Air New Zealand powróciła do rentowności po trzech latach strat i wznowiła wypłatę dywidendy, korzystając z dużego popytu na podróże po pandemii Covid-19.
W roku zakończonym 30 czerwca narodowy przewoźnik zarobił 412 mln dolarów, co oznacza poprawę w stosunku do straty w wysokości 591 mln dolarów rok wcześniej. Przychody wzrosły o 135% do 6,45 miliarda dolarów.
Linie Air New Zealand mocno ucierpiały podczas pandemii, gdy granice międzynarodowe zostały zamknięte dla podróżnych, i aby utrzymać się na rynku, potrzebowały pomocy rządu. Jednak gwałtowny wzrost popytu na podróże po ponownym otwarciu granic oraz spadek przepustowości linii lotniczych przywróciły im rentowność i umożliwiły wznowienie wypłaty dywidend.
„Po kilku latach burzliwych lat wspaniale jest wrócić do sukcesu i stanąć na nogi, zwłaszcza że w ciągu najbliższych pięciu lat planujemy inwestycje w samoloty o wartości ponad 3,5 miliarda dolarów” – powiedział Greg Foran, dyrektor generalny linii lotniczej.
Linia lotnicza ogłosiła zamówienie na dwa nowe samoloty ATR do obsługi tras regionalnych, a także dwa nowe Airbusy A321neo do obsługi międzynarodowych połączeń na krótkich dystansach. Jest to uzupełnienie istniejących zamówień krajowych na samoloty Airbus A321neo, osiem nowych Boeingów 787 Dreamliner, które zastąpią Boeingi 777-300, a także wewnętrzną modernizację 14 istniejących samolotów Boeing 787.
Rok fiskalny rozpoczął się od ponownego otwarcia granic i zgromadzenia zapasów samolotów na pustyni, a zakończył z przepustowością krajową na poziomie 94% w stosunku do poziomu sprzed pandemii oraz zdolnością międzynarodową na poziomie 71%. Po przywróceniu siatki międzynarodowej linia lotnicza przeprowadziła największą w swojej historii akcję rekrutacyjną i wypuściła wszystkie swoje samoloty w powietrze.
Samoloty i załoga Air New Zealand powrócą na trasę Auckland-Perth 29 października po okresie współpracy z hiszpańskimi liniami lotniczymi Amos Air. Linia lotnicza będzie w dalszym ciągu oferować codzienne połączenia do Perth, oferując ponad 2000 miejsc dostępnych tygodniowo.
Firma skorzystała na dużym popycie na podróże i ograniczonej podaży wynikającej z pandemii.
Spółka zaobserwowała zysk przed opodatkowaniem i pozycje jednorazowe w wysokości 585 mln dolarów, co stanowi drugi najwyższy wynik w swojej historii, zgodnie z czerwcową prognozą na poziomie co najmniej 580 mln dolarów i odwróceniem sytuacji w porównaniu ze stratą przed opodatkowaniem w wysokości 725 mln dolarów w zeszłym roku.
„Wiemy, że zwiększone koszty i większy popyt sprawiły, że latanie stało się droższe” – powiedział Foran.
„W zeszłym roku zwiększyliśmy liczbę samolotów i miejsc w powietrzu, dzięki czemu klienci mają większy wybór, co pomaga obniżyć koszty latania. Jednocześnie nasze koszty stale rosną, a rzeczywistość jest taka, że jest mało prawdopodobne, że ceny biletów lotniczych wrócą do poziomów sprzed epidemii.
Powietrze Nowa Zelandia
Po ponad 855 dniach przechowywania ostatni Boeing 777-300 linii Air New Zealand wraca do domu.
Foran powiedział, że popyt klientów na jego rynkach pozostaje duży.
Stwierdził jednak, że linia lotnicza jest świadoma niestabilnego otoczenia gospodarczego i że na popyt ze strony klientów i rentowność w przyszłości może mieć wpływ szereg czynników.
Obejmowało to zwiększoną konkurencję międzynarodową, niestabilne ceny paliw, słaby dolar nowozelandzki, utrzymującą się inflację płac i zwiększone opłaty lotniskowe.
Ze względu na niepewność i zmienność niektórych czynników makroekonomicznych linia lotnicza nie podała wytycznych dotyczących przyszłych zysków.
Spółka zwraca akcjonariuszom około 200 mln dolarów wypłacając specjalną dywidendę w wysokości 6 centów, nie wypłacając dywidendy od 2019 roku, przed pandemią.