PKB Polski w 2023 roku wzrośnie zaledwie o 0,2% (wykres), podał 30 stycznia urząd statystyczny GUS.
Wzrost gwałtownie spowolnił w porównaniu z silnym wzrostem na poziomie 5,3% w 2022 r. Głównym źródłem negatywnej niespodzianki była konsumpcja gospodarstw domowych, która w ubiegłym roku spadła o 1%, a w 2022 r. nastąpiła wzrost o 5,2% – twierdzą analitycy.
„Na konsumpcję istotny wpływ ma wysoka inflacja i stopy procentowe” – skomentował Bank Millennium w komunikacie GUS.
Prognozowana inflacja w Polsce w 2023 r. wyniesie 11,4%, czyli czterokrotnie więcej niż cel Narodowego Banku Polskiego (NBP) wynoszący 2,5%. Po obniżce o 100 punktów bazowych we wrześniu i październiku stopy procentowe pozostały na najwyższym od dwóch dekad poziomie 5,75%.
W pozostałych krajach inwestycje przyspieszyły, osiągając wzrost o 8% w 2023 r. w porównaniu do wzrostu o 4,9% w roku poprzednim, jak wynika z danych GUS. Ogółem przewiduje się, że popyt krajowy spadnie w 2023 r. o 4,1%, po wzroście o 5,2% w 2022 r.
Obecnie oczekuje się, że w 2024 r. gospodarka wzrośnie o około 3%. „W danych z ankiet pojawiły się ostatnio zielone pędy i uważamy, że w nadchodzących miesiącach aktywność napędzana popytem krajowym ponownie wzrośnie” – stwierdziła Capital Economics w notatce.
„Ożywienie konsumpcji to tylko (krótki) czas” – stwierdził w komentarzu PKO BP.
„Nasza całoroczna prognoza zakłada 4% wzrost konsumpcji [in 2024] Biorąc pod uwagę oczekiwany silny wzrost płac realnych, ożywienie gospodarcze przekłada się na oszczędności i ma charakter konserwatywny. „Uważamy, że inwestycje pozostaną na ścieżce wzrostu, a luka w finansowaniu związana z końcem tradycyjnej perspektywy finansowej UE zostanie uzupełniona z unijnego funduszu naprawy po pandemii” – dodał PKO BP.
Analitycy twierdzą, że tylko w czwartym kwartale dynamika PKB mogła przyspieszyć do 1% r/r z 0,5% r/rw poprzednich trzech miesiącach. Wynik ten był niższy od oczekiwań, przede wszystkim ze względu na osłabienie konsumpcji gospodarstw domowych.
Szczegółowe dane za IV kwartał zostaną opublikowane w połowie lutego.
Spowolnienie w 2023 r. oznacza, że Narodowy Bank Polski raczej nie zmieni swojej polityki pieniężnej, ponieważ słaby popyt krajowy stopniowo osłabia dynamikę cen w grudniu, spychając dynamikę cen do niskiego dwucyfrowego poziomu.