Właścicielka sklepu na wynos na południu wyraziła zaniepokojenie rosnącymi kosztami biznesowymi, które przenosi na klientów.
Diane Williamson, właścicielka Bluff’s Galley Takeaways, powiedziała, że w rzeczywistości kiwi muszą teraz płacić więcej za żywienie typu fast food.
„Jeśli chcesz standardową rybę Kiwiana z frytkami w piątkowe i sobotnie wieczory, są one dostępne za dodatkową opłatą”.
Obejmuje to płacenie więcej za produkt „idź do” niż niebieski dorsz, którego obficie występuje w cieśninie Fufu u wybrzeży Bluff.
Czytaj więcej:
* Pseudo-jedzenie: kuchnia chińska jest popularna, ale czy twoje ulubione danie jest naprawdę chińskie?
* Rosnące ceny produktów dla dzieci wywierają presję na rodziny
* Cena ryb: jak zaoszczędzić na ulubionych owocach morza w Nowej Zelandii?
* „Oto prawda”: rosnące koszty wysyłki podnoszą ceny w sklepach Taranaki
Kiedy Williamson nabył sklep na wynos dwa lata temu, obciążył klientów 8,50 USD za kawałek Blue Code, obecna cena wynosiła 11 USD, ale we wrześniu wzrosłaby do 12,50 USD, powiedziała.
Wynikało to z wyższej ceny, jaką płaci swoim dostawcom za Blue Cod, która wzrosła o 3% w kwietniu io kolejne 7% na początku września. Powiedziała, że obecnie płaci 38 dolarów za kilogram, ale 6 września wzrośnie do 42,95 dolarów.
„Dlatego filety rybne kosztują aż 12,50 USD. Niechętnie pytam, ale nie mam już innej drogi. Aby utrzymać ekonomiczny biznes, muszę to postawić. Jeśli mam tam być za 12 miesięcy, Muszę.”
Pomyślała, że to „bardzo smutne”, ale nie miała wiele do roboty, mówiąc, że rybacy, firmy oferujące owoce morza i dostawcy pobierają wyższe ceny, które należy przenieść.
„To reakcja łańcuchowa, zaczyna się na górze i musi zostać przefiltrowana… muszą ją przejść”.
Powiedziała, że jej dostawcy również podnieśli ceny, jakie płaci za takie mrożone oleje i frytki.
Rok temu płaciła 48 dolarów za 20-kilogramową butelkę oleju rzepakowego, ale teraz cena wynosi 75 dolarów; Powiedziała, że cena 20-kilogramowej butelki tłuszczu zwierzęcego wzrosła w zeszłym roku z 44 do 78 dolarów.
Mrożone frytki, które kupowała od dostawcy, wzrosły o 10 procent w ciągu ostatnich 18 miesięcy; Dodała, że opakowania ośmiu bułek do hamburgerów, które kupiła w lokalnym supermarkecie, wzrosły w ciągu ostatnich sześciu miesięcy z 2,69 dolara do 4,35 dolara.
Williamson planuje podnieść ceny dań na wynos w przyszłym tygodniu. „Jeśli chcę osiągnąć zysk i utrzymać rentowność sklepu, muszę wejść w interakcję z rynkiem, podnosząc ceny”.
Powiedziała, że klienci na ogół rozumieją wyższe ceny.
Pomimo wyższych kosztów odwiedzała w sklepie więcej turystów z zagranicy, co napawa jej optymizmem, że handel się poprawi. „Musimy tylko przejść przez te podwyżki cen w inflacji”.
Problem, z jakim boryka się sklep na wynos Bluff jest problemem powszechnym, dlatego Bank Rezerw stara się obniżyć inflację, powiedziała Catherine Bird, dyrektor ds. polityki biznesowej w Nowej Zelandii.
„Nie mieliśmy tak wysokiej inflacji od wielu lat i niewielu ludzi by jej doświadczyło… To naprawdę szkodzi gospodarce, ponieważ dokładnie tak się dzieje”.
Rosnące koszty były kombinacją czynników krajowych i międzynarodowych. Wyższe koszty pracy i paliwa wpłynęły na wiele firm, a wszystko, co importowane, pociągnęło za sobą wyższe koszty wysyłki.
Byrd powiedział, że ceny paliwa były tak wysokie, że niektóre firmy rybackie nie wysłały niektórych łodzi, ponieważ nie były finansowo opłacalne.
Ceny „wszystkiego” poszły w górę, mówi Lindsay Kahn, dyrektor gastronomii Cannes, której firma zajmująca się dystrybucją żywności sprzedaje wiele produktów, w tym delikatesy.
„Produkcja kosztuje więcej, a jeśli dostawca obciąży nas dodatkowym dolarem, musimy to przenieść”.