Burmistrz pewnego polskiego miasta poprosił wszystkich 44 000 mieszkańców o ewakuację, ponieważ w Europie Środkowej nadal nawiedzają rozległe powodzie.
Burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz nalegał, aby ludzie przenieśli się na wyżej położony teren, powołując się na ryzyko pęknięcia tamy i zrzucenia do miasta kaskady wody z pobliskiego jeziora.
W poniedziałek liczba ofiar śmiertelnych powodzi, które w weekend nawiedziły Europę Środkową, nadal rosła, a najwięcej ofiar było w Czechach, Polsce i Austrii.
Budapeszt powiedział, że zamknie drogi w pobliżu Dunaju, który przepływa przez miasto, powołując się na ryzyko powodzi w najbliższy weekend.
„Prosimy o ewakuację swoich rzeczy, siebie i swoich bliskich. Warto od razu udać się na najwyższe piętro budynku, gdyż fala potrafi osiągać wysokość nawet kilku metrów. Oznacza to, że całe miasto zostanie zalane” – napisał burmistrz Colpiers.
Polski premier Donald Tusk powiedział, że dla ofiar powodzi w kraju zostanie zarezerwowany miliard złotych (197 mln funtów), a Polska będzie się także ubiegać o fundusze pomocowe z UE. Jego rząd również ogłosił stan klęski żywiołowej.
Liczba ofiar śmiertelnych powodzi w Europie Środkowej osiągnęła w poniedziałek 16 osób, a najwięcej zgonów odnotowano w Czechach, Polsce i Austrii.
Choć w niektórych miejscach warunki się ustabilizowały, w innych występują większe zakłócenia i ryzyko.
Na Słowacji wznoszący się Dunaj zalał obszar Starego Miasta w stolicy Bratysławie, a lokalne media doniosły, że poziom wody przekroczył 9 m (30 stóp) i oczekuje się dalszego wzrostu.
Węgry spodziewają się powodzi w nadchodzących dniach. Ostrzeżenia obowiązują na odcinku 500 km (310 mil) Dunaju.
Rzeka podnosi się o metr co 24 godziny, gdy burmistrz Budapesztu rozdaje mieszkańcom milion worków z piaskiem, aby chronić ich przed powodzią.
Drogi przez rzekę w stolicy Węgier będą zamknięte od poniedziałkowego wieczoru, nie będzie też kursować część linii tramwajowych. Odwołane zostały także pociągi na trasie Budapeszt – Wiedeń.
Premier Viktor Orbán powiedział podczas X, że odłożył wszystkie swoje zobowiązania międzynarodowe „z powodu trudnych warunków pogodowych i trwających powodzi na Węgrzech”.
W Czechach wystąpiły obfite opady deszczu. W północno-wschodnim mieście Jesenik od czwartkowego poranka spadło 473 mm (19 cali) deszczu – czyli pięć razy więcej niż średnie miesięczne opady.
W austriackim mieście St. Bolton w ciągu czterech dni spadło więcej deszczu niż podczas całej najbardziej mokrej jesieni w historii 1950 roku.
Prezydent Carl Nehammer powiedział, że siły zbrojne zostały rozmieszczone, aby zapewnić pomoc obszarom dotkniętym burzą. Austriackie ministerstwo klimatu poinformowało, że dostępne będzie 300 mln euro (253 mln funtów) środków ratunkowych.
Większość partii zawiesiła kampanię przed wyborami federalnymi, które odbędą się za niecałe dwa tygodnie, 29 września.
We wschodniej Rumunii zatopione zostały wsie i miasta. Burmistrz Slobozia Gonacci, Emil Dragomir, powiedział mediom, że powodzie są niszczycielskie.
„Gdybyś tu był, od razu byś płakał, bo ludzie są zdesperowani, dorobek całego ich życia przepadł, są ludzie w ubraniach, które mieli na sobie” – powiedział.
Tysiące osób, w tym personel i pacjenci, ewakuowano ze szpitala w polskiej Nysie. W wielu częściach kraju poważnie ucierpiały drogi, zawieszono także połączenia kolejowe.
W poniedziałek rano burmistrz Paczkowa w południowo-zachodniej Polsce zaapelował do mieszkańców o ewakuację po tym, jak przepełnienie pobliskiego zbiornika wodnego zagroziło miastu.
Władze lokalne twierdzą jednak, że w innych częściach Polski poziom wody obecnie się obniża.
Burmistrz Kłodzka Michał Piszko powiedział polskim mediom, że woda opadła i najgorsze już minęły.
Materiał wideo z poniedziałkowego poranka pokazał, że ulice w centrum miasta, które zostały zalane w niedzielę, są już wolne od wody, choć materiał ukazuje również zakres zniszczeń budynków.
Dokąd zmierza burza Boris?
Większych opadów należy spodziewać się w poniedziałek i wtorek w Austrii, Czechach i południowo-wschodnich Niemczech, gdzie spadnie o kolejne 100 mm.
Chociaż opadnięcie wód powodziowych może zająć kilka dni, od połowy tygodnia pogoda w Europie Środkowej poprawi się i będzie bardzo sucha.
Jednak burza Boris przemieszcza się teraz dalej na południe, do Włoch, gdzie ponownie się nasili i przyniesie ulewne deszcze. Najbardziej ucierpi region Emilia-Romania, gdzie spadnie 100–150 mm deszczu.
Opady odnotowane w Europie Środkowej są spowodowane wieloma czynnikami, w tym zmianami klimatycznymi.
Różne elementy pogodowe połączyły się, tworząc „burzę idealną”, podczas której bardzo zimne powietrze znad Arktyki spotkało się z ciepłym powietrzem znad Morza Śródziemnego.
Układ ciśnienia atmosferycznego pokazuje, że burza Borys utknęła w jednym miejscu na długi czas.
Naukowcy twierdzą, że cieplejsza atmosfera zatrzymuje więcej wilgoci, co prowadzi do intensywniejszych opadów. Cieplejsze oceany zasilają większe parowanie, systemy burzowe.
Na każdy 1 stopień wzrostu średniej globalnej temperatury atmosfera może się utrzymać Około 7% więcej wilgoci.