Scott Morrison mówi, że Anthony Albanese to „pusta strona”, a Australijczycy „nic nie wiedzą o” planach Partii Pracy. Zdjęcia/Obrazy Getty
Premier Australii Scott Morrison ogłosił wybory na 21 maja, ostrzegając wyborców, że stoją przed trudnym wyborem.
Potwierdził, że teraz rozpocznie 41-dniową kampanię o reelekcję i wezwał wyborców, aby nie ryzykowali rządu Partii Pracy, który „nie potrafi zarządzać pieniędzmi”.
„Kocham ten kraj. Kocham Australijczyków i wiem, że Australijczycy mieli bardzo ciężki okres” – powiedział.
„Jeszcze nie wyszliśmy z lasu, a Australijczycy o tym wiedzą”.
„Te wybory dotyczą ciebie. Nikt oprócz ciebie”.
Koniec spekulacji
Samolot VIP premiera wyleciał z Sydney wcześnie rano i przybył do siedziby rządu w Canberze, aby rozwiązać parlament około 10.15.
W sondażach rozpoczął się wyścig wyborczy za Partią Pracy, ale w ogłoszeniu wyborczym opublikowanym wczoraj wieczorem ogłoszono, że Australijczycy stoją przed jasnym wyborem.
„Nasz rząd nie jest doskonały” – powiedział Morrison.
„Ale byliśmy szczerzy. Wiesz, za czym się opowiadamy, możesz zobaczyć naszą historię dostaw i zobaczyć nasz plan na przyszłość”.
„Nasza gospodarka ma wiele ruchomych części i wiele zagrożeń. Ale jest też wiele możliwości”.
W opublikowanej dzisiaj opinii zatytułowanej „Wybór” Morrison powiedział, że Australijczycy nie powinni ryzykować zmiany rządu.
„Anthony Albanese i Partia Pracy nie mają planu gospodarczego. Osłabią naszą gospodarkę i zagrożą naszemu ożywieniu” – powiedział.
„Pan Albanese nigdy nie prowadził teki. Nigdy nie miał teki bezpieczeństwa narodowego. Nigdy nie przedstawił budżetu.
„Praca to rekord wyższych podatków. Albańczycy opowiadali się za wyższymi podatkami od emerytów, mieszkań, rodzin i spadków.
„Teraz nie czas na ryzyko”.
Mały margines na zwycięstwo
Morrison wygrał wybory 2019 wbrew przeciwnościom losu.
W całej Australii wahania koalicji wyniosły zaledwie 1,17 procent, odnosząc niewielkie zwycięstwo.
Premier ma nadzieję powtórzyć to niespodziewane zwycięstwo, które pochodzi z tyłu, ale tym razem jest to trudniejsze pytanie. Opóźnia się w sondażach i przeszkadzają mu kontrowersje i pytania dotyczące osobowości, które wirowały w tym czasie w biurze.
Obejmują one wakacje na Hawajach podczas letniego pożaru, kiedy Morrison oświadczył, że „nie ma węża”, zarzuty o nadużycia w Parlamencie i uwolnienie szczepionki.
Jaki jest główny atak Morrisona?
Diabeł, którego znasz najlepiej podsumowuje bierny atak premiera na Partię Pracy.
Morrison opisał lidera opozycji Anthony Albanese jako „pustą stronę”.
Powiedział w zeszłym tygodniu: „Nic nie wiesz o Partii Pracy. Nic ci nie powiedzieli”.
„Więc te wybory będą okazją, obecnie jest to kompletna pusta karta. Mieli trzy lata, aby powiedzieć wam, jaki będzie plan gospodarczy po tym, jak zostali odrzuceni w ostatnich wyborach, a jeszcze wam nie powiedzieli.
„Nie wejdą do wyborów bez odpowiedniej kontroli, która musi nadejść… ponieważ ta kampania wyborcza jest tak ważna. Określa, jak silna jest Australia w naszych najbardziej niepewnych czasach.
„Albańczyk ustąpił i obrócił się. Udawał, że jest wszystkimi pod słońcem. Z wyjątkiem siebie. A to jest realne ryzyko”.
Ile mandatów musi zdobyć Partia Pracy?
W Izbie Reprezentantów jest nadal 151 miejsc. Siedemdziesiąt sześć to wciąż magiczna liczba do zwycięstwa.
Obecnie Partia Pracy ma 68 mandatów, a australijska Partia Zielonych zachowuje swój jedyny mandat. Jednak w wyniku redystrybucji w Wiktorii Partia Pracy zyskała nowy elektorat w Hawke, który miał być bezpieczną siłą roboczą. Realnie więc Partia Pracy rozpoczyna rywalizację o 69 mandatów i aby wygrać wybory, musi zapewnić sobie zysk netto siedmiu mandatów.
Teoretycznie nie powinno to być zbyt trudne w oparciu o opublikowane ankiety. W rzeczywistości, gdyby ostatni sondaż powtórzył się w dniu wyborów, Partia Pracy otrzymałaby aż 17 mandatów.
