Napisane przez Andrew Colemana*
Polityka gospodarcza czasami nie pozwala przewidzieć, jak ludzie będą się faktycznie zachowywać. W 1975 roku Nowa Zelandia zniosła nowy system obowiązkowych oszczędności i zastąpiła go Krajowym Systemem Ubezpieczeń Emerytalnych, który zapewnia każdej osobie powyżej sześćdziesiątego roku życia jednakową emeryturę państwową niezależnie od uzyskiwanych dochodów i płaconych podatków. Od osób, które chciały wyższych dochodów emerytalnych, oczekiwano, że różnicę zaoszczędzą samodzielnie. Decydenci założyli, że większość ludzi uzna to za proste.
W tym czasie Daniel Kahneman i Amos Tversky, dwaj izraelscy psychologowie, dokonali rewolucji w teorii ekonomii. Zbadali, w jaki sposób ludzie dokonują wyborów, zwłaszcza wyborów o niepewnych skutkach, takich jak oszczędzanie i inwestowanie. Ich wyniki wywołały falę uderzeniową w środowisku ekonomistów.
Wcześniej większość ekonomistów zakładała, że większość ludzi szuka najlepszych informacji i inteligentnie wybiera opcje o największym prawdopodobieństwie. Ale tak nie było. Wydawało się, że ludzie częściej dokonują złych wyborów. Dzieje się tak dlatego, że nasze mózgi nie są z natury dobre w rozumieniu prawdopodobieństw. Pozwalamy, aby nieistotne informacje wpływały na naszą ocenę. Nasze wybory zależą od tego, jak postrzegamy kwestie, w tym od tego, czy identyczne wyniki postrzegamy jako wygraną, czy porażkę. Ludzie chętniej wolą interwencję medyczną, która ma 90% skuteczność niż na przykład taką, która ma 10% niepowodzenia.
Kahneman i Tversky wspólnie zapoczątkowali dziedzinę ekonomii behawioralnej. Zmarły na początku tego roku Kahneman zdobył za tę pracę Nagrodę Nobla w dziedzinie ekonomii w 2002 r. – choć dla zmarłego w 1996 r. Tversky’ego nagroda ta przyszła za późno.
Ekonomia behawioralna szybko się rozwinęła i zbadała inne zagadnienia. Jedna z takich kwestii wiąże się z trudnościami, jakie wiele osób ma z krótkotrwałą samokontrolą, próbując osiągnąć długoterminowe cele.
Kolejna grupa zagadnień dotyczy sposobu, w jaki ludzie wybierają źródła informacji, które potwierdzają ich dotychczasowe poglądy i ignorują informacje, które im zaprzeczają. Trzecia grupa problemów wiąże się ze sposobem, w jaki ludzie opóźniają radzenie sobie ze złymi wiadomościami, ponieważ sprawiają one, że czują się niekomfortowo, co powoduje narastanie problemów.
Wszyscy jesteśmy świadomi momentów w naszym życiu, kiedy robimy takie rzeczy. Jednak niekoniecznie zdajemy sobie sprawę, jak trudno jest oszczędzać i inwestować wystarczająco dużo, aby móc przejść na emeryturę.
Liczne badania ekonomiczne przeprowadzone w ciągu ostatnich 40 lat wykazały, że oszczędzanie i inwestowanie jest dla wielu osób trudne. Trudno określić, ile powinniśmy oszczędzać; Trudno jest także określić, w jaki sposób inwestować odpowiednio. Wydaje się, że nasze mózgi nie są przystosowane do obliczania prawdopodobieństwa inwestycji, a często pod wpływem najnowszych trendów.
Na szczęście wiele firm oferuje produkty, które mają ułatwić oszczędzanie i inwestowanie. Ale nie wszyscy korzystają z tych firm, a ci, którzy nie często podejmują bardzo złe decyzje, jeśli chodzi o oszczędzanie i inwestowanie. Dowodów jest zbyt wiele, aby je streścić w jednym zdaniu, akapicie lub nawet artykule. Ale tutaj znajdziesz łatwe do przeczytania wprowadzenie do finansów behawioralnych.
