Jego zdaniem, powiedział Olsen, stagnacja techniczna jest nieco nieunikniona.
Powiedział, że spadek PKB jest prawdopodobnie reakcją na zamknięcie firmy Omicron i braki kadrowe, które pchnęły gospodarkę do sytuacji, w której recesja jest prawie konieczna.
„W ciągu ostatnich kilku lat jest dość oczywiste, że nie możemy kliknąć palcami i znaleźć magii dla całej grupy ludzi i nie możemy po prostu zrobić całej masy materiałów.
„Wiemy, że mamy zbyt wielu ludzi, wiemy, że mamy zbyt wiele zasobów i musimy zmniejszyć wielkość zamówień, aby była bliższa temu, co możemy dostarczyć.
„Aby to zrobić, ilość aktywności gospodarczej, którą możemy utrzymać i osiągnąć w Nowej Zelandii jest mniejsza niż obecnie. Aby dostać się do tej pozycji, musisz mieć mniejszą aktywność gospodarczą i mniejszą aktywność przez dwa kwartały zdefiniowane jako techniczne stagnacja.”
Ale Olsen powiedział, że prawdopodobnie nie będzie tak źle, jak wielu się spodziewa, ponieważ wciąż istnieje duże zapotrzebowanie na personel.
„Ludzie myślą o recesji tak, jak gdy gospodarka stygnie, wchodzimy w krater… jak to, co widzieliśmy podczas GFC (globalny kryzys finansowy) i większość ludzi o tym pamięta.
„Myślę, że tym razem prawdopodobnie zobaczymy, że ponieważ gospodarka się przegrzewa, musimy przejść od wrzenia do wrzenia i obniżyć tę temperaturę… stagnacja. Ale nie czujemy, że to absolutna katastrofa, jaką mamy widział.”
Regal podziela bardziej optymistyczny pogląd Olsena. Ale Regal nie spodziewa się recesji w przyszłym kwartale – powołując się na kilka pozytywnych elementów w gospodarce, w tym ponowne otwarcie granic.
Powiedział, że popierają to sprzedawcy detaliczni, którzy twierdzą, że wydatki są ogólnie zakłócone, ponieważ ludzie w pełni wykorzystują swoje wolności po COVID-19.
„Myślę, że ponownie otwierający się boom jest nadal żywy i ma się dobrze i może nas wspierać przez jakiś czas. Nie wiem, jak długo, ale może nas wspierać przez jakiś czas”.
Regal powiedział, że niezwykle napięty rynek pracy również pomógłby, ponieważ dopóki ludzie nadal mieli pracę, mogliby sobie pozwolić na wyższe koszty.
„Wiemy, że ludzie narzekają na rosnące ceny, inflację, koszty paliwa i koszty żywności w sklepie spożywczym. To jest problem, ale chociaż wszyscy nadal mają pracę, ludzie myślą o wchłonięciu i wydaniu części swoich oszczędności. ”
Co oznacza stagnacja dla miejsc pracy?
Obecnie może być wiele miejsc pracy, ale Olsen powiedział, że to się zmieni wraz z wyższymi oprocentowaniem kredytów hipotecznych.
„Teraz jest prawdopodobnie najlepszy czas, aby poprosić o podwyżkę, a czas nie potrwa długo” – ostrzegł. „To nie będzie trwać wiecznie, ponieważ kiedy zaczynasz widzieć, jak gospodarka stara się robić mniej, te stopy procentowe idą w górę… Ludzie muszą podejmować trudne decyzje”.
Olsen powiedział, że chociaż nie spodziewa się znaczącej utraty miejsc pracy, firmy nie będą potrzebowały tylu nowych pracowników, ile popyt spadnie.
„Realistycznie spodziewamy się pogorszenia koniunktury na rynku pracy, spodziewamy się, że stopa bezrobocia zacznie rosnąć, ale nie spodziewamy się, że dojdzie do sytuacji, w której zbyt wielu ludzi będzie bez pracy”.
Jest to pogląd podzielany przez Riggalla, który powiedział, że podczas gdy firmy pilnie potrzebują pracowników, ludzie wydający mniej niż to zapotrzebowanie zmniejszą się.
