Simon O’Connor / Temat
Siostra Martha Simonska i Shirley Chapman, obie polskiego pochodzenia, będą na wystawie w ten weekend, świętując swoich dziadków, którzy wyemigrowali do Nowej Zelandii jako dzieci w latach 70. XIX wieku.
W najbliższy weekend odbędzie się wystawa upamiętniająca polskich imigrantów do Taranaki, którzy przybyli 145 lat temu.
Early Polish Immigrants of New Zealand – Taranaki Edition otworzy się w sobotę od 15:00 do 17:00 w sali kościoła Sacred Heart Church w Anglii.
Mija 145 lat odkąd statek Fritz Reuters przybył do Wellington, przywożąc ze sobą ponad 260 polskich imigrantów, z których wielu osiedliło się w Anglii.
„To okazja do zjednoczenia się, uznania ich wkładu w społeczność i bycia Polską z dnia na dzień” – powiedziała organizatorka Dorota Siemenska-Prokop.
Czytaj więcej:
* Kościół Wangamamona zamyka się po 100 latach
* Wnuczka polskich imigrantów świętuje 90. urodziny
* Nowa wystawa bada podróż europejskich imigrantów z Anglii do Taranaki
Shirley Chapman z Polskiego Towarzystwa Genetycznego w Taranaki mogła kilkakrotnie odwiedzać Polskę i komunikować się z krewnymi.
Jej dziadkowie przybyli do Nowej Zelandii na różnych statkach, ale spotkali się tutaj i pobrali.
Mówi, że to bardzo częste.
Na wystawie zostaną pokazane pokazy wczesnej migracji, podróży do Nowej Zelandii i trudności życia.
Wielu imigrantów osiedliło się w Anglii i zostało zatrudnionych do budowy i przygotowania gruntu pod pierwsze mosty, drogi i linie kolejowe w regionie.
Wśród nich był dziadek nowej dziewczyny Plymouth Martha Siemenska.
Dziadek Shimańskiej zamieszkał z żoną i 12 dziećmi, z których dwoje zmarło na pokładzie.
„Mój dziadek James Still był właścicielem domu i farmy, które są teraz parkingiem dla kościoła”.
Szymańska zaangażowała się we wspólnotę dziedziczną, by śledzić dzieje swoich dziadków.
Powiedział, że Polaków nie ma w podręcznikach historii Nowej Zelandii.
Wielu imigrantów zmieniło nazwiska z powodu trudności w wymowie.
„Nazwy były bardzo dziwne dla Anglików”.