Psychiatra, który został wyrejestrowany po tym, jak nadal diagnozował pacjentów pomimo niezaliczenia oceny kompetencji, twierdzi, że ci pacjenci byli „fałszywi” i nie wierzy, że odbyło się przesłuchanie.
Kompetencje Gunthera van der Heijdena zostały poddane kontroli po złożeniu przez jego kolegę skargi z zakresu psychologii do Rady Psychologów Nowej Zelandii w sierpniu 2019 r. Przeprowadzono kontrolę, ale nie powiodła się, w związku z czym on odmówił współpracy z przełożonym wyznaczonym przez zarząd.
Van der Heyden pochodzi z Belgii i przeprowadził się do Nowej Zelandii we wrześniu 2000 roku. W czasie wydarzeń pracował w Taupo.
W okresie od lutego do sierpnia 2021 r. doszło do szeregu rozmów pomiędzy van der Heijdenem, Zarządem, pracownikami Zarządu i innymi psychologami, w których Zarząd został nazwany „kangurskim sądem”.
W ciągu kilku miesięcy wysłał kilka e-maili do anonimowego członka zarządu, w których oskarżył zarząd i jego przedstawicieli o „korupcję, nepotyzm i nadużycie władzy, które może stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia i bezpieczeństwa publicznego w ich kraju”.
Oprócz unieważnienia jego rejestracji Trybunał Dyscyplinarny Pracowników Służby Zdrowia potępił Van der Heydena i nakazał mu zapłacić koszty w wysokości 81 879,05 dolarów na rzecz PCC i 30 584,67 dolarów na rzecz sądu.
Nie był obecny na czerwcowej sesji.
Po tym, jak w zeszłym miesiącu NZME opublikowało artykuł na temat ustaleń sądu, van der Heyden skontaktował się z nami i powiedział, że chce opowiedzieć swoją wersję wydarzeń.
Powiedział, że opuścił Nową Zelandię dwa lata temu i powtórzył swoje pierwotne twierdzenia, że zarząd i system opieki zdrowotnej w kraju są „skorumpowane”.
„W istocie, jako istota ludzka, która zawsze bardzo troszczyła się o dobro moich bliźnich, jestem głęboko przekonany, że moim moralnym i etycznym obowiązkiem jest ochrona społeczeństwa Nowej Zelandii przed poważną krzywdą, która już została wyrządzona , co jest niezbędne.” To nadal zdarza się społeczeństwu Nowej Zelandii w wyniku korupcji w NZPB w wąskim znaczeniu i w nowozelandzkim systemie opieki zdrowotnej w szerszym znaczeniu.
Stwierdził, że nie zadał sobie trudu, aby wziąć udział w rozprawie, ponieważ uważał, że nie otrzyma sprawiedliwego przesłuchania.
Powiedział również, że rozmawiał z kilkoma prawnikami i psychologami zajmującymi się opieką zdrowotną, którzy byli niezadowoleni z Rady Psychologów Nowej Zelandii i twierdzili, że „nie odważyli się jej przeciwstawić”.
„Kiedy spojrzysz na to, co właściwie przydarzyło mi się podczas mojej walki, łatwo zrozumieć, dlaczego”.
Na podstawie tych źródeł twierdził, że po raz pierwszy usłyszał określenie rady jako „sądu kangura”.
Powiedział, że jego „koszmar” zaczął się, gdy po raz pierwszy przydzielono mu przełożoną, która później miała zgłaszać zarządowi jej obawy.
„Niniejszym, [supervisor]„Poważnie naruszyłeś umowę o nadzorze, ponieważ… powinna ona mieć charakter poufny i pozwalać na swobodne i bezpieczne omawianie wszelkich słabych punktów, jakie możesz mieć w swojej praktyce” – powiedział.
„Twój przełożony powinien być kimś, komu możesz zaufać, a już na pewno nie kimś, kto mógłby złożyć przeciwko tobie zawiadomienie”.
Jeśli chodzi o czterech klientów, którzy zapłacili mu ponad 2000 dolarów honorarium, z którymi spotykał się w swoim biurze w Taupo lub przez Skype, aby ocenić ich diagnozę ADHD, van der Heijden uważa, że większość z nich była fałszywa.
„Co najmniej trzy z czterech były fałszywe. Co do czwartego nie jestem pewien, ale może tak było. Wcześniej wysłali mi też innego fałszywego agenta, aby złożył na mnie skargę” – stwierdził.
Uważa, że ktoś zapłacił mu za wycenę około 2000 dolarów.
Van der Heijden powiedział, że kilku „prawników i psychologów zajmujących się zdrowiem” powiedziało mu, że nie musi być dyplomowanym psychologiem, aby wykonywać pracę, którą wówczas wykonywał, i że „dopóki nie będę nazywał siebie psychologiem klinicznym, będzie dobrze.” .
„A potem zdecydowałam się nazwać siebie rezydentem zajmującym się neurorozwojem i zgłosiłam to zarządowi… i zapytałam [the board] Aby anulować moją rejestrację.”
Był także sceptyczny, czy przesłuchanie w ogóle się odbyło, ponieważ próbował uzyskać transkrypcję, ale odmówiono mu.
Od tego czasu uznał za swój „moralny obowiązek” powiadamianie rad psychologów w kilku krajach, w tym Australii, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Republice Południowej Afryki, Wielkiej Brytanii, Holandii, Niemczech i Belgii, o „niekompetencji i korupcji NZPB”.
Dyrektor naczelna zarządu, Vanessa Williams, stwierdziła, że chociaż niewłaściwie byłoby, aby zarząd wypowiadał się na ten temat, była w stanie potwierdzić, że przesłuchanie się odbyło.
Powiedziała, że Van der Heijden miał prawo do odwołania, ale według wiedzy zarządu nie skorzystał z tego prawa.
HDPT nie odpowiedziało na prośbę o komentarz.
Ta historia pierwotnie pojawiła się w Herold Nowej Zelandii.
„Obrońca popkultury. Pytanie o pustelnika w komedii. Alkoholista. Internetowy ewangelista”.