Para zebrała 1500 dolarów rachunków za media w ramach zemsty na swoim gospodarzu Airbnb. Foto/SBS News Korea
Para zrobiła wszystko, co w ich mocy, aby zemścić się na gospodarzu Airbnb po tym, jak odmówił anulowania ich rezerwacji.
Mężczyzna i kobieta z Chin zarezerwowali pobyt w domu w Seulu w Korei Południowej na 25 dni, ale cztery dni przed planowanym przyjazdem zapytali, czy mogą anulować rezerwację.
Twierdzono, że para zdała sobie sprawę, że willa znajduje się na przedmieściach Seulu, a nie w centrum miasta.
Twierdzili, że zarazili się Covid-19, według SBS News Korea, najwyraźniej jako sposób na wydostanie się z aresztu.
reklama
Gospodarz, 20-letni mężczyzna, zażądał dowodu swojej choroby, ale para ostatecznie zaakceptowała decyzję gospodarza, że odwołanie nie było ważne. Gospodarz wskazał również na potrzebę bardziej zaawansowanego anulowania rezerwacji.
Następnie podobno para zapytała, czy posiadłość ma kamerę bezpieczeństwa, ale powiedziano im, że nie – i wtedy sprawy przybrały szokujący obrót.
Para pozostawiła odkręcone krany przez sześć dni z rzędu, zużywając 120 ton wody.
Pozostawili również włączone światła i gaz, aby zmarnować jak najwięcej zasobów.
reklama
Przyjeżdżali do domu tylko na krótko, mniej więcej co cztery dni, na mniej niż pięć minut podczas całego pobytu, prawdopodobnie po to, by sprawdzić, jak postępują ich druzgocące postępy.
Gospodarz Airbnb został z rachunkiem w wysokości 1570 USD, w tym 728 USD na różne wydatki.
Zużyli 120 ton [120,000 litres] wody w ciągu pięciu dni”, powiedział gospodarz NetEase News, który miał być pięciokrotnie wyższy niż normalnie.
Właściciel dowiedział się dopiero, gdy firma gazownicza wezwała do ogromnego wzrostu zużycia gazu – po tym, jak para już wyjechała.
Centrala Seoul Waterworks powiedziała SBS News Korea, że jest to „ilość zużywana przez ośmiu dorosłych przez dwa miesiące”.
Od tego czasu właściciel skontaktował się z obsługą klienta Airbnb w celu uzyskania pomocy, ale twierdzi, że firma stwierdziła, że sprawa musi zostać rozwiązana między nim a gośćmi.
Gospodarz ponownie wysłał wiadomość do pary, ale rzekomo odpowiedzieli: „Nie ma problemu” z wodą, elektrycznością i gazem.
Gospodarz został ostatecznie zmuszony do pokrycia rachunku.