Cztery piętra: największe fale zarejestrowane w tym roku w Nowej Zelandii

Cztery piętra: największe fale zarejestrowane w tym roku w Nowej Zelandii

Zaawansowane technologicznie boje rozsiane po naszych wodach oceanicznych zarejestrowały w tym roku kilka potwornych fal: w tym falę „jedną na 3000 lat” w pobliżu Napier i czteropiętrowego giganta na wschodzie kraju.

Boje — znajdujące się wokół naszych wybrzeży, ale także setki kilometrów na południe od kraju, w niektórych z najbardziej niebezpiecznych wód planety — pomagają naukowcom ulepszać modele oceanów i prognozy morskie.

W tym roku, pośród serii trudnych wydarzeń pogodowych, przywieźli kilka świetnych lektur.

Podczas poprzedniego niszczycielskiego cyklonu Gabriel, który miał miejsce w lutym, boje falowe ustawione u wybrzeży Whangarei wykazywały maksymalne wysokości fal blisko 10 m – i znaczące fale o wysokości nieco ponad 6 m.

Maksymalna wysokość fali była miarą największej pojedynczej fali w historii, od szczytu do doliny, podczas gdy maksymalna wysokość fali była średnią miarą największej jednej trzeciej fal – coś, co dobrze zgadza się z naszymi szacunkami wizualnymi.

Boja Wave Rider w Port Napier wykryła falę o znacznej wysokości 6 metrów pośród byłego cyklonu tropikalnego Gabriel 14 lutego.  Rozwiązania Image/MetOcean
Boja Wave Rider w Port Napier wykryła falę o znacznej wysokości 6 metrów pośród byłego cyklonu tropikalnego Gabriel 14 lutego. Rozwiązania Image/MetOcean

Wśród Gabrielle boja surfingowa w Port Napier również złapała falę, która osiągnęła znaczną wysokość fali 6 metrów, na krótko przed uwolnieniem jej z miejsc do cumowania.

„Nasza analiza wskazuje, że w miejscu Wave Rider sześciometrowa fala pojawia się średnio tylko raz na 3000 lat” – powiedział dr Severin Thibaut, oceanograf MetOcean Solutions.

„Chociaż zdarzenia te mają tendencję do częstszego występowania z powodu zmian klimatu, pozostają rzadkie i niekoniecznie są uwzględniane we wcześniejszych modelach”.

Poza tym, wśród największych fal wykrytych w oceanach wokół Nowej Zelandii w tym roku, znalazła się jedna na wschód od Wysp Chatham 29 kwietnia, o MWH wynoszącej 13,6 metra – lub równoważnej wysokości czteropiętrowego budynku.

Wśród największych fal wykrytych w oceanach wokół Nowej Zelandii w tym roku znalazła się jedna na wschód od Wysp Chatham 29 kwietnia, o megawatogodzinie 13,6 metra – czyli równowartość wysokości czteropiętrowego budynku.  Został zarejestrowany przez pływającą boję (na zdjęciu).  Rozwiązania Photo/MetOcean
Wśród największych fal wykrytych w oceanach wokół Nowej Zelandii w tym roku znalazła się jedna na wschód od Wysp Chatham 29 kwietnia, o megawatogodzinie 13,6 metra – czyli równowartość wysokości czteropiętrowego budynku. Został zarejestrowany przez pływającą boję (na zdjęciu). Rozwiązania Photo/MetOcean

Ta sama dryfująca boja również odebrała podobne wysokie fale 16 kwietnia i 8 marca.

Do tej pory jedną z największych maksymalnych wysokości fal, jakie kiedykolwiek zmierzono na Oceanie Południowym, była fala o wysokości 23,8 metra w pobliżu Wyspy Campbell – blisko największej potwierdzonej wysokości na Ziemi – która powstała podczas potężnej burzy w maju 2018 r.

Podczas głębokiej zimy fale te były ogromne, średnio przekraczały 5 metrów, a regularnie przekraczały 10 metrów, a czasem dochodziły do ​​ponad 25 metrów.

Wszystko powyżej 20 m było zbyt niebezpieczne dla statków – fale wznoszące się do 14 m zmusiły HMNZS Wellington w 2014 r. do częściowego zawrócenia w stronę wysp subantarktycznych – a statki mają tendencję do pokonywania wzburzonego morza, płynąc czołowo w kierunku, w którym chcą płynąć. w jego kierunku. z.

Grafika źródłowa / NZ Herald
Grafika źródłowa / NZ Herald

Możliwe, że fale tej wielkości często występują na Oceanie Południowym, powiedział dr Brett Bemsley, dyrektor zarządzający MetOcean Solutions, ale nie może ich bezpośrednio zmierzyć.

„Mamy dostęp do globalnych danych z wysokościomierza satelitarnego, które mierzą wysokość poziomu morza, które mogą dostarczyć informacji o wysokości fal – ale mamy ograniczony zasięg, a obserwacje te rzadko pokrywają się ze szczytami zdarzeń sztormowych”.

Aby fale urosły do ​​​​takich rozmiarów, potrzebne były trzy czynniki: duża prędkość wiatru, duży obszar wody, przez który może wiać wiatr – lub tak zwany fetch – oraz stały kierunek wiatru.

