Graham Cox doznał chemicznych oparzeń oczu po tym, jak przypadkowo spryskał twarz benzyną. photo/news.com.au
Mężczyzna z Canberry doznał oparzeń chemicznych oczu po tym, jak przypadkowo spryskał sobie twarz benzyną podczas rutynowego postoju na stacji benzynowej.
Graham Cox, lat 35, zatrzymał się na benzynę około 15:30 we wtorek i poszedł napełnić swój pięciolitrowy kanister, kiedy benzyna uderzyła w dno kanistra i trysnęła z powrotem na jego twarz.
„Zgodnie z instrukcją puszka została umieszczona na podłodze, a ja byłem na wyciągnięcie ręki” – powiedział Cox dla news.com.au.
„Nacisnąłem dyszę, ciśnienie musiało odbić się z powrotem na moją twarz. To było okropne, to było w obu oczach.”
Reklama
Kiedy benzyna uderzyła go w twarz, Cox próbował użyć koszuli do wytarcia paliwa, ale nadal starał się to zobaczyć.
Potem szukał bieżącej wody, żeby przemyć oczy, i chociaż w pobliżu pomp były krany, żaden z nich nie miał rączek. „Użyłem więc papierowego ręcznika” — wspomina.
Ale najbardziej niepokoiła go reakcja personelu stacji paliw, ponieważ jego prośby o pomoc zdawały się nie być wysłuchane.
Reklama
Natknąłem się na stację benzynową i poprosiłem o działający kran, ale asystent nie wydawał się dobrze rozumieć angielskiego.
„Zapytałem pracownika, nie rozumiał, czym jest kran, nie rozumiał” – powiedział Cox.
Nie rozumiał powagi sytuacji. Moje oczy płoną, spojrzał na mnie z trudem.
Pracownik stacji benzynowej najwyraźniej myślał, że Cox mówi i gorączkowo gestykuluje, ponieważ chce zapłacić za niewielką ilość benzyny, którą sobie wylał.
„Nie miał pojęcia, wystawił rachunek, przerzuciłem kartę i wybiegłem”.
Reklama
Cox zapłacił 10,46 $ za wypadek.
Potem jechał 15 minut do domu z bardzo słabym wzrokiem, mówiąc: „Nie widziałem mojego telefonu, nie widziałem pisma, wszystko było rozmazane, nie mogłem do nikogo zadzwonić ani wysłać wiadomości, nie mogłem tego zobaczyć. „
Po tym, jak wskoczył pod prysznic, kiedy wrócił do domu, pieczenie nie ustąpiło, więc udał się na oddział ratunkowy.
Po przybyciu do szpitala i wyjaśnieniu swojego stanu, został pośpiesznie przyjęty w celu uzyskania pilnego leczenia obu oczu.
„Poziomy pH w moich oczach wymknęły się spod kontroli” – wyjaśnił Cox.
Personel medyczny podłączył go do kropli, które usuwają toksyczne chemikalia z jego oczu.
Reklama
„Myślę, że pozbycie się go zajęło około godziny”.
Powiedział, że w raporcie lekarskim stwierdzono oparzenia chemiczne oczu.
Kiedy rozmawiał z news.com.au, wciąż miał pieczenie w oczach. Lekarz dał mu krople do oczu, aby złagodzić uczucie.
Na szczęście wypadek nie powinien skutkować trwałymi uszkodzeniami.
Ale Cox nie był pod wrażeniem odpowiedzi, którą otrzymał od EG Australia, która jest właścicielem stacji paliw.
Napisał skargę, a przedstawiciel obsługi klienta poprosił go o przekazanie transakcji, co, jak powiedział, było ostatnią rzeczą, o której wtedy myślał.
Reklama
Firma odmówiła również przekazania jakichkolwiek nagrań telewizyjnych z incydentu.
Przedstawiciel EG Australia zadzwonił w środę do Coxa i powiedział mu, że mógł skorzystać z toalety sklepu, aby dostać się do kranu i rozwiązać problem.
„Nie widziałem, a asystent nie dał mi wskazówek”, powiedział później Cox news.com.au.
EG Australia nie odpowiedziała natychmiast na prośbę o komentarz.
„Podróżujący ninja. Rozrabiaka. Badacz bekonów. Ekspert od ekstremalnych alkoholi. Obrońca zombie.”