Chociaż możesz pomyśleć, że wezwanie policji może być najbardziej ekstremalną reakcją, jakiej można doświadczyć w związku z kosztem kawy, okazuje się, że policja faktycznie się z nim zgodziła. Funkcjonariusze postanowili ukarać nagradzany bar w wysokości 1000 euro (1 659 dolarów nowozelandzkich) za to, że nie wyświetlali klientom ceny ich kawy w sklepie.
Francesco Sanabo – właściciel Ditta Artigianale – bronił ceny swojej kawy, po tym, jak ujawnił grzywnę w mediach społecznościowych, argumentując, że została „uwarzona z wielką starannością” przez jego własny ekspres do kawy i pochodzi z małej farmy w Meksyku. Dodał, że choć ceny może brakować w informacjach o sklepie, jest ona podana na stronie kawiarni.
„Ukarali mnie grzywną, ponieważ ktoś obraził się, że zapłacił 2 euro za kawę bezkofeinową [which involves a water extraction process]. wierzysz w to? ”
„Nawet dzisiaj każdy może się tak zdenerwować, że mobilizuje policję, która uważa, że mylimy się z powodu przestarzałego prawa. To prawo musi zostać zmienione, ponieważ w przeciwnym razie 99,9 procent barów i restauracji łatwo popełniłoby błąd”.
Średni koszt filiżanki espresso we Włoszech to 1 euro (1,65 NZD), według Stróż. Jednak ponad 70 procent batonów podniosło ceny na początku roku w odpowiedzi na problemy z łańcuchem dostaw i słabe zbiory. Jak donosi outlet, włoskie grupy konsumentów ostrzegają również, że spodziewają się wzrostu cen espresso, przy czym cena pojedynczej filiżanki ma osiągnąć 1,50 EUR (2,50 USD) w 2022 r.
Sanapo powiedział, że Ditta Artigianale, opisana na Facebooku jako „pierwsza włoska kawiarnia poświęcona wysokiej jakości kawie”, była nieco „rewolucyjna”, kiedy zapłacił 1,50 euro za espresso w 2013 roku, w którym bar został po raz pierwszy otwarty.
„tam było [a] Negatywna i pozytywna reakcja, ale jak dotąd nigdy nie zostałam ukarana grzywną”.
„Nikt nie powinien już czuć się skandalicznie, płacąc 2 euro za espresso”.
Florencki oddział Confartigianato, stowarzyszenia małych przedsiębiorstw, również wystąpił w obronie Ditta Artigianale, wraz z jego prezesem, Alessandro Vittorio Sorrani, mówiąc, że ostatni numer „bardzo go podnieca”.
„Włożono dużo pracy w wytworzenie wysokiej jakości produktu” – powiedział – „Jakość się opłaca i przynosi korzyści wszystkim”. Stróż.
Niektórzy lojalni klienci baru również szybko bronili miejsca w mediach społecznościowych, z jednym żartem, że gdyby mężczyzna miał taką samą reakcję w Londynie, podzieliłby się FBI.
„Podróżujący ninja. Rozrabiaka. Badacz bekonów. Ekspert od ekstremalnych alkoholi. Obrońca zombie.”