Turysta z Sydney został ukarany grzywną za kolizję z rowerem elektrycznym, w wyniku której zapadł w śpiączkę

Turysta z Sydney został ukarany grzywną za kolizję z rowerem elektrycznym, w wyniku której zapadł w śpiączkę

Amerykański turysta walczył o życie po potrąceniu przez rower elektryczny w Sydney. Zdjęcie: Andrew Jock, Unsplash

Rodzina amerykańskiego turysty wychodzącego ze śpiączki po wypadku Zderzenie z rowerem elektrycznym Byli jeszcze bardziej zrozpaczeni, gdy dowiedzieli się, że został ukarany mandatem za utrudnianie przejazdu pojazdowi.

Rod Maroney potrzebował pilnej operacji mózgu po tym, jak we wrześniu ubiegłego roku został potrącony przez samochód elektryczny na George Street w Sydney.

64-letni ojciec dwójki dzieci nie zauważył nadjeżdżającego roweru na skrzyżowaniu z torami kolei miejskiej. Pomimo potrącenia na obszarze, na którym nie wolno jeździć rowerzystom, turysta został ukarany grzywną w wysokości 86 dolarów australijskich (93 dolarów) za „przeprowadzkę do… [a] Droga pasażerska.

Żona Barbara spędziła kolejne tygodnie u boku Maroneya, gdy ten był w śpiączce.

Rodzina z Phoenix w Arizonie twierdzi, że wypadek zmienił ich wymarzoną podróż w koszmar. Ma to na celu odkrycie policyjnego zawiadomienia wysłanego do jej Airbnb, w którym stwierdzono, że Maloney podlega karze grzywny za utrudnianie przejazdu samochodowi, który w niego uderzył i pozostawił go w stanie krytycznym.

Barbarze udało się anulować wypowiedzenie dzięki pomocy lokalnego prawnika. Była jednak wściekła, że ​​otrzymała grzywnę, podczas gdy jej mąż zmagał się z obrażeniami zmieniającymi życie.

„Służenie służbie, gdy mój mąż był w szpitalu w śpiączce, było oburzające” – powiedziała w zeszłym tygodniu 9News.

„W USA nie byłoby to dobrą usługą, ponieważ mój mąż nigdy nie mieszkał w Airbnb.

„Myślę, że gdyby naprawdę chciał służyć męczeństwu, powinien był udać się do szpitala i rzucić to na kolana mojego nieprzytomnego męża”.

Na stronie internetowej urzędu miejskiego wskazano, że rowerom nie wolno korzystać ze strefy dla pieszych na George Street, pomiędzy ulicami Hunter i Bathurst.

Do wypadku doszło na przejeździe kolei miejskiej przy George Street w Sydney. Fotografia/Laura Cross, Unsplash

READ  Whanganui - ojczyzna kiwi?

Transport dla Nowej Południowej Walii potwierdził, że „rowery elektryczne i rowery nie są dozwolone na chodniku George Street przed budynkiem Queen Victoria Building i są zabronione w korytarzu kolei miejskiej”.

Barbara powiedziała lokalnym mediom, że do wypadku doszło na początku jej podróży „z listy życzeń”.

Maroni miał niewiele czasu na reakcję, gdy dotarli na stację kolei miejskiej QVB.

„Nigdy nie zapomnę widoku zderzenia i widoku Roda przelatującego w powietrzu” – powiedziała.

Jeździec upadł na ziemię, ale nie ma doniesień, aby odniósł poważne obrażenia. Rowerzysta pozostał na miejscu zdarzenia.

Jej mąż nadal cierpi na utratę pamięci i nosi blizny po nagłej operacji mózgu.

Maroney stracił część wzroku i nie jest w stanie prowadzić pojazdu.

Rodzina twierdzi, że chce, aby władze lokalne podjęły działania w związku z lekkomyślnym korzystaniem z rowerów elektrycznych.

Urząd ds. zdrowia stanu Nowa Południowa Walia nie prowadzi statystyk dotyczących urazów spowodowanych rowerami elektrycznymi, ale sąsiedni stan Wiktoria odnotował 454-procentowy wzrost liczby wypadków związanych z rowerami elektrycznymi od 2019 r., co stanowi wzrost o 64% w porównaniu z rokiem poprzednim, wynika z danych opublikowanych przez Urząd ds. Zdrowia Nowej Południowej Walii. Wiktoriańska jednostka nadzoru nad urazami. .

Transport for NSW twierdzi, że użytkownicy rowerów elektrycznych muszą przestrzegać tych samych przepisów drogowych, co rowery bez napędu.

Rowery elektryczne z napędem powinny mieć maksymalną moc wyjściową 200 watów i powinny częściowo zależeć od mocy pedałów. Nie mogą ważyć więcej niż 50 kg.

Kara za jazdę na rowerze elektrycznym „niedbale, w gniewie lub lekkomyślności” wynosi do 514 dolarów australijskich.

Pat Stephenson

„Obrońca popkultury. Pytanie o pustelnika w komedii. Alkoholista. Internetowy ewangelista”.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *