Posłuchaj, co mówi Xi. Zobacz, co robi Shi. „Jeśli Xi mówi, że jest gotowy do wojny, głupotą byłoby nie wierzyć mu na słowo”.
Ostrzeżenie ze strony Fundacji Obrony Demokracji pojawiło się pod koniec zeszłego miesiąca po tym, jak najwyższy przywódca Chin podniósł szanse we wszystkich czterech przemówieniach, ogłaszając swoją bezprecedensową trzecią kadencję u władzy.
W środę ponownie zabrał głos prezydent Xi Jinping. Podczas zwiedzania Dowództwa Teatru Południowego PLA powiedział oficerom marynarki, że powinni „wzmocnić szkolenie w rzeczywistych warunkach bojowych, pogłębić badania wojny i zagadnień operacyjnych oraz wprowadzić innowacje w koncepcjach walki, metodach walki i szkoleniu”.
Dodał, że oczekuje od nich „zdecydowanej obrony suwerenności terytorialnej Chin, praw i interesów morskich oraz dążenia do utrzymania ogólnej stabilności w sąsiednich regionach”.
reklama
Na krótko przed tym, jak przemówił, niszczyciel rakietowy USS Milius przepłynął obok Wysp Spratly na Morzu Południowochińskim, mijając 22 kilometry od sztucznej fortecy na chińskiej wyspie na koralowym nieszczęściu.
Pekin rości sobie prawa do suwerenności terytorialnej 22 km od wybrzeży wyspy. Dzieje się tak pomimo tego, że sąd w Hadze w 2016 r. odrzucił jego roszczenie do tytułu historycznego, a Międzynarodowa konwencja o prawie morza (której Chiny są sygnatariuszem) odrzuciła sztuczne wyspy jako podstawę roszczeń terytorialnych.
Teraz think tank The Atlantic z siedzibą w Waszyngtonie dodał swój głos do ostrzeżeń o potencjalnym konflikcie.
„Xi Jinping poprosił swoje wojsko, aby do 2027 r. przygotowało opcje dla Tajwanu”, mówi była podsekretarz obrony ds. polityki Michelle Flournoy.
reklama
Były sekretarz obrony Mark Esper ujmuje to w kategoriach politycznych: „Wiem, że to brzmi jak odległe lata. Ale pomyśl o tym w ten sposób: pozostały tylko dwa cykle budżetowe”.
Jasne i obecne niebezpieczeństwo
Spójrz na ćwiczenia wojskowe, a także na ich przemówienie. Tajwański minister spraw zagranicznych Joseph Wu ostrzegł we wtorek.
„Bez względu na to, czy jest to rok 2025, 2027, czy nawet później, Tajwan po prostu musi się przygotować”.
Wydaje się, że przemówienie prezydenta Xi to urzeczywistni.
„Na dorocznym posiedzeniu chińskiego parlamentu i najwyższego politycznego organu doradczego w marcu Xi wplótł temat przygotowań do wojny w czterech oddzielnych przemówieniach, w jednym przypadku namawiając swoich generałów, by odważyli się walczyć” – wskazał rzecznik Fundacji Obrony Demokracji, John Pomfret. do Matta Pottingera z Foreign Policy.
Mówią, że przygotowania stają się coraz bardziej widoczne.
„Należy wiernie realizować ducha XX Zjazdu PZPR, myśl o wzmocnieniu sił zbrojnych w nowej epoce, wojskowej polityce strategicznej w nowej epoce, pogłębianiu gotowości szkoleniowo-bojowej, przyspieszeniu transformacji i budowy, wszechstronnym podnoszeniu poziomu modernizacji sił zbrojnych i zdecydowanie wypełniać wszystkie zadania stawiane przez partię i naród.
Tylko w ciągu ostatnich kilku miesięcy Chiny wprowadziły do prawa standardy gotowości wojskowej. W miastach naprzeciw Tajwanu powstają nowe schrony przeciwlotnicze. W całym kraju otwarto kilka nowych biur rekrutacyjnych.
Xi i inni najwyżsi urzędnicy w jego Biurze Politycznym również zaczęli wzywać do pilnych wysiłków na rzecz poprawy samowystarczalności Chin w zakresie żywności i niezbędnych materiałów. „Jeśli któregoś z nich zabraknie, rynek międzynarodowy nas nie ochroni” – mówi Shi.