Choć niektórzy ekonomiści byli zaskoczeni, gdy okazało się, że wielu ludziom trudno jest oszczędzać i inwestować, większość nie ma z tym problemu. Tak naprawdę prawie wszystkie kraje przyjęły systemy oszczędzania składkowego, ponieważ większość ludzi uważa, że potrzebują pomocy w oszczędzaniu na emeryturę. Uważają również, że po przejściu na emeryturę będą potrzebować pomocy w zarządzaniu pieniędzmi. W istocie programy oszczędności składkowych mają na celu pomóc ludziom w oszczędzaniu i inwestowaniu podczas pracy oraz w bezproblemowym przejściu na emeryturę, gdy będą starsi.
Właśnie dlatego w większości krajów osoby płacące wyższe podatki otrzymują wyższe emerytury, a system emerytalny jest postrzegany jako sposób na pomaganie ludziom w oszczędzaniu. Systemy te są nieco skomplikowane w obsłudze, ponieważ wysokość płaconych podatków jest monitorowana i każda osoba po przejściu na emeryturę otrzymuje inną emeryturę. Zgadza się jednak z tym, co powiedział Richard Thaler, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii w 2017 r.: „Lekcja ekonomii behawioralnej jest taka, że ludzie oszczędzają tylko wtedy, gdy robią to spontanicznie”.
System emerytalny w Nowej Zelandii jest znacznie łatwiejszy w zarządzaniu, ponieważ wszyscy otrzymują taką samą emeryturę państwową, która nie jest powiązana z podatkami płaconymi przez całe życie. Jednak prostota systemu emerytalnego w Nowej Zelandii jest myląca. Ponieważ wszyscy otrzymują taką samą emeryturę, Nowozelandczycy o średnich i wysokich dochodach, którzy chcą utrzymać standard życia na emeryturze, potrzebują więcej prywatnych oszczędności niż osoby o podobnych dochodach mieszkające w innych krajach.
Większość osób o średnich i wyższych dochodach oszczędza prywatnie na emeryturę. Ale w tym przypadku system nowozelandzki sprawia, że życie nie jest takie proste. Osoby, które chcą czegoś więcej niż podstawowa emerytura, muszą same zarządzać pieniędzmi, aby zaoszczędzić dodatkowe pieniądze. Nie tylko naraża to ich na ryzyko inwestycyjne – w tym ryzyko oszustwa – ale zakłada także, że ludzie mają taki poziom zainteresowania i kompetencji w zarządzaniu pieniędzmi, jakiego nie ma wiele innych osób.
Większość rządów OECD ma znacznie mniejszą pewność niż rząd Nowej Zelandii, że ludzie będą w stanie oszczędzać I Mieszkańcy większości krajów OECD inwestują odpowiednie kwoty, aby zapewnić sobie wystarczającą ilość pieniędzy na emeryturze. Stosowane w tych krajach systemy oszczędzania składkowego lub obowiązkowego mają na celu znaczne uproszczenie procesu zarządzania decyzjami o oszczędzaniu i inwestycjach. W rezultacie mieszkańcy większości krajów OECD muszą wkładać znacznie mniej wysiłku w planowanie finansowe i zarządzanie finansami, aby zapewnić sobie komfort życia na emeryturze niż mieszkańcy Nowej Zelandii.
Nowozelandczycy o średnich i wyższych dochodach muszą zarządzać swoimi pieniędzmi, oszczędzać i inwestować więcej, aby zapewnić sobie wygodną emeryturę.
KiwSaver ma pomóc ludziom oszczędzać na emeryturę, jeśli chcą czegoś więcej niż emerytura rządowa, ale pomaga tylko przed 65 rokiem życia. Po ukończeniu 65. roku życia cała odpowiedzialność za zarządzanie należy do Ciebie.
Pod tym względem państwowy system emerytalny Nowej Zelandii jest bardzo ekstremalny. Zakłada, że wszyscy ludzie są w stanie podejmować własne decyzje dotyczące oszczędzania i inwestycji przed przejściem na emeryturę, przy niewielkiej pomocy rządu. Zakłada także, że starsi Nowozelandczycy będą w stanie odpowiednio zarządzać swoimi oszczędnościami po przejściu na emeryturę, choć jest to bardzo trudny problem, biorąc pod uwagę wahania średniego wieku ludzi oraz to, czy zachorują, czy nawet zapadną na demencję.
Zarządzanie inwestycjami przed i po przejściu na emeryturę może być w porządku, jeśli jesteś bankierem inwestycyjnym, księgowym podatkowym lub po prostu bardzo zamożną osobą, ale ogromna ilość międzynarodowego doświadczenia sugeruje, że dla wielu osób nie będzie to łatwe.
Jednak pomimo tych dowodów kolejne rządy Nowej Zelandii przyjmowały stanowisko, że jeśli chcesz więcej niż podstawowa emerytura, jesteś zdany na siebie. Niezależnie od tego, czy masz 19 czy 90 lat, Twoim obowiązkiem jest zarządzanie oszczędnościami, inwestycjami i wysokością płaconych podatków. Jest to zupełnie inne podejście niż w krajach, w których obowiązują emerytury składkowe lub obowiązkowe systemy oszczędzania.
Nie ma wątpliwości, że KiwiSaver pomaga w tym obszarze. Jest to jednak rozwiązanie tylko częściowe. Po pierwsze, program jest dobrowolny, więc nie każdy do niego przyłącza się. Po drugie, stawki składek są zwykle niewielkie, znacznie mniejsze niż wielkość oszczędności zapewnianych w programach składkowych w podobnych krajach. Po trzecie, program nie zapewnia ludziom możliwości zarządzania swoimi pieniędzmi w miarę starzenia się, co jest poważnym zaniedbaniem.
Chociaż wykorzystano pewne koncepcje ekonomii behawioralnej, aby zachęcić ludzi do korzystania z KiwiSaver podczas pracy, pomysły te zostały całkowicie zignorowane, jeśli chodzi o wydawanie środków KiwiSaver na emeryturze.
Biorąc pod uwagę, że rząd wymaga od Nowozelandczyków o średnich dochodach, aby w ramach dodatkowego dochodu emerytalnego w większym stopniu polegali na własnych oszczędnościach niż od osób o średnich dochodach w innych krajach, pomyślałbym, że rząd maksymalnie uprościłby oszczędzanie dochodów prywatnych na cele emerytalne. emerytura.
Ale niestety tak nie jest. Przez dziesięciolecia rządy czyniły najprostsze produkty oszczędnościowe i inwestycyjne – depozyty bankowe lub inwestycje w obligacje rządowe – najbardziej opodatkowanymi inwestycjami w kraju. Depozyty bankowe w Nowej Zelandii podlegają bardzo wysokim podatkom, ponieważ dochody odsetkowe przed opodatkowaniem nie są korygowane o inflację. Spowodowałoby to podniesienie efektywnego podatku od dochodów odsetkowych skorygowanych o inflację, powodując ich znaczne zawyżenie. Ekonomiści potępiali takie podatki od ponad stulecia, począwszy od artykułu Jacoba Vinera z 1923 r., i chociaż wiele krajów zmodyfikowało sposób opodatkowania oszczędności emerytalnych, aby zmniejszyć ten efekt, Nowa Zelandia tego nie zrobiła.
Problemy nie ograniczają się do depozytów bankowych. Nowa Zelandia opodatkowuje dochody z innych kategorii inwestycji według najwyższych stawek spośród krajów OECD – chyba że dochód z inwestycji ma formę zysków kapitałowych, które w tajemniczy sposób zostały zwolnione z podatku. Jednym z powodów wysokich podatków od dochodów z inwestycji jest to, że Nowa Zelandia nie korzysta z podatków na ubezpieczenie społeczne ani obowiązkowych składek oszczędnościowych w celu finansowania emerytur.
Co więcej, zamiast stosować standardową metodę OECD dotyczącą opodatkowania wyznaczonych funduszy emerytalnych, takich jak konta KiwiSaver, w 1989 r. rząd przyjął szczególnie zniekształcony system podatkowy dla emerytalnych kont oszczędnościowych. Tak naprawdę temat ten jest na tyle złożony, że za dwa tygodnie zajmiemy się nim w specjalnym artykule. Dość powiedzieć, że Nowa Zelandia zastąpiła słowo „prosty” słowem, którego zrozumienie wymagałoby armii księgowych i doradców podatkowych.
Nic dziwnego, że system podatkowy Nowej Zelandii w połączeniu ze stosunkowo niskimi emeryturami dla osób o średnich dochodach sprawił, że mieszkania na wynajem są jedną z preferowanych opcji inwestycyjnych dla osób oszczędzających na emeryturę. Połączenie to wywarło presję wzrostową na rynki mieszkaniowe, zwiększając bogactwo mieszkaniowe osób z wyżu demograficznego – ale kosztem młodszych pokoleń. Sztucznie zawyżone ceny mieszkań utrudniają życie przyszłym pokoleniom chcącym zakładać rodziny – co jest nie tylko niesprawiedliwe, ale i niepotrzebne. Emerytury w Nowej Zelandii mogły zmniejszyć nierówności w dochodach wśród osób starszych, ale rozprzestrzeniły je także na inne obszary.
Kahneman i Tversky pokazali, że sposób, w jaki ludzie podejmują decyzje, często prowadzi do mniej niż pożądanych rezultatów. Pokazali również, że wyniki można poprawić, jeśli ludzie rozpoznają te trendy i skonfrontują się z nimi. Rządy mogą również podejmować mniej niż pożądane decyzje. Od lat 70. kolejne rządy Nowej Zelandii wybierały podatki bardzo różniące się od tych przyjętych przez bogatsze, bardziej produktywne i bardziej sprawiedliwe kraje w innych częściach świata, a wybrane przez nas podatki mogą leżeć u podstaw pozornie nierozwiązywalnych problemów produktywności i nierówności.
Dowody z tych krajów sugerują, że mogą istnieć lepsze rodzaje podatków służących finansowaniu emerytur państwowych i mniej zakłócające sposoby opodatkowania osobistych rachunków emerytalnych. To ważne tematy i zajmiemy się nimi w kilku kolejnych artykułach.
*Ta seria i towarzyszący jej artykuł opierają się na pracy, którą rozpocząłem w 2020 roku z Jean-Marie Bonnetem, gdy byliśmy na Uniwersytecie Otago. Jestem jej bardzo wdzięczny za pomoc i wiedzę. Wszystkie błędy pozostają moje.
(Ten artykuł jest częścią 7 z serii. Część 1 tutaj, Część 2 tutaj, Część 3 tutaj, Część 4 tutaj, Część 5 tutaj i Część 6 tutaj).
**Andrew Coleman jest profesorem wizytującym w Asia Business School. Artykuł ten przedstawia jego osobisty pogląd na politykę emerytalną w Nowej Zelandii, oparty na badaniach akademickich.
Coleman przebywa na dłuższym urlopie w Banku Rezerw Nowej Zelandii, pracując za granicą. Poglądy wyrażone w tym artykule nie reprezentują Banku Rezerw Nowej Zelandii i nie mają nic wspólnego z pracami prowadzonymi w Banku, który nie ponosi żadnej odpowiedzialności za politykę emerytalną Nowej Zelandii.
„Obrońca popkultury. Pytanie o pustelnika w komedii. Alkoholista. Internetowy ewangelista”.