W praktyce jest to trudniejsze zadanie, niż się wydaje na pierwszy rzut oka. Początkowy głos Partii Pracy pozostaje niebezpiecznie niski. Według Newspoll opozycja spadła ostatnio o trzy punkty, do 38 proc. Sugeruje to, że istnieje luka, którą premier może wykorzystać, zwłaszcza jeśli może ją zepchnąć w dół podczas kampanii.
Zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że Partia Pracy nie zapewni potrzebnej mu huśtawki w stanach, w których może wybrać miejsca, a właściwie te, których potrzebuje, aby wygrać. To może sprawić, że Albańczycy będą walczyć o zdobycie potrzebnych im miejsc, a nawet stanąć w obliczu zawieszonego parlamentu i potrzebować wsparcia niezależnych lub Zielonych do rządzenia.
Czy Morrison może jeszcze wygrać wybory?
Krótka odpowiedź brzmi: tak. „Cudowne” zwycięstwo Morrisona w 2019 roku dało mu 77 miejsc. Jednak reprezentant Liberałów Craig Kelly zrezygnował później z partii, podnosząc jej oficjalny wynik do 76 mandatów. Partia Liberalna ma nadzieję na odzyskanie mandatu Hughesa.
Innymi słowy, Scott Morrison rozpoczyna wybory z 76 mandatami i musi zająć wszystkie te mandaty lub stracić niektóre i odzyskać inne, aby zachować większość. Według publikowanych sondaży, które wskazują na znaczną zmianę w Partii Pracy, jest to zadanie niemożliwe. Premier ma jednak nadzieję, że uda mu się zmniejszyć tę lukę podczas kampanii wyborczej, tak jak to zrobił w poprzednim konkursie.
Gdzie są główne pola bitew?
Wszystkie drogi do zwycięstwa Partii Pracy prowadzą przez Nową Południową Walię do Queensland. Powodem jest to, że mandaty, które Partia Pracy może zajmować w innych stanach, nie wydają się obecnie zapewniać magicznej liczby siedmiu mandatów.
Waszyngton i SA
Jeśli podróżujesz po kraju, zaczynając od Australii Zachodniej, dostępne są maksymalnie cztery miejsca. Partia Pracy jest pewna, że dostanie dwa mandaty, a to może wzrosnąć. Miejsca, które trzeba zobaczyć, to Pierce, dawniej zajmowane przez Christiana Portera, Haslocka i Swanna. Ale jeśli zaczniemy konserwatywnie z dwoma miejscami w Waszyngtonie, przeniesiemy się do Australii Południowej, jest tylko jedno miejsce, które prawdopodobnie dostaniesz, a jest to miejsce w Boothby, którego Partia Pracy nie zdobyła od lat czterdziestych.
Chociaż istnieją spekulacje, że Independent może stanowić poważne wyzwanie na stanowisku Graya i że miejsce Stuarta może być podatne na labourzystowskie stanowisko, to jednak utrzymuje duży margines. Jest to możliwe, jeśli występuje duża huśtawka, ale nie jest ona uwzględniana w kategorii potencjału.
Tasmania
Jadąc na Tasmanię, nie widać zbyt wielu oznak radości dla Pracy. Na przykład członkini Liberalnej Partii Basów Bridget Archer, która wypowiadała się przeciwko premierowi w kwestiach obejmujących dyskryminację religijną, może zachować to stanowisko częściowo dzięki swojej niezależności. W Senacie jest duże głosowanie na Jacqui Lambie – może sięgające nawet 20 procent. Ale spekuluje się, że Partia Liberalna może odzyskać siedzibę Lyonu. Tak więc w noc wyborczą Partia Pracy może w końcu zdobyć tylko 3 lub 4 mandaty w WA, SA i Tasmanii.
Wiktoria
Przenosząc się do Wiktorii, Partia Pracy bierze na celownik siedzibę w Chisholm, ale liberałowie biorą również na cel niektóre marginalne miejsca Partii Pracy, w tym Dunkely i Corangamite. To pozostawia wynik wyborów do ustalenia w Nowej Południowej Walii i Queensland.
NSW i NT
Chaos wstępnej selekcji w NSW oznacza, że kilku kandydatów zostało dopiero niedawno potwierdzonych i to służy Partii Pracy. Główne miejsca zajmowane przez liberałów to Lindsay, Robertson, Reid i Banks.
Istnieją jednak również pewne marże kontrolowane przez pracowników, na które należy zwracać uwagę. Wśród nich są Gilmore i Eden Monaro. Na Terytorium Północnym słynny parlamentarzysta Partii Pracy Warren Snowdon odchodzi na emeryturę, ale mandat zajmuje 5 procent.
Queensland
Ławki, które trzeba zobaczyć w Queensland, to Longman i Leichhardt.
Kampania zadecyduje o wyniku
Kiedy aktywiści związkowi liczą teraz swoje mandaty, patrzą na skromne zwycięstwo, a nie na miażdżące zwycięstwo.
Prawdą jest, że jeśli w kampanii wyborczej wyborcy będą mocno popierać Anthony’ego Albanese’a, nastąpi solidna większość mandatów.
Ale sama Partia Pracy nie uważa, że wynik kampanii jest przesądzony. Wszystko wraca do kampanii.