Victoria Carter rozmawia ze Stevem Gurkovichem, dyrektorem generalnym Kiwibanku, o porażce i tym, czego się nauczyła.
Jestem rozczarowany, gdy… Nie ufam swoim instynktom i nie kieruję się nimi, gdy mam dylemat. Często zastanawiam się, czy przy każdym większym ruchu zawodowym wybierałem bardzo bezpieczną ścieżkę.
Rozumiem, dlaczego racjonalnie to zrobiłem i szczerze mówiąc, prawdopodobnie nadal wybrałbym bezpieczniejszą trasę, którą wybrałem, ale zadaję sobie pytanie, czy powinienem był tego spróbować? Czy powinienem bardziej wspierać swoje instynkty?
Spoglądam wstecz na różne czasy, kiedy miałem świetne okazje do angażowania się w startupy. Lubię myśleć, że mam kilka cech, które pomagają im działać. Mocno wierzyłem w założycieli, ale zawsze wybierałem bezpieczniejszą drogę.
Wiem, dlaczego zdecydowałeś w ten sposób. Obserwowałem moją mamę jako samotną matkę, która naprawdę z trudem wiąże koniec z końcem i miałem właśnie założyć własną rodzinę. Nie chciałem podejmować takiego ryzyka.
Inni postrzegają bezpieczną ścieżkę jako ryzyko, którego nie podejmą, ponieważ stracą szansę. Myślę, że pokazuje, że szansa, realizm i rozczarowanie mogą współistnieć.
Myślę, że Aotearoa ma poważny problem z… Pojęcie wartości awarii. Kiedy studiowałem, miałem szczęście być na małej kolacji w Dolinie Krzemowej z wielkim inwestorem venture capital. Mówił o fiasku, w które zainwestował. Powiedział, że założyciel zadzwonił do niego, aby wyjaśnić „porażkę” i powiedzieć, że firma została rozliczona. Założyciel powiedział, że firma rozwijała się zbyt szybko, zabrakło pieniędzy i upadła.
Jego pytanie wróciło do założyciela, mimo że właśnie stracił 50 milionów dolarów w swojej inwestycji: „Cóż, co będziemy dalej robić? Pieniądze są zmarnowane, ale dużo się nauczyłeś, jak możemy dobrze wykorzystać całe to doświadczenie. ”
Wiemy, że pewna liczba firm upadnie, ale jeśli cały czas się uczymy i rozwijamy, porażka niekoniecznie będzie stratą. Może to być kluczowy krok do sukcesu. Mówią, że „doświadczenie jest tym, co dostajesz zaraz po tym, jak go potrzebujesz”.
To był dla mnie najbardziej żenujący moment... W 1999 roku, kiedy byłem na spotkaniu biznesowym, kiedy byłem w ASB. Miałem szczęście spotkać się sam na sam z ówczesnym dyrektorem generalnym, Hugh Porrittem, który był wspaniałym, energicznym przywódcą. Pracowałem nad pomysłem, jak zrobić jakąś innowację w organizacji.
Główny pomysł koncentrował się na Inner Entrepreneurship, która zasadniczo prowadzi centrum innowacji, które tworzy konkurencję dla wewnętrznych pomysłów. Zainstalowałem go i ku mojemu całkowitemu zaskoczeniu Hugh go polubił. Zróbmy to jak najszybciej, powiedział i zapytał, ile potrzebuję, żeby nim latać. Powiedziałem 100 000 $ (co wtedy wydawało się dużo), a on powiedział: „zajmijmy się tym”.
Zebrałem kilka osób i wkrótce zdałem sobie sprawę, że będzie to od 300 000 do 400 000 USD. Byłem zawstydzony i zakłopotany, że nie wykonałem pracy należycie, musiałem poprosić o więcej pieniędzy, zanim zaczęliśmy, i oczywiście musiałem przyznać, że bardzo się myliłem. Bardzo zlekceważyłem sprawę. Nauka była dla mnie świetna – entuzjazm znacznie przekroczył moje umiejętności!
Krótko mówiąc, nadal to popierał i zadziałało (tata).
I nie wiesz … Istnieje więcej niż jedna właściwa droga i więcej niż jedna prawda. Bycie ciekawym tych faktów i innych punktów widzenia jest zawsze dobrą rzeczą. Na świecie istnieje wiele wersji prawdy. Sposób, w jaki postrzegamy świat, tworzy obraz tej rzeczywistości i naszej wersji prawdy. Nasz pogląd na świat, co jest słuszne i jaki jest właściwy kierunek, musi być bardziej elastyczny, niż nam się wydaje.
Moje dzieci nauczyły mnie… Bycie w tej chwili, skupienie się na moich dziewczynach jest o wiele ważniejsze niż samo bycie w pobliżu. To samo dotyczy również pracy. Kilka minut naprawdę bycia z osobą i nie rozpraszania się robi różnicę.
Kiedy przychodzi kryzys, pierwszą rzeczą, którą robię, jest… Myślę o swoich uprzedzeniach i preferencjach. Próbuję zrobić inwentaryzację i pomyśleć – jaki problem tak naprawdę próbujemy rozwiązać? Czy mam najlepszych ludzi w pracy? Czy zapewniłeś im przejrzystość i narzędzia do podejmowania najlepszych decyzji? Na przykład, kiedy mieliśmy do czynienia z covidem, wiedziałem, że chciałbym być w miejscu pracy, ale musiałem pomyśleć, jak ten widok wpłynie na inne osoby, które nie chcą być w biurze. Uważam, że w każdym kryzysie niezwykle ważne jest, aby każda osoba wniosła swoją supermoc do rozwiązania.
Niektórzy ludzie rozwijają się i podnoszą na duchu w takich sytuacjach, a ich energia jest wzmocniona tajemnicą. Inni ludzie potrzebują czasu do namysłu, więc dobrze jest dać im przestrzeń i, jeśli to możliwe, powiedzieć: „Wróć do mnie za godzinę”. Musisz dobrze poznać i rozwinąć supermoce swojego zespołu, zanim dojdzie do kryzysu.
Dobre rady zawsze utkwiły mi w pamięci… „Szukasz zrozumienia czy zrozumienia?” Czasami za bardzo skupiamy się na tym, aby być zrozumianym, zamiast na naprawdę dobrej rozmowie.
„Podróżujący ninja. Rozrabiaka. Badacz bekonów. Ekspert od ekstremalnych alkoholi. Obrońca zombie.”