycznego. Nie wspominając już o cenie – drugim najtańszym elektrycznym BMW jest iX1 xDrive30 za 98 900 dolarów – chociaż wkrótce pojawi się iX2 eDrive20, który będzie jeszcze tańszy. Może nie jest to aż 78 500 dolarów za 2AT, ale będzie blisko. W tej chwili nie ma zniżki na czysty samochód, więc cena iX2 może przekraczać 80 000 dolarów.

Zdobycie nowych klientów BMW zajmie trochę czasu, gdyż w przyszłym roku pojawi się nowy Mini Countryman i dostępna będzie już cała gama małych SUV-ów typu hatchback. Ale dla tych, którzy chcą spróbować, Active Tourer dobrze radzi sobie z balansowaniem SUV-ów, hatchbacków i MPV, nie tracąc przy tym nic z typowej jakości BMW.

Phoebe Newman

"Podróżujący ninja. Rozrabiaka. Badacz bekonów. Ekspert od ekstremalnych alkoholi. Obrońca zombie."

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *