Billie Eilish nieustannie zmaga się z „poczuciem zbliżającej się zagłady”.
21-letnia gwiazda osiągnęła w ostatnich latach ogromny sukces, jednak Eilish w dalszym ciągu zmaga się z własną sławą.
Zapytana, czy chce ukrywać się przed narażeniem, Eilish powiedziała magazynowi Allure: „Ciągle. Ale mogę to zrobić. Na tym polega zanurzenie się w bólu – nie muszę tego robić”.
„Zaczynam się poprawiać, ale szczerze mówiąc, od jakiegoś czasu nie jestem w dobrej formie.
„Przez większość dnia mam poczucie zbliżającej się zagłady. Kiedy za dużo o tym myślę i o tym, że nigdy więcej nie będę mógł mieć prywatności, wystarczy, że będziesz chciał robić różne szalone rzeczy. Ale ty trzeba to odłożyć na bok.”
W zeszłym roku Eilish przyznała, że na początku swojej kariery była „bardzo przygnębiona”.
Wielokrotnie nagradzana gwiazda nie mogła cieszyć się wczesnym sukcesem w branży muzycznej, ale Eilish jest teraz w znacznie lepszym nastroju.
„Naprawdę, naprawdę to kocham i naprawdę miło jest mi to teraz powiedzieć, bo naprawdę nie kochałam tego już od dawna” – powiedziała piosenkarka, która miała zaledwie 17 lat, kiedy wydała swój pierwszy album. Podcast Telekom Electronic Beats. Dwa lata.
„Przez pierwsze lata mojej kariery byłem bardzo młody, bardzo przygnębiony i nawet nie wiedziałem, czy chcę czegokolwiek, co mam”.
W ostatnich latach Eilish dokonała szeregu zmian za kulisami, a jej światopogląd całkowicie się zmienił.
„Byłam w pewnym sensie w stanie: «Nie chcę tu być»” – wyjaśniła, „a ja i ten głupi dzieciak dokonaliśmy zmian”.
„Potem mieliśmy mniej brutalny harmonogram tras koncertowych, mieliśmy więcej ludzi i nie musieliśmy już robić tego wszystkiego sami. I stało się naprawdę fajnie”.
„Ekspert Internetu. Introwertyk. Uzależniony od ulicy. Ewangelista kawy. Pisarz. Myśliciel. Miłośnicy skrajnej śpiączki. Wykładowca”.