Jak sprawić, by ludzie w moim życiu głośno przyznali, że to może najprawdopodobniej mnie zabić? Wszyscy wokół mnie upierają się przy optymizmie i zaprzeczaniu, że ta choroba codziennie zabija ludzi, a ja mogłabym być jedną z nich. Staram się z nimi rozmawiać o tym, co się stanie z moimi rzeczami i jakie mają plany na to, kiedy i jeśli z tego powodu umrę, tak jakby wjechał we mnie autobus, ale oni po prostu chowają głowy w piasek i odmawiają rozmowa ze mną.
Caroline, mogę z tego powodu umrzeć. Pewnego dnia umrę. To są dane faktyczne. Dlaczego nikt ze mną o tym nie rozmawia?
Piąty.: Przepraszam. Przykro mi z powodu raka i nieszczęsnego leczenia i w duchu twojego pytania, bardzo mi przykro, że twoi tchórzliwi powiernicy nie zostawili ci wyboru, tylko cierpieć w samotności.
Twoje pytanie brzmi: dlaczego? A moja odpowiedź brzmi: nie wiem. Mogę się jednak domyślać: żyjesz w społeczeństwie, które nie ma dość wyimaginowanej śmierci, ale wolałaby, aby prawdziwa rzecz była boska, oczyszczająca i (to klucz) za kulisami. Różnica może być tak prosta, jak możliwość kliknięcia „zatrzymaj”, gdy uczucia zaczną być bardzo realne. Mogą nawet pomyśleć, że ich wymuszony optymizm jest dla ciebie przysługą.
Prawdopodobnie nie możesz nazwać ludzi tchórzami tak łatwo, jak ja – w końcu chcesz otworzyć się na temat zbliżającej się śmierci, a nie entuzjazm. Myślę jednak, że chcesz użyć mniej więcej tego poziomu szczerości, aby wyrazić swój punkt widzenia.
Jak sugeruje twoja „dość fajna” uwaga, masz tutaj jasność, pośpiech i odwagę. Zbierz je, a następnie zwerbuj jeszcze dwóch sojuszników: prywatność i eklektyzm. Zawęź dokładnie to, czego potrzebujesz, skoncentruj się na osobie, która najlepiej potrafi uzyskać prostą odpowiedź, a następnie zapytaj.
Na przykład: „Będę potrzebował kogoś, kto rozda moje rzeczy. Czy możesz mi pomóc?”
A kiedy dostaniesz odpowiedź „Och, nie dojdziesz do tej odpowiedzi”: „Tak, kiedyś umrzesz i czuję, że lepiej o tym porozmawiać, niż tego unikać. Czy możesz pomóc mnie proszę?”
A kiedy głowy zaczynają uderzać w piasek: „Czy możesz wyjaśnić, dlaczego mi nie pomożesz?”
To oczywiście wywiera presję na kogoś poza momentem, w którym w normalnych okolicznościach radziłbym się powstrzymywać; Nie można „zmusić” nikogo do wyznania, a nawet udawania czegokolwiek.
Ale to nie są normalne warunki, a twoje potrzeby wymagają ekstremalnych środków, aby wypędzić twoich bliskich z ich kryjówek – mógłbym powiedzieć, że w ramach przysługi dla nich. Celuj w nakładanie się osób, którym ufasz, i osób, które powiedziały Ci: „Jeśli jest coś, co mogę zrobić… zbierz te oferty i powiedz ludziom, że to robisz.
Idealnie by do tego nie doszło, wiem. Idealnie byłoby, gdyby ludzie nie próbowali uciec przed nieuniknionym faktem życia. Ale najlepiej nie zachorujesz. Tak mi przykro. Bądź z ludźmi tak, jak z rakiem: to rzeczywistość bez wahania.