energia
Rynek energii elektrycznej, będący usługą niezbędną do przestrzegania praw człowieka, w rzeczywistości szkodzi zdrowiu Nowozelandczyków i będzie kosztować publiczny system opieki zdrowotnej, pisze dr Kimberly O’Sullivan.
komentarz: W ciągu ostatniego miesiąca sprzedawcy detaliczni energii elektrycznej ogłosili ogromny wzrost zysków w czasie, gdy koszty utrzymania wywierają dodatkową presję na finanse gospodarstw domowych. Nasz rynek energii elektrycznej składa się z różnych elementów; Począwszy od firm, które wytwarzają energię elektryczną i sprzedają ją na rynku hurtowym, niektóre przesyłają energię liniami, niektóre posiadają liczniki mierzące ilość energii elektrycznej docierającej do naszych domów, a także firmy, które znamy najlepiej – firmy detaliczne i gospodarstw domowych mamy umowy, które za to wszystko płacą.
Ideą deregulacji i takiego uporządkowania naszego systemu elektroenergetycznego było założenie, że stworzy to rynek, na którym ludzie będą aktywnie wyszukiwać najlepszą ofertę i przełączać się między sprzedawcami detalicznymi energii elektrycznej, którzy będą konkurować w oferowaniu najtańszych i najlepszych usług w zakresie energii elektrycznej.
W praktyce jednak pomysł ten nie sprawdził się w utrzymaniu niskich stawek dziennych za prąd dla gospodarstw domowych, a zamiast tego ceny mieszkań nadal rosły.
Po pierwsze, ludzie nie zmieniają często dostawcy energii elektrycznej – około połowa Nowozelandczyków nie zmieniała dostawcy energii elektrycznej od co najmniej pięciu lat.
Osoby doświadczające trudności energetycznych – gdy rodzin nie stać na energię w domu lub nie mają do niej dostępu wystarczającej do zaspokojenia ich potrzeb – często nie mogą zmienić dostawcy, ponieważ mają plan spłat, są zadłużeni w firmie lub korzystają z droższego licznika przedpłaconego.
Po drugie, nasze cztery największe przedsiębiorstwa energetyczne wytwarzają i sprzedają energię elektryczną i mają duży udział w rynku: około 85% gospodarstw domowych kupuje energię od tych przedsiębiorstw.
Nasz system nie sprawdził się, jeśli chodzi o utrzymywanie niskich kosztów dla gospodarstw domowych na długi czas, o czym świadczy przegląd cen energii elektrycznej z 2019 r. oraz poprzedni przegląd ministerialny rynku energii elektrycznej z 2009 r.
Przeglądy te wskazują, że przedsiębiorstwa energetyczne, zwłaszcza wielka czwórka, które wytwarzają energię elektryczną, a następnie sprzedają ją na wyciągnięcie ręki, dominują na rynku do tego stopnia, że konkurencja ulega zmniejszeniu, a ich marże zysku stają się nieracjonalnie wysokie.
Po trzecie, nowym sprzedawcom detalicznym trudno jest rozpocząć działalność ze względu na znaczne koszty związane z zakupem energii elektrycznej w celu sprzedaży gospodarstwom domowym na rynku hurtowym.
Wyniki? Czterech największych wytwórców/sprzedawców detalicznych lub „detalistów” energii elektrycznej właśnie ogłosiło duży wzrost zysków, a jednocześnie nowe informacje pokazują, że gospodarstwa domowe mają coraz większe trudności z opłaceniem rachunków za energię.
Mercury odnotował zyski w wysokości 841 mln dolarów w ciągu ostatniego roku, co oznacza wzrost o 45 procent w porównaniu z 2022 r., tuż za nim plasuje się Meridian, który zarobił 783 mln dolarów (wzrost o 10 procent), a Genesis zarobił 573 mln dolarów (wzrost o 5 procent). Contact zwiększył swoje zyski o 19 procent. Raportuje zyski w wysokości 523,5 miliona dolarów.
Co wiemy o liczbie osób doświadczających zaburzeń energetycznych?
Trudno jest zmierzyć trudności energetyczne, ale wiele nowych raportów podkreśla liczbę gospodarstw domowych doświadczających problemów.
Patrząc na dane z Badania Ekonomii Gospodarstw Domowych 2018/2019, wiemy, że przed pandemią Covid-19 5,8% populacji, czyli około 110 000 gospodarstw domowych, twierdziło, że nie było w stanie zapewnić wystarczającego ogrzewania swoich domów.
Co piąte gospodarstwo domowe (22 procent) w Aotearoa wydało część swoich dochodów po opłaceniu mieszkania – dwa razy lub więcej niż średnie wydatki na energię.
Po CoVID-19 koszty życia gwałtownie wzrosły, wraz ze wzrostem kosztów mieszkań i energii, a także artykułów spożywczych, transportu i innych ważnych kategorii wydatków.
Badanie przeprowadzone wśród konsumentów indywidualnych przez Radę Ochrony Konsumentów w czerwcu 2023 r. wykazało, że 65 procent gospodarstw domowych niepokoiło się kosztami energii elektrycznej w porównaniu z 58 procentami w roku ubiegłym.
Podobnie jak w poprzednim badaniu, 42% gospodarstw domowych twierdzi, że płacenie jest trudniejsze niż rok temu, a ta sama liczba doświadcza trudności finansowych związanych z rachunkami za energię elektryczną.
Ich wyniki pokazują, że rodziny, rodziny duże i rodziny o niskich dochodach są bardziej narażone na stres finansowy.
Niepokój budzi fakt, że ponad połowa (odpowiednio 58 procent i 56 procent) osób, które ze względów medycznych korzystają z energii elektrycznej w celu wspomagania swojego zdrowia w domu, na przykład dlatego, że korzystają z domowego aparatu do dializy lub aparatu tlenowego, mają trudności z płaceniem lub mają problemy finansowe . presja ze względu na cenę energii elektrycznej.
W przypadku gospodarstw domowych, które nie mogą uzyskać dostępu do standardowego rachunku za energię elektryczną ze względu na niskie dochody lub słabą zdolność kredytową, często jedyną opcją jest korzystanie z przedpłaconego licznika, za który pobierana jest z góry opłata za zużycie energii elektrycznej.
Moje badania konsekwentnie wykazały, że gospodarstwa domowe korzystające z usług przedpłaconych są bardziej narażone na problemy energetyczne.
Badanie satysfakcji przedsiębiorstw energetycznych przeprowadzone w 2023 r. przez Consumer NZ wykazało, że 6 procent gospodarstw domowych przeszło na przedpłatę, ponieważ miały trudności z opłaceniem rachunków za energię elektryczną.
Koszty zdrowotne przekładające się na zyski sprzedawców detalicznych energii elektrycznej
Kiedy mniej więcej jedno na pięć gospodarstw domowych doświadcza problemów energetycznych, a co najmniej 110 000 gospodarstw domowych nie jest w stanie utrzymać ciepła i suchości w swoich domach, ludzie w naszych społecznościach – zwłaszcza osoby starsze, niemowlęta i osoby z długotrwałymi problemami zdrowotnymi – lub którzy niepełnosprawność – są narażeni na ryzyko dla zdrowia spowodowane niskimi temperaturami w pomieszczeniach.
Konsekwencją dopuszczenia rynku energii elektrycznej, który uniemożliwia ludziom ogrzanie swoich domów (czemu nie pomaga stosunkowo niska jakość mieszkań), jest to, że oprócz stresu i chorób, których doświadczają ci ludzie, obserwujemy wzrost liczby hospitalizacji, wszyscy wspólnie płacimy za pośrednictwem naszego publicznego systemu opieki zdrowotnej.
to było obliczony Zimne domy są przyczyną 1834 nocy szpitalnych, a wilgoć i pleśń – 36 649 nocy szpitalnych rocznie w Aotearoa, co kosztuje nas 141 milionów dolarów rocznie w ramach kosztów zdrowia publicznego.
Co możemy zrobić?
Aby mieć pewność, że nikt nie będzie zmuszony do dokonywania niemożliwych wyborów między ogrzewaniem a jedzeniem, musimy przedkładać ludzi nad zyski.
Musimy pilnie zwiększyć ochronę konsumentów i pociągnąć do odpowiedzialności przedsiębiorstwa energetyczne, jeśli nie przestrzegają podstawowych zasad postępowania z gospodarstwami domowymi, wprowadzając obowiązek stosowania Wytycznych dotyczących opieki nad konsumentami energii elektrycznej.
Musimy ponownie rozważyć wprowadzenie zakazu opłat za odcięcie i ponowne podłączenie, które karzą osoby, które nie są w stanie zapłacić więcej za energię elektryczną.
Musimy zadbać o to, aby zakup energii elektrycznej w ramach przedpłaty nie był droższy niż w przypadku innych planów oraz zapewnić gromadzenie danych na temat częstotliwości i czasu trwania automatycznych rozłączeń w przypadku wyczerpania się środków klientom korzystającym z karty przedpłaconej.
Jednocześnie musimy w dalszym ciągu zwiększać efektywność energetyczną naszych domów, abyśmy potrzebowali mniej ciepła do ogrzania i zachowali zdrowie.
Inne rozwiązania mogłyby obejmować nienastawionych na zysk sprzedawców detalicznych energii elektrycznej (takich jak nowicjusz na rynku, Toast Electric), zwiększanie dostępu do tanich lub bezpłatnych paneli słonecznych dla konsumentów o niskich dochodach lub inne innowacyjne pomysły pochodzące od społeczności i iwi.
To wszystko są opcje, które powinny trochę pomóc w naszym obecnym systemie.
Jeśli naprawdę chcemy nikogo nie pozostawić w tyle w trakcie dalszego przechodzenia na system czystej energii, być może będziemy musieli rozważyć bardziej radykalną reorganizację rynku energii elektrycznej w celu przekształcenia go w taki, który rzeczywiście będzie w stanie zapewnić lepsze wyniki dla rodzin i zdrowia .
„Podróżujący ninja. Rozrabiaka. Badacz bekonów. Ekspert od ekstremalnych alkoholi. Obrońca zombie.”