Droga Amy: Mam trzy siostry. Nasi rodzice są starzy.
Spotykaliśmy się na kolacji w domu moich rodziców, aby świętować urodziny i inne okazje, zwykle raz w miesiącu.
Dzięki temu naszym mieszkańcom jest łatwiej i nie muszą wychodzić z domów.
Problem w tym, że moi rodzice i trzy siostry są bardzo negatywnymi ludźmi.
Rozmowy zawsze toczą się wokół tego, jak nieadekwatni są nasi obecni politycy. Stale rozpowszechniają fałszywe artykuły za pośrednictwem mediów społecznościowych i e-maili z podejrzanych źródeł.
Są stronniczy i nietolerancyjni.
Rozmawiają o tożsamości płciowej i orientacji seksualnej, jakby to była choroba, mimo że mój syn (ich siostrzeniec i wnuk) jest jawnym gejem.
Wreszcie są antyszczepionkami (chociaż niektórzy otrzymali szczepionkę na Covid). Ale teraz każda choroba, na którą zapadają, wynika z otrzymania szczepionki.
Nie uczestniczyłem w dwóch ostatnich kolacjach, co jest dla mnie smutne, ponieważ miło spędziliśmy czas razem. Wiem, że moim rodzicom też się to podobało.
Teraz sam decyduję się odwiedzić moich rodziców.
Czy powinienem im powiedzieć, że nie będę już uczestniczyć i dlaczego?
Czuję, że jeśli wezmę udział, będę wyjątkowa, nic nie mówiąca i nawet nie chcąca słuchać, jak rozmawiają na wybrane przez siebie tematy podczas tego, co powinno być wyjątkowym czasem rodzinnym!
– wyczerpany
Drogi Mutebie: Mam pomysł. A co z byciem obecnym i nie milczeniem? A może nie zgodzisz się – choćby w obronie syna, którego tożsamość płciowa nie jest chorobą?
Jeśli po wykonaniu tej czynności zdecydujesz się trzymać z daleka od przyszłych spotkań grupowych, przynajmniej wszyscy uczestnicy będą wiedzieć dlaczego.
***
(Możesz wysłać e-mail do Amy Dickinson na adres [email protected] Możesz też wysłać list na adres Ask Amy, PO Box 194, Freeville, NY 13068. Możesz także śledzić ją na Twitterze @pytanie Lub Facebook.)
Najnowsze kolumny z poradami
„Ekspert Internetu. Introwertyk. Uzależniony od ulicy. Ewangelista kawy. Pisarz. Myśliciel. Miłośnicy skrajnej śpiączki. Wykładowca”.