Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że siły rosyjskie dokonały na Ukrainie grabieży na dużą skalę, przejmując mienie, które obejmuje „od pralek po komputery i części samochodowe”.
Podczas rozmowy wideo w poniedziałek Zełenski powiedział parlamentowi Korei Południowej, że do transportu towarów używano transporterów opancerzonych i ciężarówek, a także kradziono samochody.
W niektórych przypadkach rosyjscy żołnierze usuwali zbroje z kamizelek kuloodpornych i zastępowali je tabletami i komputerami.
Zełenski powiedział, że rosyjska inwazja na Ukrainę uwydatniła starcie między dwoma światami. „Świat zwykłych ludzi, którzy żyli normalnym życiem… i świat ludzi, którzy przez dziesięciolecia byli poniżani przez swój rząd”.
Czytaj więcej:
* Według burmistrza w oblężonym Mariupolu zginęło ponad 10 tys. Ukraińców
* Nowa Zelandia wysyła Air Force Hercules do Europy, aby wesprzeć wojskowe wysiłki Ukrainy
* Ukraina interweniuje, by odeprzeć zbliżający się atak Rosji na wschodzie
Jego twierdzenie jest poparte raportem w The Guardian, w którym stwierdził, że widział dowody z kilku obszarów Ukrainy okupowanych przez siły rosyjskie, co sugeruje, że grabieże były systematyczną częścią rosyjskiego zachowania wojskowego.
Rozmawiałem z Natalią Samson, zastępcą dyrektora wiejskiej szkoły w Novi Bekev, na wschód od Kijowa, która od miesiąca była okupowana przez siły rosyjskie.
Samson powiedziała, że kiedy wróciła do domu, odkryła, że rosyjscy żołnierze ukradli jej perfumy, biżuterię, trochę wina, skuter, nową poduszkę i zestaw starych monet.
Większość jej komputerów, projektorów i innego sprzętu elektronicznego została zabrana ze szkoły, aw gabinecie dyrektora otwarte nożyczki zostały wciśnięte w ekran plazmowy.
„Ludzie widzieli, jak po prostu ładują wszystko na ciężarówki Ural, co tylko mogli dostać” – cytował Samson przez The Guardian.
Splądrowano dziesiątki domów przy głównej ulicy wsi, podobnie jak wszystkie sklepy. Inni mieszkańcy wioski zgłaszali utratę pralek, jedzenia, laptopów, a nawet sofy.
W innym przypadku rodzina wracająca do Irpina, pod Kijowem, odkryła, że rosyjscy żołnierze zabrali wszystkie ubrania z ich mieszkania i zrobili rodzinne zdjęcia wokół tego miejsca, pozostawiając duże stosy kału blokujące latryny.
Trzygodzinne nagrania z telewizji przemysłowej zamieszczone w Internecie przez białoruski projekt śledczych mediów Hagun podobno pokazują rosyjskich żołnierzy wysyłających ciężkie paczki do Rosji z biur dostawczych na Mazorze na Białorusi, w pobliżu granicy z Ukrainą.
Hagon wymienił nazwiska 16 Rosjan, którzy wysłali między sobą ponad 2000 kilogramów towarów do kilku miejsc. Wiele paczek zostało wysłanych do miasta Rubtsovsk, w środku południowej Rosji, z dala od Ukrainy, a niektóre z nich wysłano na rosyjskie wybrzeże Pacyfiku.
Przesłane przedmioty obejmowały głośniki, stół, skuter elektryczny, klimatyzatory, telewizory, sprzęt wędkarski oraz dużą liczbę narzędzi i odzieży.
The Guardian zacytował rosyjską socjolożkę Aleksandrę Arkypową, która powiedziała, że wielu rosyjskich żołnierzy czuło, że ryzykują życiem w bezsensownej wojnie, więc wysłanie zrabowanych dóbr do domu uczyniło ich sytuację mniej absurdalną i bardziej praktyczną.
„Obrońca popkultury. Pytanie o pustelnika w komedii. Alkoholista. Internetowy ewangelista”.