Czy Nienaber zeszedł na drugi plan?

Czy Nienaber zeszedł na drugi plan?

Pozwól, że opowiem ci historię. W 2007 roku byłem w Marsylii, przygotowując drużynę Springboks do ćwierćfinałowego meczu z Fidżi. W ciągu tygodnia spotkałem kilku znanych mi trenerów All Blacks.

Jedną z osób był Mick Byrne, trener ich umiejętności i kopnięć. Porozmawialiśmy trochę i rozstaliśmy się. Kilka dni później spotkaliśmy się ponownie w Old Port, w noc poprzedzającą mecz ćwierćfinałowy w Cardiff z Francją. Kilku pracowników nadal tam było, więc zapytałem: „Co się dzieje, dlaczego nie jesteś w Cardiff?” „Cóż, podjęto decyzję, że część z nas zostanie i przygotuje się na przyszły tydzień” – powiedzieli.

Historia mówi nam, że nie było następnego tygodnia i aby wrócić do Nowej Zelandii, musieli jechać na spotkanie z zespołem na lotnisku Heathrow. Lekcja, jaką z tego wyciągnąłem, jest taka, że ​​jeśli zaczniesz martwić się tym, co stanie się w przyszłym tygodniu, nie przetrwasz tego tygodnia. Najważniejsze jest to, że nie możesz zrobić niczego, co pomoże ci w przyszłości, wszystko zależy od tu i teraz. Dlatego Francja poczuła się zobowiązana do sprowadzenia Antoine’a Duponta z powrotem na boisko.

Separator wideo
Big Jim Live – Weekend Katarskiej Fundacji

Oglądaj na żywo Big Jim Show w ten weekend przed i po Irlandii przeciwko Nowej Zelandii oraz Francji przeciwko Republice Południowej Afryki, na żywo i za darmo w Rugbypass TV

Oglądaj za darmo

Gwarantuję, że kiedy Dupont wybiegnie w czapce, będzie to jak Madiba (Nelson Mandela) wybiegający w 1995 roku w koszulce Springboka. Nasze hasło w 1995 roku brzmiało „Jeden zespół, jeden kraj” i zjednoczyło cały kraj. Kiedy widzę Francję grającą na tym turnieju, przy śpiewie, wiwatach i energii wśród fanów, mam takie właśnie wrażenie. Liczba widzów telewizji jest ogromna i można odnieść wrażenie, że cały kraj jednoczy się, by wesprzeć francuską drużynę. To déjà vu. Mam wrażenie, że już to kiedyś widziałem.

Czy pamiętasz ostatnie słowa wypowiedziane podczas finału Pucharu Świata w 1995 roku? Jeden z nadawców powiedział François Pienaarowi: „Jest tu 65 000 ludzi, którzy cię wspierają”, a on odpowiedział: „Nie, nie wspierało nas 65 000 mieszkańców Republiki Południowej Afryki, mieliśmy 43 miliony mieszkańców Afryki Południowej”. Zatem w niedzielny wieczór nie gramy z drużyną, lecz z narodem. To największe wyzwanie stojące przed Springboksami. Nie można lekceważyć patriotycznego zapału i dumy narodowej. Jeśli Bucks zakwalifikują się, poczują się ośmieleni, że mogą wygrać swój czwarty Puchar Świata.

READ  Najważniejsze wydarzenia Mistrzostw Świata 2022: Argentyna pokonała Polskę w eliminacjach
Stransky pamięta, jak Jake White zdobył Puchar Świata w 1995 roku
(Zdjęcie: Media24/Gallo Images/Getty Images)

Jako osoba, która oglądała każdy turniej, od pierwszego dnia mówiłem, jaką zaletą jest gospodarzenie Pucharu Świata na własnym terenie. Z doświadczenia wynika, że ​​to nie ludzie na boisku cię przerażają. To ludzie, których spotykasz w tygodniu w restauracjach lub spacerując po wioskach. Te osobiste interakcje mówią nam, jak ważne jest to dla lokalnych mieszkańców. Po raz kolejny w Republice Południowej Afryki można poczuć się jak w 1995 roku. Rozpoczęliśmy turniej zwycięstwem nad mistrzami świata Australią w Newlands, następnie rozegraliśmy kontrowersyjny półfinał we Francji, zanim w finale zmierzyliśmy się z potężnym All Blacks. W tym konkursie było wszystko; Zawieszenia, kontuzje i dramat. Bardzo. Podobieństwa są niesamowite.

Po raz kolejny powrót DuPonta będzie ogromną inspiracją dla jego zespołu. Mogę sobie tylko wyobrazić, co musiał czuć w pokoju drużynowym, kiedy lekarz pozwolił mu grać. Sprawiłoby to, że gracze poczuliby się o cal wyżsi.

To, czy się powiedzie, czy nie, zależy od ryzyka, które podejmujesz, ale dla Francji 60–70 minut gry DuPont jest na wagę złota. Nawet jeśli ma spokojną grę, będzie inspirować otaczających go graczy.

Ciekawą rzeczą w tej francuskiej drużynie jest to, że jest bardzo zrównoważona i ośmielę się powiedzieć, że normalna. Jeśli spojrzysz na Mufakę, Bailly’ego i Antonio, są oni tak dobrzy, jak każdy z pierwszych rzędów zawodów. Gilonch, Alderyt i Olifon są tak samo dobrzy jak każdy tylny rząd. Dupont to najlepszy zawodnik na świecie i niewiele drużyn jest w stanie zastąpić gracza o jakości Ntamacka takim zawodnikiem jak Jalibert. Zaimponowała mi także dojrzałość Jonathana Dantego i Gaela Fico. Wygląda na to, że grali razem przez lata. Następnie mamy Damiena Benauda, ​​który właśnie skończył 27 lat i wkrótce pobije rekord wszechczasów Serge’a Blanco. Było mało fanfar, trochę błysku, ale jakim był zawodnikiem.

