Inny były pracownik rodziny królewskiej ujawnił incydent, w którym książę Andrzej znęcał się nad swoim personelem.
Rozmawiając z słońce onlinePaul Page, który służył w londyńskiej rezydencji królowej przez sześć lat, powiedział, że pewnego wieczoru zobaczył mężczyznę idącego przed sypialnią królowej.
Obawiając się potencjalnego intruza, Paul i jego koledzy poszli zbadać sprawę i zauważyli, że to książę Yorku.
„Było w nocy i sprawdzaliśmy CCTV w sterowni, kiedy zobaczyliśmy mężczyznę idącego korytarzem w prywatnej rezydencji królowej.
„Jej Królewska Mość nie była wtedy w Pałacu Buckingham, więc było to potencjalnie poważne zagrożenie bezpieczeństwa. Sierżant i dwóch innych funkcjonariuszy policji poszło do jej mieszkania, aby zbadać sprawę”.
„Zbliżyliśmy się do obu końców korytarza, aby móc osaczyć potencjalnego intruza. Ale kiedy tam dotarliśmy, zdaliśmy sobie sprawę, że to książę Andrzej”.
Andrzej nie był jednak szczęśliwy i użył z kolei nieprzyjemnego słowa.
„Przeprosiłem i powiedziałem: „Przepraszam, Wasza Wysokość, poszliśmy zbadać możliwego intruza w mieszkaniach Jej Królewskiej Mości”. Andrew odpowiada: „To jest mój dom, teraz idę tam, gdzie chcę”. [expletive] wyłączanie’.”
„Nigdy nie miałem żadnych problemów z żadnym innym członkiem rodziny królewskiej w czasie mojego pobytu w Pałacu Buckingham. Królowa to urocza dama. Ale książę Andrzej miał tak złą stronę, że traktował personel okropnie.
„Uchodziło mi to na sucho przez długi czas”.
„Ekspert Internetu. Introwertyk. Uzależniony od ulicy. Ewangelista kawy. Pisarz. Myśliciel. Miłośnicy skrajnej śpiączki. Wykładowca”.