Kondukt pogrzebowy w Polsce przeprosił po tym, jak przewożone przez niego ciało spadło z karawanu i utknęło w korku.
Polskie media podały, że w piątek mężczyzna szedł ulicą w Stalowej Woli w południowo-wschodniej Polsce, kiedy zauważył kartkę papieru na przedniej szybie swojego samochodu. Kiedy prześcieradło osunęło się w dół, zobaczył ciało leżące na drodze. Kierowca przez chwilę bał się, że potrącił mężczyznę.
Lokalne media opublikowały zdjęcie ciała leżącego na białym pasie dla pieszych, w miejscu upadku.
Firma zajmująca się transportem zwłok, Hades Funeral Homes, wydała w sobotę oświadczenie, w którym przyznała się do zdarzenia i obwiniała awarię techniczną karawanu.
„Z głębokim żalem zawiadamiamy, że podczas transportu zmarłego doszło do nieszczęśliwego zdarzenia, którego przyczyną była nieoczekiwana usterka techniczna elektrycznego zamka tylnej klapy, co nie odpowiada naszym wysokim standardom. Firma, składamy najszczersze wyrazy współczucia rodzinom zmarłego oraz szacunek, jaki zawsze okazujemy zmarłemu” – napisała firma w oświadczeniu na swojej stronie internetowej.
Przeprosił „wszystkich, którzy byli rozczarowani i zdenerwowani tym incydentem”.
„Student. Prawdopodobnie specjalista od kafeterii w kafeterii. Profesjonalista telewizyjny. Kuglarz. Profesjonalny specjalista od żywności. Typowy alkoholik.”