„Im większe są wszystkie te czynniki, tym większe fale” – powiedział Bemsley.

„W końcu wiatr napędza fale”.

A Ocean Południowy – poniżej 40 szerokości geograficznej południowej, w głębi „ryczących lat czterdziestych”, „gderliwych pięćdziesiątek” i „ryczących lat sześćdziesiątych” – jest domem dla najsilniejszych przeciętnych wiatrów na planecie.

Ich zdolność do tworzenia fal wzrastała wraz ze zmianami klimatycznymi.

Jedno z badań wykazało, że ekstremalne fale w oceanie wzrosły o 30 centymetrów – czyli o 5 procent – ​​w ciągu zaledwie ostatnich trzech dekad, podczas gdy region stawał się coraz bardziej wietrzny, a nawet porywisty, z wiatrami o sile dochodzącej do 1,5 milisekundy.

Inne badanie z 2020 roku wykazało, że ocieplająca się planeta powodowałaby silniejsze porywiste wiatry, które prowadziły do ​​większych, częstszych ekstremalnych fal w ciągu następnych 80 lat – przy czym największy wzrost miał miejsce na Oceanie Południowym.

W lutym 2014 r. HMNZS Wellington walczył z 14-metrową falą na Oceanie Południowym. Zdjęcie/Greg Bowker
W lutym 2014 r. HMNZS Wellington walczył z 14-metrową falą na Oceanie Południowym. Zdjęcie/Greg Bowker

Nie oznaczało to, że w pobliżu naszych brzegów nie można było znaleźć ogromnych fal — zwłaszcza gdy głębokie nietropikalne huragany lub subtropikalne niziny wiały z zawrotną prędkością wiatru.

„Duże fale o długości około pięciu do siedmiu metrów są często mierzone wokół Nowej Zelandii na rozproszonych, rozproszonych bojach falowych, przy czym poszczególne maksima fal są potencjalnie prawie dwukrotnie większe” – powiedział Bemsley.

Wyjaśnił, że w najprostszej postaci zacumowane boje są jak zmierzone wysokości, okresy i kierunki fal.

Używając przyspieszeniomierzy pionowych do oszacowania wysokości boi, wraz z czujnikami przechyłu do określania kierunku, nieustannie przesyłali dane do sieci satelitarnych lub komórkowych.

Bemsley powiedział, że te dane są ważne dla zrozumienia obecnego stanu środowiska morskiego – i dla zapewnienia dokładności modeli prognostycznych.

„Wykorzystujemy również obserwacje do walidacji i weryfikowania modeli oceanów, zapewniając możliwości dostrajania i udoskonalania modeli”.

Ogólnie rzecz biorąc, dane pomagają naukowcom badać, jak wrażliwe są nasze wybrzeża na duże fale i duże fale, a mianowicie fale sztormowe, powodzie i erozję.

„W dłuższej perspektywie sytuacja pogorszy się tylko wraz ze wzrostem poziomu mórz i erozją wybrzeży”.

W przeciwieństwie do wielu innych krajów, Nowa Zelandia nie ma jednej centralnie obsługiwanej sieci boi falowych i koncentruje się na lepszym zrozumieniu środowiska morskiego.

„W całej Nowej Zelandii, bez finansowania, rozmieszczanie boi jest fragmentaryczne i finansowane przez porty lub rady regionalne”.

Boja ta, umieszczona w pobliżu wyspy Campbell w południowej Nowej Zelandii, złapała 23,8-metrową falę potworów na Oceanie Południowym w 2018 r. Zdjęcie / Metocean Solutions
Boja ta, umieszczona w pobliżu wyspy Campbell w południowej Nowej Zelandii, złapała 23,8-metrową falę potworów na Oceanie Południowym w 2018 r. Zdjęcie / Metocean Solutions

Rozmieszczając swoje boje falowe na Oceanie Południowym, MetOcean Solutions – oddział oceanograficzny MetService – nawiązał wcześniej współpracę z Nowozelandzkimi Siłami Obronnymi (NZDF).

Sam MetService wniósł wkład w program Global Drifter, rozmieszczając boje dryfujące dostarczone przez amerykańską Narodową Administrację Oceaniczną i Atmosferyczną na Morzu Tasmana i Oceanie Południowym przy użyciu statków wycieczkowych i kontenerowców.

Po zakłóceniach spowodowanych pandemią liczba aktywnych i dryfujących boi otaczających Nową Zelandię spadła do zaledwie ośmiu – ale z pomocą NZDF od końca 2021 roku rozmieszczono ponad 40 boi.

„Niestety, na Oceanie Południowym coraz trudniej jest uzasadnić rozmieszczenie boi na fale stojące, ponieważ niekorzystne warunki ostatecznie oznaczają, że cumy pękają i dryfują” – powiedział Bemsley.

„W zeszłym roku otrzymaliśmy jeden z Chile ponad rok po tym, jak zepsuł się na wyspie Campbell, a baterie uległy awarii z powodu słabego oświetlenia.

„Była w dobrej formie i odzyskaliśmy dane, ale podkreśla to wyzwania”.

Phoebe Newman

"Podróżujący ninja. Rozrabiaka. Badacz bekonów. Ekspert od ekstremalnych alkoholi. Obrońca zombie."

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *