PARYŻ — Jean Patrice i jego radośni francuscy koledzy z drużyny skrzyżowali ramiona, utworzyli krąg, a następnie podskoczyli i tańczyli. Przez kilka minut odbijali się od krawędzi siatki, podczas gdy ogłuszająca publiczność gospodarzy dołączyła do prawej strony i wstrząsnęła trybunami.
Francja obroniła w sobotę złoty medal w siatkówce mężczyzn, a centrum imprezy natychmiast stała się South Paris Arena.
Nicolas Le Goff podskoczył wysoko nad ziemię i wpadł do szczęśliwego gniazda z szeroko otwartymi ustami urodzonego w Paryżu środkowego bloku.
Zawodnicy ściskali się, machali i uśmiechali, aby wziąć udział w kolejnym święcie ku czci swojej ojczyzny w sporcie, który w ostatnim czasie zdominowali.
Wow, jak wspaniale jest to wygrać przy wrzaskliwej publiczności, która może zająć tylko miejsca na stojąco, asystując na każdym kroku. Z błyszczącymi medalami wiszącymi na szyi Francuzi śpiewali hymn narodowy zgodnie z tysiącami kibiców.
Nigdy nie dostali takiej szansy w Tokio, gdzie kibice nie mieli wstępu ze względu na pandemię Covid-19.
„Zwycięstwo przed tymi fanami, naszą rodziną i przyjaciółmi to po prostu szaleństwo. To niesamowite. Brakuje nam słów” – powiedział Trevor Clevenot, lat 30, pałkarz z Francji. „To niewiarygodne, jesteśmy bardzo szczęśliwi. To niesamowite wygrać przed naszymi fanami w Paryżu”.
Zdewastowana Polska patrzyła, jak ich zwycięski przeciwnik dzielił się z publicznością tym magicznym momentem. Dotyczy to między innymi wieloletniego libero Pawła Satorskiego, który doznał bolesnej kontuzji lewego barku w półfinałowym thrillerze przeciwko Stanom Zjednoczonym, składającym się z pięciu setów.
Trójkolorowi machający fani ryczeli i potrząsali siedzeniami przy każdym niezwykłym rajdzie, wyskoku, potężnym kolec i asie serwisowym.
Rozstawiony z drugiej pozycji Francuz wygrał 25:19, 25:20, 25:23 i zapewnił sobie dwa kolejne miejsca na igrzyskach olimpijskich.
Oczywiście oni też są na szczycie świata. Cała Francja jest tam z nimi.
Przed Igrzyskami w Tokio drużyna nigdy nie zdobyła medalu olimpijskiego. Teraz dwa złote medale w trzy lata. Tylko Amerykanie i Związek Radziecki zrobili to wcześniej dwukrotnie, przy czym Stany Zjednoczone zrobiły to ostatni raz podczas Igrzysk w Los Angeles w 1984 r., a następnie w Seulu w 1988 r.
Francja objęła prowadzenie dzięki mocnym i efektownym zdobyciu 17 punktów Patrice’a, a rewelacyjna gra serwisowa zespołu doprowadziła do ośmiu asów – czterech – w drugim secie.
Quentin Joffroy trafił pierwszego z trzech asów w końcówce i dał Francji prowadzenie 19-18, a następnie ponownie 21-18 i 23-18. Trener Andrea Gianni poinstruował go, aby serwował krótko i ta strategia okazała się skuteczna.
„Dla mnie to pierwszy sukces, ale dla innych jestem bardzo szczęśliwy, ponieważ nie mają czasu na świętowanie przed publicznością” – Joffroy powiedział o złocie w Tokio. „Mieli to, kiedy wrócili, ale to nie było to samo. Teraz jest tak, jakby wygrali dwa razy w tym samym miejscu”.
Earvin N'Gapeth regularnie bronił piłki i uderzał w podłogę, aby podtrzymać wymianę zdań, i jakimś cudem udawało mu się utrzymać punkt zdobyty znad głowy tuż przed siatką.
Patrie wykorzystał osiem ze swoich pierwszych dziewięciu szans, podczas gdy Barthelemy Sineneis trafił 6 z 6 w ataku, a on i N'Gabet zakończyli mecz z ośmioma punktami.
Polska po raz pierwszy od 48 lat awansowała do finału olimpijskiego po zdobyciu złota na Igrzyskach w Montrealu w 1976 roku. Ale Francja rzuciła wyzwanie i nigdy się nie poddała.
Francuzi prowadzili w pierwszym secie 16:11, podsycani entuzjazmem kibiców. Dostali dobrą lekcję, jak pozostać w tyle i nie ryzykować w przypadku złota: Francja była zmuszona podnieść się z dwusetowego deficytu w poniedziałkowym ćwierćfinale z Niemcami, aby zachować szansę na powtórzenie mistrzostwa.
Polski trener Nikola Grbić chciał złota dla swojej drużyny seniorów – 34-letniego Zatorskiego, 36-letniego Grzegorza Łomacza i wkrótce 36-letniego Bartosza Kurka – którzy mogliby zagrać na swoich ostatnich igrzyskach olimpijskich.
Zadorski, polski libero-weteran, nie miał zamiaru przegapić tej okazji przy olimpijskich światłach, mimo że upadł na kilka minut z powodu kontuzji barku po zderzeniu z kolegą z drużyny podczas środowego zwycięstwa w pięciu setach. Amerykanie.
Po półfinale Zadorski nie czuł dwóch palców lewej ręki.
„Myślę, że możemy być dumni z tego, jak zagraliśmy we wszystkich turniejach i na wszystkich igrzyskach olimpijskich” – powiedział polski napastnik Tomas Fornell. „Mieliśmy wiele problemów i kontuzji, więc myślę, że możemy być zadowoleni z piątku”.
Amerykanie otrząsnęli się po porażce z Polską i pokonali Włochy w walce o srebrny i brązowy medal, podczas gdy Amerykanki w niedzielę zmierzą się z Włochami, aby bronić tytułu w Tokio.