A jego teologowie z Partii Komunistycznej chełpią się.
reklama
Myśl jest nieograniczona
1 marca oficjalny magazyn polityczny opublikował artykuł zatytułowany „Pod przewodnictwem myśli Xi Jinpinga o wzmocnieniu armii, będziemy zwycięsko posuwać się naprzód”.
Brzmi on: „Nasza armia słynie z tego, że jest dobra w walce i ma silnego ducha walki. Prosą i działami pokonała armię Kuomintangu wyposażoną w amerykański sprzęt. Pokonała największego wroga świata uzbrojonego po brzegi na koreańskim polu bitwy, i wystawił wielki i majestatyczny dramat bojowy, który zszokował świat i doprowadził do płaczu duchy i bogów”.
Szczególnie interesujące jest jego autorstwo.
Pomfret i Pottinger piszą: „Artykuł pojawił się pod nazwiskiem John Zheng i jest synonimem„ rządu wojskowego ”, co prawdopodobnie odnosi się do najwyższego organu wojskowego Chin, Centralnej Komisji Wojskowej”.
Prezydent Xi ujawnił w październiku starannie wyselekcjonowany skład swojej nowej Centralnej Komisji Wojskowej. On jest najwyższym przewodnikiem ciała.
„Musimy nadal myśleć i zajmować się kwestiami wojskowymi z perspektywy politycznej, prowadzić walki zbrojne zdecydowanie i elastycznie oraz poprawiać naszą zdolność reagowania na złożone sytuacje w odpowiednim czasie i we właściwy sposób” – powiedział Xi na początku tego tygodnia.
reklama
Zaskakująca jest rosnąca częstotliwość takich żądań.
„W Pekinie zmieniło się coś, czego politycy i liderzy biznesowi na całym świecie nie mogą zignorować” – piszą Pomfret i Pottinger.
Oczywiście Xi jest gotów użyć siły, by przejąć wyspę. Niejasne pozostaje, czy wierzy, że może to zrobić bez ryzyka niekontrolowanej eskalacji ze Stanami Zjednoczonymi”.
motyw odstraszający
Rada Atlantycka, która w tym tygodniu opublikowała tymczasowy raport na temat innowacji w dziedzinie obronności, mówi, że prezydent Xi jest coraz bardziej przekonany o zdolności swojej armii do walki i zwycięstwa.
Mówi, że zaufanie musi ulec erozji.
„Jak stwierdza Strategia Bezpieczeństwa Narodowego na rok 2022, żyjemy w »decydującej dekadzie«” – czytamy w ocenie.
reklama
„Kongres i Departament Obrony powinny wykorzystać tę okazję do wprowadzenia w najbliższym czasie zmian, które pomogą zapewnić naszym członkom służby zdolności potrzebne do obrony naszego kraju i jego interesów”.
Zaleca pilną reformę sposobu, w jaki rząd i agencje USA zajmują się zamówieniami w dziedzinie obronności, powołując się na nadmierne opóźnienia w projektach, gwałtowny wzrost kosztów i wskaźniki niepowodzeń.
„Trwająca wojna Rosji z Ukrainą i odwet na Chinach nie tylko pobudzają pilne względy geopolityczne, ale także przesłaniają zdolność amerykańskiej bazy przemysłowej do produkcji i wykorzystywania innowacyjnych technologii na dużą skalę”.
Chiny, które w ciągu ostatniej dekady podwoiły wydatki na zbrojenia, mogą zbudować w jednym ze swoich nowych obiektów więcej okrętów wojennych niż wszystkie siedem amerykańskich stoczni razem wziętych.
Sekretarz Marynarki Wojennej USA Carlos del Toro przyznał to na Kapitolu w zeszłym miesiącu.
„Do 2028 roku będziemy mieć około 291 statków” – powiedział.
reklama
„Nie mogę dokładnie przewidzieć, co dostaną Chińczycy, ale szacunki mówią o około 440”.
A amerykański senator Marco Rubio, który zasiada w komisjach ds. stosunków zagranicznych i środków, wykorzystał te liczby, aby rzucić okiem na perspektywę budowy okrętów podwodnych o napędzie atomowym dla Australii. „Nie jest to szczególnie zaskakujące”, pisze, „biorąc pod uwagę, że niektórzy w naszym rządzie wydają się zadowoleni z eksportu całej krajowej produkcji”.