W Republice Południowej Afryki panuje historyczne przekonanie, że we Francji po prostu ich unika się, gdy jest w dobrym nastroju, ale z drugiej strony mogą zdarzać się okresy, w których wszystko wykracza poza scenariusz. Szkolenie we Francji stanowi zarówno siłę, jak i słabość ich psychologii. Kiedy mówią, że są gotowi, och, chłopcze, czy są gotowi, wszystko się zaczyna. Prawdę mówiąc, kilka razy trenowałem przeciwko nim Bucs i mieliśmy trudności z ich pokonaniem. Przybyli do Republiki Południowej Afryki i pokonali nas, a my przegraliśmy w Paryżu. Jednak pamiętam też, jak zapytałem moją dawną drużynę w Montpellier po zagadkowej porażce i powiedziałem: „Co się stało?” A oni na to: „No cóż, nie byliśmy gotowi”. Nie wiem, czy zaginęło w tłumaczeniu, czy też mentalność była niewłaściwa, ale ta niekonsekwencja prześladowała francuskie imprezy od dziesięcioleci.

READ  „Magic Job”: Nowa Zelandia wygrywa Singapore SailGP

To powiedziawszy, jest to inny francuski zespół. Obecność Shauna Edwardsa w sztabie trenerskim oraz Fabiana Galthie i Rafaela Ibañeza, którzy grali za granicą, zapewnia większy realizm w ich grze. Dawno minęły historyczne łzy podczas śpiewów, gorący latynoski nastrój i masowe zmiany w zespole. To francuska drużyna, która pod presją zachowuje się pragmatycznie, spokojnie i lodowato. To największe osiągnięcie zarządzania. Aby zespół zaakceptował inną mentalność.

Jeśli chodzi o Springboki, w tym tygodniu przypomniała mi się książka „Sztuka wojny” Sun Tzu, w której znajduje się cytat: „Jeśli zaatakujesz wroga, jesteś w pozycji słabości”. Wspominam o tym, ponieważ w tym tygodniu Republika Południowej Afryki ogłosiła skład drużyny później niż zwykle.

Kazanie fanom czekania do ostatniej chwili jest odejściem od sposobu, w jaki zwykle robią to Springbokowie. Rutynowo ogłaszają skład drużyny z dużym wyprzedzeniem, co wygląda mniej więcej tak: „Wiemy, co robimy, wiemy, czego chcemy, wiemy, jak drużyna będzie grać i nie ma znaczenia, co zrobi przeciwnik .” Jednakże w tym tygodniu było trochę nerwów, gdyż Rassie w mediach społecznościowych manipulował wynikami 7-1 i 8-0, a teraz widzimy, że mecz zakończył się remisem 5-3. Myślę, że Francuzi mogli spodziewać się odrobiny dobrej zabawy i gier, ale nie jestem pewien, czy przełożenie się udało. Dowiemy się tego dopiero w niedzielę wieczorem.

Wallabie
(Zdjęcie: Ross Land/Getty Images)

Co ciekawe, Rassi powiedział więcej w ciągu ostatnich dwóch tygodni niż przez ostatnie cztery lata. Nie wiem, co o tym myśli Jack, bo niewiele się od niego słyszy, ale może to taka taktyka, żeby trzymać głowę do przodu. To tak, jakby zrobiło się gorąco, a on siedzi za kierownicą, a Jack z tyłu.

Jeśli chodzi o selekcję, widzę, że Bokowie wracają do tego, co sprawdzone. Cobus wybrał Reinacha, który ma doświadczenie z gry we Francji, ale takie doświadczenie, ale na ławce rezerwowych zasiadają Handry Pollard, Willy Le Roux i Faf de Klerk, którzy zamykają mecz, to ważny mecz. Masz wrażenie, że wszystkie komentarze w mediach społecznościowych były tylko zasłoną dymną mającą odwrócić uwagę od Boków i pozostawić ich na przygotowanie.

READ  18 niezależnych drużyn Triple Eight rywalizuje w Gen3

Jedyną rzeczą, która przemawia na korzyść Bucsów, jest doświadczenie. Kiedy trenowałem w 2007 roku, powiedziałem drużynie: „Wygracie Puchar Świata”. Powiedziałem: Spójrzcie na Os de Randta, wygrał ten niesamowity turniej. O wszystkim mówiono aż do 20 minut przed rozpoczęciem, kiedy zobaczyłem, jak myślą w ich oczach: „Wygrał to już wcześniej, co za ogromne osiągnięcie”.

Wtedy zdajesz sobie sprawę, co to oznacza dla tych, którzy chcą kawałka historii, ale potem powiedziałem: „Mamy jednego zwycięzcę, ale Anglia ma w swojej drużynie około 13 zwycięzców Pucharu Świata i właśnie z nimi zmierzymy się dziś wieczorem”. Powiedziałbym, że nie należy lekceważyć doświadczenia, jakie Republika Południowej Afryki ma w tej szatni. Gracze, którzy tam byli i to zrobili. Nie sądzę, żeby Republika Południowej Afryki się martwiła, ponieważ jest to pod każdym względem finał Pucharu Świata, ale emocje na własnym stadionie mogą przechylić szalę na korzyść Francji. Cokolwiek się stanie, będzie to gra na lata.

Angela Tate

„Dożywotni biegacz. Pionier piwa. Guru micasica. Specjalny w popkulturze w ogóle”.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *