Pojawiły się pytania, czy firma pogrzebowa wykonała najlepszy ruch po ofercie przejęcia. foto/123RF
opinia
Propozycja przejęcia stawia przed szefem przejmowanej firmy dylemat.
Czy przyjmą ofertę, ale potencjalnie zostawią dodatkowe pieniądze na stole?
A może odrzucają ofertę w nadziei, że to zrobią
Licytant podnosi swoją ofertę, ale wystawia swoją reputację i pracę na szali, jeśli licytant odejdzie, a cena akcji ucierpi?
W takiej sytuacji znalazł się Bart Vogel, gdy inwestor private equity TPG złożył przyjazną ofertę przejęcia InvoCare, australijsko-nowozelandzkiej firmy pogrzebowej, którą kieruje.
TPG zaoferowało 12,65 dolarów australijskich za udziały w InvoCare, co stanowi 41-procentową premię w stosunku do ceny akcji przed przetargiem.
Oferta została wyceniona na 1,8 miliarda dolarów australijskich w drodze układu, który wymagał, aby trzy czwarte akcjonariuszy głosowało za ofertą przed jej kontynuacją i umożliwiło TPG przejęcie 100 procent firmy.
Ale akcjonariusze nie mieli okazji rozważyć oferty po tym, jak TPG wycofało swoją ofertę na firmę, której marki to Le Pine, White Lady Funerals i Simplicity Funerals.
reklama
Zasadniczo firma InvoCare wprowadziła uciążliwe warunki należytej staranności — to znaczy otworzyła swoje księgi, aby TPG mogła przyjrzeć się bliżej temu, co miała nadzieję kupić — co spowodowało, że TPG raczej odeszła niż podjęła negocjacje.
Walki na chwytanie są zawsze rodzajem tańca, z dobrze wyćwiczonymi krokami. Z drugiej strony, spółka przejmowana i akcjonariusze zarządzający jej funduszem rozmawiają o perspektywach firmy i wyjaśniają, dlaczego oferta jest tak niska, ale nadal współpracują z oferentem. Licytant często zwraca wyższą ofertę.
Ale faktycznie wysyłając TPG przed rozpoczęciem tańca, Vogel i jego dyrektorzy mogli wyrządzić akcjonariuszom niedźwiedzią przysługę.
„Rada Dyrektorów InvoCare jednogłośnie stwierdziła, że oferta orientacyjna nie przyniosła atrakcyjnej wartości dla akcjonariuszy, a tym samym odmówiła TPG dostępu do pełnej analizy due diligence” – powiedział zarząd.
Powiedziała, że firma ma „duże perspektywy na przyszłość jako wiodący dostawca usług opieki nad umierającymi w Australii, Nowej Zelandii i Singapurze”.
InvoCare argumentuje, że TPG czerpało korzyści ze słabości kursu akcji InvoCare po tym, jak w lutym ogłosiło rozczarowujące wyniki.
Zarządzający funduszami byli bardzo szczęśliwi, mogąc sprzedać swoje akcje InvoCare po cenie ofertowej 12,65 AUD, kiedy TPG kupowała je przed ich ofertą publiczną. TPG jest obecnie właścicielem 19,9 procent firmy, co jest maksymalnym dozwolonym.
Wydaje się, że analitycy giełdowi nie podzielają optymizmu zarządu InvoCare – jego średnia cena docelowa akcji wynosi 10,38 AUD. Spółka nie spełniła oczekiwań analityków dotyczących zysków w każdym z ostatnich trzech sezonów sprawozdawczych. Nie był w stanie w pełni wykorzystać tego, co branża dziwnie nazywa „nadmierną liczbą zgonów” w Australii, odkąd ograniczenia Covid zostały złagodzone pod koniec 2021 r.
reklama
Jedną z rzeczy związanych z branżą pogrzebową jest to, że rynek ma ograniczone perspektywy wzrostu – liczba zgonów jest w dużej mierze z góry określona przez urodzenie się z wieloletnim wyprzedzeniem. Gracze branżowi mogą zwiększać przychody poprzez przejmowanie konkurentów; poprzez wprowadzenie nowych usług, takich jak kremacja zwierząt domowych; poprzez pobieranie wyższych opłat – a branża pogrzebowa jest już biegła w wyciąganiu dużych sum pieniędzy od pogrążonych w żałobie krewnych; lub poprzez zwiększenie udziału w rynku.
Jednak InvoCare stracił udział w rynku, rosnąc o około 8 procent w ostatnim roku podatkowym, co oznacza 13-procentowy wzrost całej branży pogrzebowej.
Decyzja Vogela i jego kolegów o wysłaniu TPG w drogę zostanie poddana analizie na dorocznym spotkaniu firmy pod koniec maja.
Na spotkaniu ma zostać ponownie wybrany prezydent. TPG nie zdecydowało jeszcze, jak zagłosuje, a wsparcie, jakie Vogel otrzyma od pozostałych akcjonariuszy, będzie zależało od tego, jak do tej pory zapatrują się oni na jego podejście do przejęcia.
Ponadto InvoCare obiecuje zaktualizować rynek o jego przyszłe perspektywy. Zarząd ma nadzieję, że będzie to na tyle imponujące, aby uzasadnić podwyższenie oferty przez TPG.
Jeśli nie, TPG może wrócić z niższą ofertą.
Nawet jeśli nic nie robi, TPG zatrzymuje wszystkie karty. Jego 19,9-procentowy udział wystarczy, by zablokować każdego innego licytanta, a co pół roku może „podwyższać” swój udział o 3 procent, co stawia go na silniejszej pozycji. Mógłby poczekać na swój czas i przeszukać rejestr akcjonariuszy, zanim wybierze odpowiedni moment na złożenie kolejnej oferty, być może po niższej cenie.
Inwestorzy InvoCare mogą pamiętać, że Vogel jest także prezesem firmy Infomedia zajmującej się oprogramowaniem samochodowym jako usługą, która w ubiegłym roku odrzuciła zainteresowanie wykupem od trzech różnych oferentów.
W tym czasie zarząd wezwał oferentów do składania ofert powyżej oferowanej 1,70 AUD za akcję. Akcje Infomedia zamknęły się w piątek na poziomie 1,50 AUD.
Akcjonariusze InvoCare mają obecnie niewiele powodów, by sądzić, że ich akcje nie spotka ten sam los.
„Podróżujący ninja. Rozrabiaka. Badacz bekonów. Ekspert od ekstremalnych alkoholi. Obrońca zombie.”