Ekspert mówi, że używasz go na własne ryzyko

Ekspert mówi, że używasz go na własne ryzyko

Ekspert ostrzega ludzi, aby byli świadomi taktyk marketingowych wykorzystywanych do popularyzacji cyfrowej aplikacji do zakupów Temu.

Platforma, która zachęca użytkowników do udostępniania aplikacji znajomym, sprzedaje szeroką gamę tanich produktów — od odzieży po sprzęt AGD.

Należąca do chińskiej firmy e-commerce Pinduoduo, została zainstalowana na prawie 50 milionach urządzeń na całym świecie i została udostępniona mieszkańcom Kiwi w marcu.

Jest mocno reklamowany w mediach społecznościowych, a nawet kupił upragnione miejsce w tegorocznych reklamach Superbowl.

Sprzedawana jako platforma do „łączenia użytkowników ze sprzedawcami na całym świecie”, aplikacja wysyła również pieniądze na konta Paypal użytkowników, jeśli udostępnią link lub kod innym osobom.

Chociaż może to brzmieć zbyt pięknie, aby mogło być prawdziwe, komentator technologii Ian Howard mówi, że ta metoda reklamy nie jest niczym niezwykłym.

„Ma to sens, ponieważ dużym kosztem rozwoju tych platform jest znalezienie nowych użytkowników, co jest o wiele tańsze niż konieczność reklamowania się” – powiedział 1News.

Tak zwany marketing afiliacyjny jest często stosowany wśród influencerów w mediach społecznościowych. Ale dzięki Temu użytkownicy nie potrzebują dużej liczby obserwujących – wystarczy im e-mail.

Howard powiedział, że użytkownicy powinni uważać na te taktyki marketingowe.

„Zasadniczo przedkładasz trochę pieniędzy od Temu nad prywatność swojego przyjaciela, ponieważ w momencie, gdy udostępniasz ten adres e-mail, mówisz Temu:„ To jest ktoś, kogo znam ”. To jest ktoś, kogo możesz teraz obrać za cel. „

Jorgia Dicken pobrał aplikację po obejrzeniu jej na platformie udostępniania wideo TikTok i od tego czasu otrzymał od firmy 70 dolarów.

„Na początku musisz wysłać link do każdego, może to być nawet ty. Ale po zdobyciu 80 punktów musisz wysłać go do nowych użytkowników, aby skłonić ich do rejestracji.”

Temu w App Store

Dickens udostępniła swój link polecający około 30 osobom, zanim pieniądze zostały jej wysłane. Ale nadal nie sprzedał go całkowicie i czuje się nieswojo z modelem biznesowym.

Jednak ekspert ds. mediów społecznościowych, Jessica Maloney, uważa, że ​​to tylko sprytny marketing.

„To, co obserwujemy w przypadku Temu, to kolejny przykład modelu biznesowego skierowanego bezpośrednio do konsumenta przez chińskich producentów, który wykorzystuje pocztę pantoflową i uzależniające zakupy” – powiedziała.

Maloney powiedział, że marketing rekomendacji Temu tworzy konkurencję między użytkownikami, co z kolei zwiększa zaangażowanie.

„Daje konsumentowi kredyt społeczny, na punkcie którego wszyscy możemy mieć obsesję, jak wtedy, gdy po raz pierwszy pojawiły się oceny Ubera”.

To nie jedyna cecha, która przyciąga w nim użytkowników. Temu używa również obracających się kół i gier, aby nagradzać konsumentów rabatami i kredytami sklepowymi.

Howard nazwał to „motywacją” zakupów online.

„Prawdopodobnie każdy otrzyma takie samo odliczenie, ale fakt, że czujesz się zwycięzcą i trafisz na wysoką liczbę, będzie oznaczał, że chcesz ponownie zakręcić kołem”.

W kwietniu amerykańska agencja rządowa Temu naładowany Od bycia powiązanym z ryzykiem danych, naruszeniami źródła i lukami w zabezpieczeniach komercyjnych.

CNN poinformowało również w zeszłym miesiącu, że w aplikacji Pinduoduo na Androida wykryto złośliwe oprogramowanie, umożliwiające firmie dostęp do prywatnych danych i ustawień użytkowników.

Nastąpiło to miesiąc po tym, jak amerykańscy prawodawcy zaatakowali chińską witrynę TikTok za rzekome szpiegostwo.

Ale przy wzroście liczby pobrań użytkownicy nie wydają się być zaniepokojeni tymi twierdzeniami.

Howard powiedział, że jest to coś, co należy uznać.

„Myślę, że ludzie, którzy mają teraz aplikację na swoich telefonach, muszą zdać sobie sprawę, że prawdopodobnie oznacza to, że jesteś napiętnowany i będziesz narażony na wiele rzeczy, którymi prawdopodobnie nie chcesz zostać uderzony ”.

Wyjaśnił, że chociaż marketing afiliacyjny Temu może nie być nielegalny, gromadzenie danych użytkowników powinno być przejrzyste.

„Jeśli dokładnie wiesz, co biorą i co dokładnie zamierzają z tym zrobić, a mimo to dochodzisz do wniosku, że wszystko jest w porządku, to cała moc należy do ciebie. Używaj jej na własne ryzyko”.

Konsument z Nowej Zelandii twierdzi, że sprawdza witrynę.

Temu nie odpowiedział na prośbę o komentarz z 1News.

Dodatkowe raporty Archiego Milligana

Phoebe Newman

"Podróżujący ninja. Rozrabiaka. Badacz bekonów. Ekspert od ekstremalnych alkoholi. Obrońca zombie."

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *