Dom Invercargill otwiera się ponownie po prawie dekadzie

Dom Invercargill otwiera się ponownie po prawie dekadzie

Prawie stuletni dom w pobliżu Invercargill został dziś ponownie otwarty dla publiczności, prawie dziesięć lat po trzęsieniu ziemi, które scementowało naprawy.

Tłumy ponownie zgromadziły się w salach Anderson House, który ma teraz bogatą historię i ekscytującą przyszłość.

Nowy georgiański dom, położony na około 60 hektarach ziemi, był pierwotnie własnością Sir Roberta Andersona i jego żony Lady Anderson.

Sir Robert urodził się w Queenstown w 1866 roku, zanim w wieku 12 lat wyruszył do „wielkiego dymu Invercargill”, powiedział jego wnuk Robert Anderson.

Dorobił się fortuny w biznesie, pracując u boku siedemnastego premiera, firmy Sir Josepha Warda, JG Ward & Co.

Robert powiedział, że pracował również dla Nestlé Australasia, zanim został Prezesem Rady Dyrektorów „Banku Nowej Zelandii i kilku innych departamentów”.

Pani Anderson zajęła się sprawami po śmierci męża w latach czterdziestych.

Zbudowany w 1925 roku za 15 000 funtów, dom został podarowany mieszkańcom miasta po jej śmierci w latach pięćdziesiątych.

Rozległy, zabytkowy budynek klasy 1 służył jako galeria sztuki od czasu jego dostarczenia w 1951 roku, a nawet pojawił się w amerykańskim filmie akcji z lat 80. Bractwo róży, zanim został zamknięty w styczniu 2014 roku.

Wiele czynników doprowadziło do zamknięcia wspaniałego domu, z „t„Głównym czynnikiem jest siła samego budynku podczas trzęsienia ziemi”, wyjaśnił Craig McAllister, prezes Anderson House Trust.

„A także w tym czasie panowała opinia, że ​​dom nie nadaje się już na galerię sztuki”.

Anderson opisał jego ponowne otwarcie jako „ekscytujące dla rodziny, ale także dla społeczeństwa Southland, aby odzyskać swój dom”.

„To była długa jazda” – dodał McAllister.

Rada Miejska Invercargill wydała około 1,5 miliona dolarów na odmalowanie, wzmocnienie i przywrócenie mu dawnej świetności.

„To świetnie. Minęło tak dużo czasu” – powiedział jeden z gości 1News.

Nowy burmistrz miasta, Noby Clark, przyznał, że ponowne otwarcie zajęło dużo czasu.

„Nie mamy dobrych wyników w rozwiązywaniu niektórych z tych podatnych na trzęsienia ziemi budynków.

„Od przygotowań minęło osiem lat – powinno być o połowę mniej, ale świetnie się dzisiaj zaczyna”.

Lojalni mieszkańcy chętnie wracają i zaczynają planować swoją przyszłość.

„Możemy zrobić trochę sztuki. Możemy tu urządzać wesela. Możemy urządzać tu przyjęcia, możemy urządzać koncerty w terenie – musimy znaleźć dla tego wiele zastosowań” – powiedział Clark.

Miejmy nadzieję, że drzwi pozostaną otwarte przez następne stulecie.

Pat Stephenson

„Obrońca popkultury. Pytanie o pustelnika w komedii. Alkoholista. Internetowy ewangelista”.

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *