Agencja ratingowa Standard & Poors ostrzegła, że ocena kredytowa Nowej Zelandii może zostać obniżona, jeśli deficyt na rachunku bieżącym nie ulegnie poprawie, a koszty odsetek rządowych drastycznie wzrosną do ponad 10% dochodów.
Deficyt obrotów bieżących to kwota, o którą wydatki przewyższają dochody.
Wyniósł 2,8 miliarda dolarów w ciągu sześciu miesięcy do końca grudnia, o 39 milionów dolarów więcej niż prognozowano.
Dochody z pierwotnego podatku koronnego były o 375 mln USD, czyli o 0,7%, niższe niż oczekiwano i wyniosły 54,5 mld USD, podczas gdy wydatki z tytułu pierwotnego podatku koronnego wyniosły 411 mln USD, czyli o 0,7%, więcej niż prognozowano na poziomie 60,5 mld USD.
Standard & Poor’s jest również zaniepokojony pożyczkami rządowymi.
Czytaj więcej:
* Wynajmowanie a posiadanie własnego domu: Oto jak naprawdę wyglądasz teraz
* Ekonomista mówi, że „powolny” Bank Rezerw wymusza rząd
* Trzech ekonomistów postawiło się na miejscu Adriana Orra
Dług netto wyniósł 21,6% PKB, nieco powyżej prognozy 21,3% PKB.
Rating Nowej Zelandii może mieć wpływ na to, jak drogie jest pożyczanie pieniędzy na arenie międzynarodowej dla danego kraju.
Obecnie jest na poziomie AA+, co wskazuje na bardzo niskie ryzyko kredytowe.
Anthony Walker, szef ratingów państw w Standard & Poor’s, powiedział Bloomberg News, że obecny deficyt jest na bardzo wysokim poziomie.
„Uderza naszą uwagę słaba i stale pogarszająca się pozycja suwerena Nowej Zelandii na rachunku bieżącym, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że była ona bardzo słaba w ciągu ostatniego roku lub dwóch, a nasze perspektywy się zawężają”.
Miles Workman, główny ekonomista ANZ, powiedział, że deficyt był najszerszy w historii danych.
Powiedział, że skutki huraganu oznaczają, że oczekuje się, że deficyt na rachunku obrotów bieżących będzie się poprawiał w wolniejszym tempie niż wcześniej. To sprawiło, że Nowa Zelandia była bardziej podatna na globalne zagrożenia, które można było zrealizować za pomocą warunków handlowych.
„Nowa Zelandia nie oszczędza najlepiej na świecie, co oznacza, że jest to gospodarka, która polega na zagranicznym kapitale, aby zaspokoić część popytu inwestycyjnego. Rezultat: trwały deficyt na rachunku obrotów bieżących, który zwykle oscyluje wokół 3% do 4 % PKB w „normalnych czasach”. Pod warunkiem, że ten kapitał zagraniczny zostanie wykorzystany w produktywny sposób, bieżące deficyty mogą nie być takie złe, ponieważ mogą spowodować wzrost gospodarczego tortu, pozostawiając wszystkie strony w lepszej sytuacji.
Kiedy jednak deficyt się pogłębia, jak to miało miejsce w następstwie pandemii, istnieje większe ryzyko, że kapitał zagraniczny będzie alokowany mniej efektywnie niż inne. Jeśli coś pójdzie nie tak i zagraniczni wierzyciele ponownie ocenią ryzyko, Nowa Zelandia może bardzo szybko znaleźć się w sytuacji, w której będzie musiała żyć w granicach swoich możliwości lub stanąć w obliczu niezrównoważonych kosztów finansowania zewnętrznego. Innymi słowy, zarówno działalność sektora publicznego, jak i prywatnego może stanąć w obliczu gwałtownej korekty, co nadszarpnie zaufanie”.
Powiedział jednak, że agencje ratingowe powinny pamiętać, że ponowne otwarcie granic i zacieśnienie monetarne mające wpływ na import pomogłoby zmniejszyć deficyt.
Ekonomista Shmupil Okub powiedział, że próg obniżenia ratingu jest wysoki.
„Jeśli chodzi o koszty odsetek rządowych, stanowią one obecnie mniej niż 3% dochodów podatkowych. Przyczyną obniżenia jest 10% dochodów podatkowych. Jeśli chodzi o deficyt na rachunku obrotów bieżących, znaczna część niedawnego wzrostu wynika z salda handlowego a nie do kosztów obsługi długu zagranicznego.Odzwierciedla również znaczną część globalnej inflacji, którą importujemy.
„Problemem zawsze było dla nas nadmierne poleganie na zagranicznych oszczędnościach w celu zwiększenia naszych inwestycji. Deficyt na rachunku obrotów bieżących jest równy różnicy między naszymi inwestycjami a naszymi oszczędnościami – za które musimy zapłacić, korzystając z oszczędności innych krajów.”
Powiedział, że zwykle nie stanowi to problemu, ponieważ inwestycje zwiększą zdolność zarobkową kraju.
Ale nasze inwestycje były nastawione na kupowanie od siebie domów po coraz wyższych cenach. To sprawia, że czujemy się bogatsi, ale nie prowadzi to do trwałego wzrostu miejsc pracy i dochodów, ani nie naprawi naszej infrastruktury i innych braków.
Chociaż jest to ryzyko, Nowa Zelandia ma tendencję do pożyczania w dolarach nowozelandzkich lub wymiany pożyczek zagranicznych na dolary nowozelandzkie. Oznacza to, że nasza zależność od pożyczek zagranicznych nie jest już tak dużym problemem jak, powiedzmy, w latach 80.