Bradley Bell lubi nazywać grę Bartona „piłką uliczną”, po części ze względu na nieoczekiwaną sylwetkę skrzydłowego, biorąc pod uwagę jego smukłe podwozie. Ale tubylec z Baltimore bawi się również z polotem czarnego oszusta, a Pistons zaznaczyli swoje 120-99 wygranej. Barton zszedł z ławki, aby zdobyć 16 punktów, młodzieniec ze szkoły Detroit i znakomicie uzupełnił obrońcę, podczas gdy Bale chybił długi czas z napiętą dolną częścią pleców.
„To po prostu moja normalna gra” – powiedział Barton. „Ale lubię się dobrze bawić, więc to wszystko jest częścią tego”.
Bale poszedł do szatni z 2:22 w pierwszej kwarcie i wrócił dopiero o 3:05 w trzeciej. Na początku meczu przyjął ciężką pracę od przyjaciela Bey, ale trener Wes Unseld Jr. powiedział, że plecy bramkarza przeszkadzały mu przed tą sekwencją.
Jego koledzy z drużyny poradzili sobie z raczkującym Pistons, rzucając się na swoje pierwsze zwycięstwo, które nie sprowadzało się do sedna – jednocześnie dobrze się bawiąc w bucie. Czarodzieje (3-1) mają szansę dodać nowe, budujące zaufanie zwycięstwo nad Indianą w piątek przed trudnym planem w przyszłym tygodniu, kiedy zmierzą się z Bostonem, Filadelfią i Brooklynem.
Kyle Kuzma prowadził z 25 punktami i sześcioma zbiórkami. Christapps Porzingis zdobył 20 punktów i siedem zbiórek w taki łatwy wieczór, jakiego Waszyngton potrzebował od samego początku. Bale zakończył z 13 punktami, sześcioma asystami i czterema zbiórkami.
Hashimura miał 10 punktów z ławki, aby wyprowadzić gospodarzy z silnego ataku. Czarodzieje strzelili 51,8 procent i dobrze przenieśli piłkę, notując 26 asyst w 44 rzutach z pola.
Bojan Bogdanovic prowadził Detroit (1-3) z 25 punktami. Kid Cunningham, numer jeden w drafcie w zeszłym roku, miał 19.
Oto, co jeszcze warto wiedzieć o wtorkowej wygranej:
Dillon Wright odchodzi wcześnie
Pomocniczy strażnik Dillon Wright wpadł do szatni na początku czwartej kwarty. Biegał do tyłu w okresie przejściowym, zanim wydawało się, że szczypie coś w prawą nogę i chwyta za ścięgno podkolanowe. Nie wrócił na podium, ale był produktywny, gdy był na korcie, wykonując cztery przechwyty i zdobywając jeden blok.
Unseld nazwał to „napiętym ścięgnem podkolanowym”, ale nie znał powagi kontuzji po meczu.
Debiutuje Johnny Davis
Pierwsza runda draftu The Wizards zadebiutowała w sezonie zasadniczym z 2:54, a Wizards nadal prowadzili. Nie trafił w oba trafienia, które odebrał z boiska. Jego kariera została skrócona pomimo wcześniejszego pobytu Bale’a w szatni i nieobecności Coreya Kisberta, który nadal wraca do zdrowia po skręceniu lewej kostki, którego doznał w drugim meczu przedsezonowym.
Unseld powiedział przed meczem, że możliwe jest, aby Davis spędził trochę czasu w Lidze G, co pozwoliłoby mu trenować, podróżować i przebierać się na mecze z Czarodziejami, jednocześnie zdobywając znaczące minuty rywalizacji i kontynuując swój rozwój.
„Jest ciężko lub ciężko. Pod koniec meczu siedziałem przez 46 lub 47 minut. Ale wykorzystaj te minuty” – powiedział Unselde. – Był naprawdę dobry. Ma szansę się tam dostać i miejmy nadzieję, że sobie przez to przebrnie… będzie szansa na zdobycie minut.
Kispert ma trenować z Capital City Go-Go we wtorek, gdy będzie wracał do zdrowia. Pojechał z Wizards do Cleveland w niedzielę po tym, jak został w domu, gdy drużyna była w drodze na otwarcie sezonu.
Szarża Bella była godna uwagi z kilku powodów. Po pierwsze, było to podobne do gry w Memphis w styczniu, w której zerwał więzadło w lewym nadgarstku, co później wymagało operacji, która zakończyła jego sezon, chociaż Bell powiedział, że nie myślał o tym, kiedy był gotowy do połączenia. Po drugie, gracz franczyzy podjął tę odpowiedzialność – z historią kontuzji Bale’a – służył jako ważny czynnik nadający ton w obronie.
„Wiem, że w miarę upływu roku, jeśli jesteś zaangażowany i zamknięty, energiczny i gotowy do defensywy, to mówi wiele dla reszty zespołu i wszyscy podążają za ich przykładem” – powiedział Bale. „Mamy takie powiedzenie, że jeśli Brad może to zrobić, każdy może to zrobić”.
Jednym z głównych powodów, dla których Pistons utrzymali rywalizację w pierwszej połowie, było ich odrodzenie. Weszli do szatni mając tylko 56-49 punktów, ale na deskach mieli przewagę 27-18 i zdobyli 11 drugich punktów w ośmiu zbiórkach ofensywnych.
Wybuch Czarodziejów w trzeciej kwarcie zbiegł się z poprawionym odrzutem. Zakończyli mecz z 47 zbiórkami do 41 z Detroit.