„Kiedy sytuacja zaczyna ucierpieć pod względem popytu konsumenckiego, zobaczysz, że niektórzy szefowie zaczynają się poruszać:„ Wiesz, czego naprawdę potrzebujemy? „I zacznij się trochę wycofywać… To będzie pierwszy znak, że rynki pracy zaczynają się przywracać”.
Ale Olsen powiedział, że skoro większość firm boryka się z niedoborem siły roboczej, szefowie raczej nie będą obsadzać wolnych miejsc pracy, a nie pozbywać się pracowników.
Co według ekspertów stanie się do końca roku?
Zmierzając do końca roku, Riggall i Olsen mają nieco ponure perspektywy.
Realistyczny wzrost gospodarczy musi spowolnić lub możemy spodziewać się bardzo ostrego zatrzymania, powiedział Olsen, co jest ostatnią rzeczą, jakiej chcą eksperci.
„Musimy zwolnić, ponieważ w tej chwili wygląda na to, że sprawy mogą się odwrócić, jeśli ich nie spowolnimy” – ostrzegł.
Powiedział, że jeśli inflacja będzie nadal rosła, artykuły pierwszej potrzeby staną się zbyt drogie, a kraj znajdzie się w opłakanym położeniu.
Olsen powiedział, że gospodarka prawdopodobnie zwolni do końca roku, ponieważ kredyty hipoteczne są opóźnione.
„Wydaje się, że nadchodzi jakiś reset lub rozliczenie. Wygląda na to, że zbliża się koniec roku, biorąc pod uwagę wciąż zakłócenia spowodowane COVIDem i czas potrzebny na pojawienie się niektórych z tych wyników”.
Tymczasem Regal powiedział, że początek przyszłego roku będzie prawdopodobnie najgorszym okresem w kraju.
„Tutaj otrzymamy wiele informacji o tym, jak rzeczy są śledzone. W tej chwili wszystko to tylko spekulacje, ale za sześć miesięcy będziemy mieć pod ręką prawdziwe dane, które pokażą nam, jak te rzeczy będą wyglądać wpłynąć.”
Powiedział, że problemy staną się jaśniejsze do 2023 roku, a oznaki cierpienia gospodarki staną się wyraźniejsze.
„Zaczniemy dostrzegać oznaki, że gospodarka nie jest tak odporna lub nie jest tak odporna jak teraz, ponieważ niektóre oszczędności zostały zmniejszone, a konsumenci są nieco wyczerpani”.
Ale Regal powiedział, że jeśli podwyżka stóp zadziała, a Nowozelandczycy wydadzą mniej, Bank Rezerw może do tego czasu spowolnić podwyżki.
Jak źle to jest?
Jeśli chodzi o przegląd sytuacji ekonomicznej Nowej Zelandii, Olsen ostrzega, że kraj jest w „bardzo złej sytuacji”.
Powiedział, że Aotearoa stoi przed ogromnymi wyzwaniami i kilka trudnych decyzji będzie musiało zostać podjętych w ciągu najbliższych kilku miesięcy.
„Jesteśmy w bardzo trudnej i wymagającej sytuacji. Nie ma dobrych wyborów. Jest wiele kompromisów i jest wiele trudnych decyzji do podjęcia.
„Musimy jakoś spowolnić gospodarkę na tyle, aby rzeczywiście zapobiec jej załamaniu, ale nie tak bardzo, żeby się załamała i załamała wokół nas. To bardzo delikatna równowaga”.
Regal zgodził się, ostrzegając, że kraj zmierza w bardzo trudnym czasie. Ale ogólnie rzecz biorąc, powiedział, jesteśmy w stanie odpowiedzieć.
Doszedł do wniosku: „Gospodarka jest w dobrym punkcie wyjścia. Wiatry, z którymi mamy do czynienia, są bardzo silne. Jesteśmy na dobrej pozycji, ale czeka nas burza”.
Jest jedna rzecz, co do której oboje mogą się zgodzić, a mianowicie, że nie zazdroszczą Bankowi Rezerwy, którego zadaniem jest przeprowadzenie kraju przez kolejną burzę gospodarczą.
„Podróżujący ninja. Rozrabiaka. Badacz bekonów. Ekspert od ekstremalnych alkoholi. Obrońca zombie.”