Nowe wyszukiwanie wg Bloomberg Okazało się, że samochody elektryczne osiągną parytet cenowy ze swoimi odpowiednikami z benzyną i olejem napędowym do 2026 roku, a do 2027 roku staną się tańsze w produkcji.
Zwiększona podaż i popyt na pojazdy elektryczne powinny przyczynić się do obniżenia cen, ponieważ stają się one bardziej rozpowszechnione i mniej wyspecjalizowane, podobnie jak tańsze i lepsze akumulatory, podczas gdy surowsze przepisy dotyczące emisji na całym świecie spychają pojazdy napędzane paliwem w droższe regiony.
Przepisy te mogą sprawić, że samochody elektryczne zdominują listy sprzedaży nowych samochodów do połowy lat trzydziestych XX wieku.
Co ciekawe, Bloomberg Prognozy są bardziej konserwatywne. Niektórzy eksperci za granicą twierdzą, że parytet cenowy może nastąpić już w 2024 rMówi ekspert ds. Pojazdów elektrycznych Simon Coates z Concept Consulting. Jednak parytet w cenie zakupu EVS i ICE (pojazdów z silnikiem spalinowym) może nastąpić nieco później w Nowej Zelandii, która pozostaje w tyle pod względem liczby pojazdów elektrycznych.
Czytaj więcej:
* Kiedy pojazdy elektryczne będą kosztować tyle samo, co samochody ICE?
* Producenci samochodów dążą do obniżenia kosztów samochodów elektrycznych
* National chce samochodów elektrycznych na pasach autobusowych w ramach dążenia do elektryfikacji floty
Jak dotąd przejście z ICE na EV przebiega powoli, aw grudniu 2020 r. Tylko 2% rejestracji pojazdów w Nowej Zelandii było zasilanych energią elektryczną, w porównaniu z 87% w Norwegii i 23% w Wielkiej Brytanii.
Europejczycy mają łatwy dostęp do pojazdów elektrycznych dzięki różnym programom „odchudzonym”, które subsydiują koszty energii elektrycznej, karając najbrudniejsze samochody. To płynie do konsumenta w postaci tańszych samochodów elektrycznych.
Według Marka Gilberta, prezesa organizacji non-profit Drive Electric, Większość konsumentów to osoby „transakcyjne”, I skup się na cenie z góry, a nie na kosztach całego okresu eksploatacji pojazdu.
Pojazdy elektryczne generalnie mają niższe koszty życia niż pojazdy spalinowe, ponieważ nie wymagają paliwa, a energia elektryczna jest tańsza niż benzyna lub olej napędowy.
Ponadto rynek małych używanych samochodów i skupienie się na drogich i premium pojazdach elektrycznych odsunęło zasięg niektórych nabywców kiwi na dalszy plan.
Gilbert mówi, że Nowa Zelandia powinna skupić się na budowaniu własnego rynku poprzez zachęcanie do importu nowych samochodów elektrycznych poprzez ulgi podatkowe dla firm, które następnie wprowadzą pojazdy na rynek używany kilka lat później, kiedy wymieniają floty.
A wraz ze spadkiem kosztów produkcji cena ostatecznego plakatu będzie spadać. Jeśli okaże się, że będzie miał jakiś słaby system, pojazdy elektryczne mogą osiągnąć poziom samochodów spalinowych w Nowej Zelandii przed 2027 rokiem.