Odkąd w młodym wieku opuścił Polskę, Kevin Dabrowski włożył serce i duszę w tworzenie jej w szkockim futbolu. Hebrajski bramkarz przyznał jednak, że jego myśli były z dala od gry i że niedawno wrócił do ojczyzny.
Polska słusznie znajduje się na czele działań humanitarnych, ponieważ od czasu inwazji Rosji na Ukrainę w ubiegły czwartek z Ukrainy uciekło około 1,2 miliona uchodźców. Dąbrowski to rodząca się tragedia, która podważa pozytywność, jaką zwykle wnosi do swojego życia i pracy.
Podczas gdy jego rodzinne miasto Bosnan leży na zachód od Polski, ma przyjaciół mieszkających w pobliżu granicy na wschodzie i marzy o militarnej inwazji Władimira Putina na Ukrainę. Jest pełen podziwu dla swoich towarzyszy i sposobu, w jaki w przyjaźni otworzyli swoje ręce i drzwi swoim sąsiadom.
„Moja rodzina jest na zachodzie, ale mam wielu przyjaciół w pobliżu granicy” – wyjaśnił. „Jestem dumny ze sposobu, w jaki potraktowali i pomogli każdemu Polakowi i każdemu Ukraińcowi, który przyjechał z pomocą. Witamy ponad 500 000 Ukraińców, ponad pół miliona osób i to jest niesamowite.
„Całe moje serce jest z każdym Ukraińcem. To, co się teraz dzieje, jest nie do przyjęcia i obrzydliwe. Nie powinno się to zdarzyć w XXI wieku.
„Dobrą rzeczą jest to, że pokazało to wszystkim na całym świecie, jakich dobrych ludzi mamy, aby pomóc wszystkim z Ukrainy, jakie to dobre serce. To się nie skończy.
„Mam nadzieję, że uda nam się zatrzymać tę wojnę, wkrótce się skończy, a my zakończymy szczęśliwą historią, ponieważ bycie dobrym człowiekiem i miłość zawsze zwyciężą.
„Wszystko jest w porządku dla mojej rodziny. To trochę stresujące, bo Ukraina jest naszym sąsiadem. Niektóre bomby i pociski zostały wystrzelone 80 km od naszej granicy. To bardzo niepokojące. Wielu jest bardzo przestraszonych.
„Ale nie możemy panikować. Teraz potrzebujemy siebie nawzajem. Musimy być razem, musimy sobie pomagać. Razem zatrzymamy tę wojnę – wierzę w to.
Na razie piłka nożna jest dla Dąbrowskiego rozrywką. 23-latek zadebiutował w pierwszym zespole w The Hips, wracając w zeszłym miesiącu po bezbramkowym remisie z St Mirren w bezbramkowym zremisowanym meczu z Harts w Edinburgh Derby po przegranym 1:0 meczu. Między kijami do środowego impasu z Dundee.
Po kontuzji Matta Macy’ego i odrzuceniu przybycia St. Johnstone, sprzedaż nastąpiła po tym, jak klub zaoferował wszystkie miejsca za jedyne 5, dając menedżerowi Daprovsky’ego Shawnowi Maloneyowi kolejną szansę udowodnienia, że może mieć świetlaną przyszłość na Wielkanoc. Droga.
„Szczególnie po rozegraniu dwóch meczów na biodra, byłem tak głodny, że chciałem więcej” – dodał. „Cieszę się, że wrócę i cieszę się, że dostałem kolejne czyste konto do mojego klubu.
„Bramkarz, z którym chcę grać co tydzień. Wszyscy wiedzą, jaki jest mój talent i jestem bramkarzem, który może wygrać mecz dla mojej drużyny, więc lubię to robić co tydzień i grać.
„Niestety, po kilku meczach poddałem się, ale powiedziałem sobie: „Długo czekałem na swoją szansę, więc muszę dalej robić to, co robię” i jestem pewien, że przyjdę z powrotem i rób wszystko.
„Zawsze będzie konkurencja. Będę ciężko pracował na wszystko, każdy strzał, każdą piłkę. Poświęciłem wszystko, kiedy przyjechałem do Szkocji, więc każdego dnia ciężko pracuję i wszyscy wiedzą, że byłoby wspaniale, gdyby ze mną konkurowali.
„Student. Prawdopodobnie specjalista od kafeterii w kafeterii. Profesjonalista telewizyjny. Kuglarz. Profesjonalny specjalista od żywności. Typowy alkoholik.”