Ceny domów w Sydney wzrosły o ponad 20 procent w ciągu zaledwie jednego roku. Zdjęcie/miejsce docelowe Nowa Południowa Walia
Kate Thomas* zarabia 260 000 A$ (274 000 $) rocznie, ale porównała swoją pensję do „złotych kajdanek”, które sprawiają, że jest uwięziona w pracy, która czyni ją „nieszczęśliwą”, ponieważ musi spłacić ogromny kredyt hipoteczny.
Jest jedną z milionów Australijczyków znajdujących się w tej samej sytuacji, zwłaszcza że ceny nieruchomości poszybowały w górę podczas pandemii.
Nowe badania pokazują, że dwie trzecie Australijczyków czuje, że musi wybierać między wymarzoną pracą a możliwością spłaty kredytu hipotecznego lub kupna domu.
Badania przeprowadzone przez Bluestone Home Loans wykazały, że Australijczycy, milenialsi i kredytobiorcy o wysokich dochodach z NSW częściej czują się zmuszeni do pozostania w swojej obecnej pracy.
W szczególności ci, którzy zarabiają duże pieniądze, czuli się w pułapce, przy czym 60 procent osób o dochodach gospodarstwa domowego od 100 000 do 149 000 dolarów utknął w swojej pracy, podobnie jak 57 procent osób zarabiających więcej niż 150 tysięcy dolarów, w porównaniu do zaledwie 42 na głowę. centa, czyli mniej niż 50 000 dolarów.
zniszczenie duszy
Chociaż pani Thomas powiedziała, że szuka nowej pracy, nic jej nie płaci tak, jak jej obecna rola w marketingu.
Prace, które widziała, wymagają ogromnych cięć płac o 40 000 AUD, co oznacza, że „utknęła” u pracodawcy firmy technologicznej po zakupie domu z trzema sypialniami w Sydney o wartości 2,3 mln AUD.
Matka, po trzydziestce, powiedziała, że jej mąż nie zarabia wystarczająco dużo na swoją ogromną pensję i że spłacanie tak ogromnego kredytu hipotecznego jest „zbyt stresujące”.
Jednak szczególnie w ciągu ostatnich kilku lat czuła, że jej praca „niszczy duszę”.
Powiedziała, że nie tylko czuje się niekwestionowana, ale jej etyka i wartości nie są zgodne z wyłącznym nastawieniem firmy na osiąganie zysków.
„Czuję, że chcę dokonać zmian i poprawić rzeczy dla innych, ale pracując w marketingu, sprzedajesz ludzi i nie czuję się dobrze w ten sposób. Czuję pewien poziom winy z powodu tego, co robię” – powiedziała news.com.pl.
„Może w miarę jak dorastam i mam dzieci, nie sądzę, żebym odwzajemniał się społeczeństwu, a moja moralność i wartości ewoluowały z biegiem czasu. Więc jestem częścią ogromnej, gigantycznej gigantycznej firmy, a koła się obracają i chodzi o osiąganie zysków, ale jak mogę pomagać ludziom i pomagać społeczności?”
Ale pani Thomas nie widzi końca swojej nędzy, o której mówi, że ją „zjada”.
„Czuję się, jakbym był na tym kółku myszy, po prostu się poruszam i naprawdę nie mogę zejść i nie mogę niczego zmienić” – wyjaśniła.
„Jestem nieszczęśliwy w swojej pracy… Jest dużo polityki, a kultura firmy nie jest świetna i zawsze chodzi o upewnienie się, że optyka jest właściwa”.
Dodała, że „dziwna obsesja na punkcie posiadania domu” Australijczykom nie pomogła im, ponieważ kilka lat temu para poczuła presję, by wejść na rynek, a mimo to nie podoba jej się nawet kupiony przez nich dom.
„Obawiam się, że jeśli nie będziemy posiadać domu, zostaniemy wycenieni i na dłuższą metę będzie gorzej, więc mam nadzieję, że na dłuższą metę to się opłaci, ale kto wie? To dziwne miejsce ”- przyznała.
„Czuję, że muszę zmienić swój sposób myślenia i muszę to zaakceptować, ale czuję się z tym nieswojo. Ale w dającej się przewidzieć przyszłości nic się nie zmieni z małymi dziećmi, ponieważ nazywamy je dołem pieniędzy. „
Zamiast tego pani Thomas „wyobraziła sobie” zostanie psychiatrą, doradcą lub nauczycielem, aby pomagać ludziom, ale powiedziała, że oznaczałoby to sprzedaż domu, co jej zdaniem było niemożliwe.
Złe wybory dla milenialsów i pokolenia Z
Jednak badania wykazały, że presja związana z pracą i posiadaniem domu jest gorsza w przypadku młodszego pokolenia.
Więcej niż jeden na trzech Australijczyków uważa, że wykonywanie wymarzonej pracy zmniejszy ich szanse na zakup domu, a milenialsi i pokolenie Z czują się w ten sposób najbardziej.
W przypadku kredytobiorców, którzy nie marzyli jeszcze o wymarzonej pracy, 40 proc. planowało kontynuować ulubioną ścieżkę kariery w ciągu pięciu lat od zakupu domu, jednak 50 proc. nie planowało kontynuowania wymarzonej kariery.
James Angus, dyrektor ds. klientów w Bluestone Home Loans, powiedział, że wokół Wielkiej Rezygnacji jest dużo hałasu, gdy ludzie ponownie oceniają swoje priorytety po Covid-19.
„Jednak w Australii liczba pracowników odchodzących spadła do rekordowo niskiego poziomu. Według danych Australijskiego Biura Statystycznego tylko 7,6 procent pracujących Australijczyków zmieniło pracę w ciągu roku do lutego 2021 r., a liczba ta stale się utrzymuje. spada od szczytu 19,5 procent w latach 1988-89”.
„Ponieważ przystępność kredytów mieszkaniowych gwałtownie spadła w ciągu ostatnich kilku lat, a ograniczenia kredytowe zaostrzyły się, australijscy kredytobiorcy musieli dokonywać trudnych wyborów dotyczących wykonywania wymarzonej pracy lub zakupu domu.
„Dane pokazują, że wiele osób decyduje się osiągnąć swój finansowy cel, jakim jest posiadanie własnego domu przed realizacją celów zawodowych. Ale ostatecznie poczucie uwięzienia w pracy nie jest dobre dla jednostek i nie jest dobre dla zdrowia i innowacji Australijska gospodarka”.
*Zmieniono imię