Wreszcie tysiące ubranych w niebieskie koszulki kibiców na stadionie Signal Iduna Park w Dortmundzie mogło obejrzeć bramkę Francuza dla swojej drużyny, gdy Mbappe zdobył bramkę w 56. minucie.
Kapitan reprezentacji Francji zdjął maskę ochronną, aby uczcić 48. gola dla reprezentacji i wydawało się, że drużyna Deschampsa jest na dobrej drodze do zajęcia miejsca w czwartej grupie.
Jednak Polska, która jutro wraca do domu po zajęciu ostatniego miejsca w grupie, miała inny pomysł, zaskakując wicemistrzów Świata 2022.
Upamecano, który przez większą część sezonu Bayernu Monachium przesiadywał na ławce rezerwowych, popełnił błąd w obronie, który doprowadził do wyrównania, niezdarną interwencją w meczu z Karolem Świderskim.
Po nieudanym początku Lewandowski nie popisał się w pierwszej próbie, a Maignan znakomicie obronił, jednak zbyt wcześnie opuścił bramkę i nie był w stanie zatrzymać drugiego strzału w ten sam róg.
Następnie Francja miała trudności ze stworzeniem dobrych okazji do zwycięstwa, mimo że dominowała w meczu z 58% posiadania piłki i 19 celnymi strzałami.
Łukasz Skorupski dobrze spisał się na bramce dla Polski, ale podopieczni Deschampsa przejdą do fazy pucharowej po strzeleniu zaledwie dwóch goli, w tym jednego samobójczego, w trzech meczach fazy grupowej.
Liczą na Mbappe, który obecnie dzieli tylko jeden gol od francuskiego rekordu Michela Platiniego, który wynosi 14 goli w najważniejszych turniejach, ale jeśli jego zespół ma osiągnąć dalszy postęp, potrzebuje więcej pomocy w ataku.
Utalentowany Dembele stwarzał czasami zagrożenie na prawej stronie atakującego trio, ale nie zdobył jeszcze bramki dla swojego kraju w ważnym turnieju.
Deschamps wie, że jego zespół musi szybko odzyskać swój poziom, jeśli chce awansować w Niemczech.