- Napisane przez Staffa Demetropoulosa i Willa Smalla
- Reporterzy biznesowi
Cara Maradin jest odpowiedzialna za dużą liczbę winnic.
Jest dyrektorem ds. uprawy winorośli w dużej amerykańskiej firmie winiarskiej Foley Family Farms i jest odpowiedzialna za ponad 5200 akrów (2000 hektarów) winorośli rozmieszczonych na obszarze ponad 1500 km Kalifornii i Oregonu.
Oczywiście nie może być wszędzie na raz, ale dzięki technologii AI pani Maradin może zdalnie sprawdzić za pomocą laptopa zapotrzebowanie na wodę w każdej winnicy.
„Mogę skorzystać z Internetu i sprawdzić, jakie nawadnianie jest potrzebne w oddalonym o 500 mil Santa Barbara” – mówi Maradin mieszkający w Napa, na północny zachód od San Francisco.
Podczas gdy wcześniej ocena zapotrzebowania winorośli na wodę odbywała się na podstawie ludzkiej oceny i obliczeń, obecnie Foley korzysta z czujników wyprodukowanych przez Tule Technologies, kalifornijską firmę zajmującą się nawadnianiem.
Czujniki, które wyglądają jak małe stacje pogodowe, są umieszczone w poprzek winnic. Mierzą poziom wilgotności, temperaturę, prędkość wiatru i inne zmienne środowiskowe.
Wszystkie te dane są następnie wprowadzane do oprogramowania sztucznej inteligencji firmy Tule, które zostało przeszkolone w zakresie obliczania ilości wilgoci wyparowanej z gleby i winorośli w różnych warunkach pogodowych. Następnie sztuczna inteligencja określa, ile nawadniania potrzebuje winorośl i kiedy, i informuje menedżerów winnic za pośrednictwem powiadomienia z aplikacji.
„Zawsze jesteśmy na miejscu” – dodaje pani Maradin. „Ale dane pomagają nam podejmować świadome decyzje w oparciu o naukę, a nie tylko uczucia. Uczucia nie są złe, ale lubimy korzystać z danych”.
Foley Family Farms wraz ze swoją siostrzaną firmą Foley Family Wines produkuje amerykańskie wina pod 23 różnymi markami. Czujniki nawadniania zasilane sztuczną inteligencją „poprawiły jakość i konsystencję winogron” – mówi pani Maradin.
Kolejną zaletą czujników jest to, że mogą pomóc w przezwyciężeniu niedoborów siły roboczej, mówi Tom Shapland, dyrektor generalny Toll. „AI zapewnia czujność winnicy 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu.”
Tule tworzy także aplikację opartą na sztucznej inteligencji o nazwie Tule Vision, która może określić, jak bardzo spragnione są winorośle, po tym jak użytkownik nagra ich kilkuminutowy film. Sztuczną inteligencję przeszkolono przy użyciu setek zdjęć winorośli o różnych potrzebach wodnych.
Inni dostawcy sprzętu do monitorowania winnic opartego na sztucznej inteligencji to amerykański gigant technologiczny Cisco oraz mniejsze firmy Ceres Imaging i Bloomfield AI.
Po zbiorze winogron wykorzystywanych do produkcji wina są one transportowane do winnicy w celu fermentacji. Tutaj również wkracza sztuczna inteligencja.
Kalifornijska firma technologiczna Tastry tworzy aplikację opartą na sztucznej inteligencji, która pomaga winiarzom wytwarzać wino, które pokocha duża liczba konsumentów. Oprogramowanie robi to poprzez analizę składu chemicznego wina i szybkie porównanie go z bazą danych preferencji smakowych 248 milionów osób pijących wino w Stanach Zjednoczonych.
Pyszne testy na wszystko, od poziomu cukru w winie po kwasowość i garbniki. Te ostatnie to gorzkie i ściągające związki pochodzące ze skórek, nasion i łodyg winogron.
Pomysł jest taki, że Tastry może pomóc winiarzom lepiej mieszać gotowe wina z kilku win bazowych, zmieniając procent każdego z nich, aż do uzyskania popularnego smaku.
Alexandre Remy, partner zarządzający i winiarz w Atlas Wine Company, kalifornijskiej marce win, opisuje Tastry jako swój „GPS”.
„Gdybym chciał stworzyć własną mieszankę czerwonych win, wybrałbym spośród 10 różnych winnic” – mówi pan Remy. „W tym miejscu sztuczna inteligencja naprawdę się wyróżnia. Pomaga mi określić cel, niezależnie od tego, czy chcę przyciągnąć młodszą publiczność, czy może publiczność preferującą wina konkurencji.
„Mogę wprowadzić swoje parametry do systemu, a on na tej podstawie przedstawi sugestie dotyczące miksu.”
Monika Christmann jest profesorem enologii – nauki o winiarstwie – na Uniwersytecie Hochschule Geisenheim w Niemczech. Jej zdaniem sztuczna inteligencja może okazać się szczególnie przydatna w przypadku winnic wytwarzających duże wolumeny produkcji, które wymagają spójności z roku na rok.
Ostrzega jednak również, że interakcja między różnymi składnikami wina jest trudna do przewidzenia i nie jest jeszcze w pełni zrozumiana przez sztuczną inteligencję.
Dla tradycjonalistów winiarskich wykorzystanie sztucznej inteligencji w produkcji wina, czy to w winnicy, czy winiarni, jest przekleństwem. Twierdzą, że niszczy to rzemiosło, dzięki któremu wino jest tak wyjątkowe.
„Żaden algorytm nie jest w stanie w pełni zrozumieć złożonej zależności między klimatem, glebą i odmianami winogron, która nadaje winu jego subtelność i charakter” – mówi Jonathan Kleiman, główny sommelier w brytyjskiej firmie restauracyjnej Tom Sellers Story Group.
„Nie potrafią też docenić estetyki równowagi, struktury i aromatu, które charakteryzują wyjątkowe wino. Mówienie o mineralności, kwasowości lub owocach jest dla maszyny bez znaczenia. Prawdziwi winiarze nie ufają swojemu podniebieniu [computer] Zabiegi.”
Tom Ashworth, dyrektor generalny sprzedawcy wina Yapp Brothers, twierdzi, że gdyby produkował wino, nie korzystałby ze sztucznej inteligencji.
„To, w jakim stopniu winiarz pozwala sztucznej inteligencji przejąć proces decyzyjny – zastępując setki lat doświadczenia – zależy moim zdaniem od apetytu na ryzyko w branży i dokładności samej sztucznej inteligencji.
„Na razie nie oddam AI podejmowania decyzji w sprawie kluczowych procesów uwierzytelniania, tak samo jak pozwolę AI na prowadzenie obsługi klienta bez nadzoru.”
Po powrocie do Kalifornii pani Maradin odpowiada, że sztuczna inteligencja ma pomagać ludzkim producentom wina, a nie ich zastępować. „Twardo stąpamy po ziemi i sami zawsze jesteśmy hojni” – mówi.
„Czym tak naprawdę jest sztuczna inteligencja? [in wine] Podejmuje bardziej świadome decyzje w oparciu o naukę”.
„Podróżujący ninja. Rozrabiaka. Badacz bekonów. Ekspert od ekstremalnych alkoholi. Obrońca zombie.”