Artysta z Auckland cieszy się serduszkami kiwi dzięki swojej nostalgicznej linii dzieł sztuki.
Simon Lewis Wards tworzy szklane rzeźby z niektórych z naszych najbardziej podziwianych lizaków, a teraz prezentuje swoją nową linię – folię bąbelkową.
W swoim studiu artystycznym Titirangi Wards wygląda jak astronauta, ponieważ nosi kombinezon ochronny wokół swojego piekarnika.
Ale hydraulik i warstwa przed drenażem tworzą folię bąbelkową, jakiej nigdy wcześniej nie widziałeś.
Powiedział 1News: „Jest około 630 stopni… i mniej więcej tyle samo w garniturze”.
Najpierw formuje plastykową folię bąbelkową, którą zamienia w formę, a po oczyszczeniu przenosi ją do pieca z gorącą rurą.
Skrzydła następnie wyrzucą odlew, a on ma około 30 sekund na wyrzeźbienie go, gdy jest gorący, zanim przeniesie go do specjalnego piekarnika.
Powiedział: „To rodzaj technicznego popychania się, jeśli chodzi o rzemiosło, ale zawiera elementy nostalgii”.
Wards jest bardzo nostalgiczny w swojej sztuce, znany jest z przekształcania klasycznych deserów z kiwi w sztukę.
Stare ulubione, takie jak samoloty odrzutowe, batoniki K i lina lukrecjowa, a także odkrywcy, butelki mleka i serca.
„Jeśli jesteś nostalgiczny, cóż, nie myślisz o tym, to trochę jak utknięcie w wehikule czasu” – powiedział Wards.
W przeszłości te kombinacje były często zawarte w mieszankach kupowanych w papierowych torebkach za jedyne 50 centów lub dolara w sklepie.
Często jest zasypywany ludźmi, którzy dzielą się własnymi historiami na temat emocjonalnych elementów jego pracy.
„Ludzie zaczęli opowiadać mi historie o tym, kiedy przeszli na nabiał, naprawdę w swoich historiach mówili „omg”, to było takie fajne” – powiedział Wards.
Zaczął bawić się szkłem dziesięć lat temu, kiedy jego praca w biznesie zaczęła zbierać żniwo.
„Kiedy moje plecy zaczynały ustępować, trochę brakowało mi pracy”, powiedział, „Byłem trochę znudzony handlem, ale dzięki niemu byłem w dobrej formie z moimi rękami i rozwiązywaniem problemów”.
Teraz odblokowuje wspomnienia z dzieciństwa, które w przeciwnym razie mogłyby zostać zapomniane, wykorzystując piękną historię Aotearoa.
„To nie tylko coś dla mnie znaczy”, powiedział Wards, „ogólnie coś znaczy dla kiwi”.