Powolny start kosztował All Blacks Sevens drogo, ponieważ przegrali 29-12 z Fidżi w finale Pucharu Świata w Rugby Sevens w Kapsztadzie w poniedziałek rano (NZT).
To nie miał być dzień Nowej Zelandii.
Podobnie jak Siódemki Czarnych Paproci, które w poprzednim meczu przegrały finał z Australią, mężczyźni nie byli w stanie wygrać trzech porażek o tytuł, ponieważ walczyli o znalezienie miejsca w obronie Fidżi i zawsze byli w tyle na tablicy wyników.
Nie brakowało dramatów, w drugiej połowie wydano trzy żółte kartki – dwie dla Fidżi i jedną dla Nowej Zelandii – ale wkrótce stało się jasne, że pokonanie Fidżi będzie wymagało czegoś wyjątkowego.
Czytaj więcej:
* Igrzyska Olimpijskie w Tokio: „Stephen Donald” „Scenario” trzyma wszystkich czarnych, czarnych siódemek w zawiadomieniu o odcięciu drużyny
* Semi Radradra nie zagra Fidżi przeciwko All Blacks, ponieważ wygląda na to, że zamieni siódemki na igrzyska olimpijskie w Tokio
* Nowa Zelandia zdobywa tytuły siódemek mężczyzn i kobiet w Kapsztadzie
Na nieszczęście dla Nowozelandczyków, którzy z powodu kontuzji przystąpili do turnieju bez graczy, nie byli w stanie dać z siebie wszystkiego, kiedy najbardziej tego potrzebowali – zwłaszcza przeciwko drużynie takiej jak Fidżi.
Kapitan Nowej Zelandii Sion Mulia przyznał, że jego drużyna oddała sobie zbyt mało przysług z powodu swoich błędów.
„Traktujemy każdą porażkę poważnie – to sprawia, że jest to jeszcze trudniejsze, gdy są to Mistrzostwa Świata w Rugby. „Jestem naprawdę dumny z wysiłków chłopców” – powiedziała Mulia.
„Powaliliśmy kilku żołnierzy, ale zrobiliśmy naprawdę dobrze, aby dostać się tam, gdzie jesteśmy i stoczyć dobrą walkę z Fidżi. Czułem nasze opanowanie [in the final]. Myślę, że żółta kartka trochę nas zraniła, ale nawet wtedy mieliśmy szanse i ich nie wykorzystaliśmy.
Łzy spływały po twarzach graczy z Fidżi po ostatnim gwizdku, kiedy zdali sobie sprawę, że ich pięć prób i doskonała technika ataku wystarczyły, by znokautować Kiwi.
Fidżi wyszedł z bloków w imponujący sposób, odnotowując wczesne próby Josefy Talakulu i Kaminelli Rasaku, aby w pierwszych minutach spocić Nowozelandczyka.
Nowozelandczycy szybko wrócili – co uspokoiłoby ich fanów w tłumie – z pięcioma wskazówkami do Mosesa Liu, ale Fidżijczycy byli odporni i zadziorni, ponieważ żywili się nietrafionymi ingerencjami i błędami ubranych na czarno mężczyzn.
Elijah Kanakaevata i Felipe Sotoraga pogłębili problemy Nowozelandczyków, który w pierwszej połowie sprintem dał Fidżi prowadzenie 24-5.
Trener Nowej Zelandii, Clark Laidlaw, powiedział swoim podopiecznym w pierwszej połowie, aby nadal uderzali przeciwnika i nikt nie może powiedzieć, że jego zawodnicy nie słuchali. Tyle, że mieli niewiele rozwiązań, jak przełamać linię zdecydowanej interwencji stworzoną przez ich przeciwników.
Aquila Rukoliswa podtrzymał nadzieje Nowej Zelandii, gdy przekroczył kredę krótko po rozpoczęciu drugiej połowy, a lepsze wieści miały nadejść, gdy sędziowie uznali Fidżi za godnego posyłania człowieka na dwie minuty do kosza za mocne uderzenie.
Słaba dyscyplina na Fidżi po raz kolejny znalazła się w centrum uwagi, gdy inny mężczyzna wszedł na dwuminutową przerwę. Nie chodziło o to, że Nowa Zelandia była odporna na ataki spalone z gwizdkiem, gdy uznano, że Rokuleswa sfaulował przeciwnika na cztery minuty przed czasem.
Pokazano mu żółtą kartkę, pozostawiając Nową Zelandię z większą ilością pracy do wykonania.
Z biegiem czasu stało się jasne, że Nowa Zelandia zapłaci za swój powolny start.
Po prostu nie mogli nabrać rozpędu na tyle, by Fidżi stracili panowanie nad sobą. A Fidżi, złoty medalista igrzysk olimpijskich w Tokio, zasłużył na to zwycięstwo. To był ich trzeci tytuł mistrza świata.
Trener Nowej Zelandii, Clark Laidlaw, pochwalił odporność swojego zespołu w świetle dużej liczby kontuzji. Zgodził się jednak, że drużyna zrobiła sobie kilka przysług, jeśli chodzi o kontrolowanie piłki.
„[But] Myślę, że początkowa reakcja jest taka, że to może być naprawdę frustrujące, dać im dwie lub trzy próby w pierwszej połowie, niosąc naszą piłkę.
„Czasami, gdy grają Fidżi, są bardzo dobre, ale dziś wieczorem czuliśmy, że daliśmy im łatwy dostęp w pierwszej połowie, a potem był to piękny mecz”.