Nowozelandzka organizacja charytatywna niosąca pomoc krajom ogarniętym wojną zabiła dwóch swoich pracowników-uchodźców w Strefie Gazy.
Założyciel i dyrektor generalny ReliefAid, Mike Seawright, obecnie pracuje w Stambule. Powiedzieć niedzielny poranek Lokalni pracownicy w Gazie „wykonali najcięższe prace” przy dystrybucji żywności i wody.
Ponieważ wywiad został nagrany, ale zanim został transmitowany na żywo, organizacja charytatywna ogłosiła, że dwóch członków organizacji humanitarnej, którymi byli Mohammed i Mahmoud, zginęło w wyniku ataku rakietowego, który trafił w ich domy w obozie dla uchodźców Jabalia.
Rzecznik rządu powiedział w oświadczeniu: „Zaledwie kilka dni temu, kiedy opisali sytuację w Gazie, powiedzieli nam: ‚Kto jeszcze żyje, nie wie, czy pożyje jeszcze kilka minut’”.
„Mohamed i Mahmoud byli ojcami, małżonkami i pracownikami organizacji humanitarnych i nie popełnili żadnego przestępstwa poza próbą zapewnienia bezpieczeństwa swoim rodzinom i zapewnienia innym pomocy ratującej życie.
„Chociaż nasz zespół w Gazie opłakuje stratę swoich kolegów i przyjaciół, jest zdeterminowany w dalszym zapewnianiu ratującej życie pomocy, w tym żywności i wody, rodzinom, które nie mają dokąd się zwrócić.
„Organizacja Pomocy Humanitarnej wzywa do natychmiastowego i bezwarunkowego zawieszenia broni przez wszystkie strony w Gazie.
„Czterogodzinna przerwa wojskowa nie wystarczy. Należy przestrzegać prawa międzynarodowego. Jak widzieliśmy w przypadku członków naszego zespołu, niewinne rodziny pozostają w krzyżowym ogniu wojny, a nie z ich winy. „
– powiedział Seawright Niedzielny poranek’Jim Mora powiedział, że praca wykonana przez zespoły humanitarne w Gazie była niesamowita, ponieważ „dostarczanie pomocy do Gazy jest obecnie bardzo niebezpieczne”.
„Nie tylko muszą nieść pomoc, ale także sami muszą żyć w bardzo trudnej sytuacji.
„Idą do pracy i martwią się, czy ich domy będą nienaruszone, kiedy wrócą, czy ich rodziny zostaną w gruzach i oczywiście, czy dożyją końca”.
Searight powiedział, że zniszczenia w Strefie Gazy są „straszne”, a około 45 procent domów w Gazie zostało w jakiś sposób uszkodzonych lub zniszczonych.
„To całkowita dewastacja dla całego narodu… Rodziny, cywile i dzieci ponoszą ciężar tej wojny” – dodał.
„Obie strony, wszystkie strony nie biorą pod uwagę praktycznej kwestii bezpieczeństwa cywilów znajdujących się w krzyżowym ogniu”.
ReliefAid udało się pokonać Korki na przejściu granicznym w Rafah Wysyłając pieniądze bezpośrednio do Gazy, które według Seawrighta służyły do zakupu i dostarczania żywności i wody.
Powiedział RNZ, że jego organizacja charytatywna pomaga już ludziom na Ukrainie, w Syrii i w zachodnim Afganistanie dotkniętym trzęsieniem ziemi, ale kiedy usłyszał o kryzysie humanitarnym w Gazie, wiedział, że „musimy jechać”.
„Nie jest to pozbawione ryzyka i z pewnością nie wiąże się z wyzwaniami, ale jesteśmy bardzo dumni z naszych pracowników w Gazie, którzy przewodzą na froncie i dbają o to, aby pomoc dotarła do tych, którzy jej najbardziej potrzebują.
„Wszędzie, gdzie działa ReliefAid, widzimy najgorsze, co ludzkość ma do zaoferowania… ale inspirujące jest widzieć nasze zespoły, które przedkładają służbę nad siebie (i), które dosłownie stawiają się na ryzyko… a mimo to codziennie wychodzą i dostarczają Pomaga.
„Jeśli będziemy kupować w Gazie – gdzie jest żywność, ale ludzie nie mają do niej dostępu – możemy niemal natychmiast rozpocząć dystrybucję pomocy dla rodzin. To był jeden z głównych powodów, dla których inne organizacje utknęły na granicy, a my są w stanie po uprzedzeniu działać bezpośrednio w Strefie Gazy.”