Narody europejskie oskarżyły Białoruś o celowe wywołanie kryzysu, wsiadając do samolotu przewożącego migrantów z Bliskiego Wschodu i próbującego nielegalnie przekroczyć granicę do Polski i Litwy. Mińsk nie chce go celowo prowokować.
W ostatnich tygodniach setki migrantów próbowało w nocy przekroczyć granicę i starło się na granicy z polskimi żołnierzami. Uważa się, że w zamarzniętym lesie zginęło około dziesięciu osób.
Podjęto kroki w celu oczyszczenia obozów w ciągu tygodnia intensywnej dyplomacji. Kanclerz Niemiec Angela Merkel dwa razy co trzy dni rozmawiała telefonicznie z prezydentem Białorusi Aleksandrem Łukaszenką, który jest na ogół ignorowany przez europejskich przywódców.
W czwartek Białoruś poinformowała, że Łukaszenko zaproponował Merkel plan rozwiązania kryzysu, zgodnie z którym UE miałaby przyjąć 2 tys., a Mińsk kolejnych 5 tys.
UE nie zareagowała na ogłoszenie tego planu. Jednak na krótko przed ogłoszeniem Komisja Europejska stwierdziła, że nie może negocjować z Białorusią w sprawie trudnej sytuacji migrantów.
Wcześniej w czwartek setki Irakijczyków poleciały na lotnisko w Mińsku, aby wrócić do Iraku, pierwszy taki lot powrotny od sierpnia.
Reuters